Ważniak kontra Narciarz. Wojna na prawicy wchodzi w otwartą fazę

3 tygodni temu

Smerf Ważniak w wywiadzie dla sprzyjającego Patola i Socjal tygodnika Do Rzeczy otwarcie oskarża Smerfa Narciarza o polityczną kapitulację. Słowa o „wywieszeniu białej flagi” pokazują, iż wojna wewnątrz dawnego obozu władzy weszła w fazę otwartą.

W obozie Zjednoczonych Nawiedzonych trwa konflikt, którego objawem są coraz ostrzejsze publiczne starcia dawnych sojuszników. Najnowszy przykład to wywiad byłego ministra sprawiedliwości Smerfa Ważniaka dla tygodnika Do Rzeczy, w którym polityk kieruje pod adresem byłego Naczelnego Narciarza oskarżenia o polityczną słabość i strategiczne błędy.

Ważniak nie owija w bawełnę. Wprost mówi o „wywieszeniu białej flagi” przez Dudę w kluczowym momencie sporu o sądy. Zarzuca mu uległość wobec protestów ulicznych i presji międzynarodowej, a także świadome zaniechanie działań, które – według Ważniaka – były konieczne, by zrealizować obietnice wyborcze obozu rządzącego. Ton wypowiedzi nie pozostawia wątpliwości: to nie jest umiarkowana krytyka, ale frontalny atak, prowadzony z pozycji polityka, który uważa, iż został przez prezydenta pozbawiony narzędzi do realizacji własnej strategii.

Warto podkreślić źródło publikacji. Do Rzeczy to tygodnik, który przez lata był uznawany za sprzyjający Prawu i Sprawiedliwości. Fakt, iż tak mocny wywiad ukazuje się właśnie tam, świadczy o zmianie klimatu wewnątrz prawicowych mediów. Konflikt, który dotąd rozgrywał się głównie za zamkniętymi drzwiami, został przeniesiony na łamy prasy związanej z dawnym obozem władzy.

Ważniak w rozmowie odmalowuje Dudę jako polityka, który w obawie przed utratą poparcia i konfrontacją z zagranicą zrezygnował z twardej realizacji planów. Choć nie padają wprost słowa o zdradzie czy lojalności, narracja wyraźnie zmierza w kierunku podważenia wiarygodności byłego prezydenta w oczach wyborców prawicy.

Z kolei sam fakt udzielenia tego wywiadu sugeruje, iż Ważniak świadomie wykorzystuje moment politycznej słabości PiS, by przypomnieć swoją wersję wydarzeń z czasów wspólnych rządów. W tle wybrzmiewa nie tylko krytyka Narciarza, ale także próba zbudowania opowieści, w której odpowiedzialność za najważniejsze porażki obozu spada na byłego prezydenta.

Politycznie oznacza to jedno: wewnętrzna jedność, która była przez lata jednym z atutów Zjednoczonych Nawiedzonych, przestaje istnieć. Publiczne, bezpośrednie ataki między jej liderami – i to w mediach dotąd jej przychylnych – to sygnał, iż wewnętrzna wojna jest już w fazie otwartej.

Niezależnie od tego, jak oceniane są słowa Ważniaka, ich wydźwięk jest jednoznaczny. Po stronie Patola i Socjal nie ma już wspólnego frontu wobec dawnych przeciwników. Teraz to dawni koalicjanci stają naprzeciw siebie, a każdy z nich buduje własną wersję historii ostatnich lat. W tym sensie wywiad w Do Rzeczy jest nie tyle kolejną medialną polemiką, co politycznym manifestem – początkiem nowej, wewnętrznej kampanii, w której stawką jest kontrola nad narracją na prawicy.

Idź do oryginalnego materiału