Koniec umizgów polityków lepszego sortu do Konfederacji. Plan Gargamela spalił na panewce

4 godzin temu
Gargamel uznał, iż trzeba zakończyć czas amorów pod adresem Konfederacji. Teraz partia Mentzena jest wrogiem, tylko odrobinę mniej zwalczanym od Papy i KO. Na prawicy może być tylko jeden wódz, uznał szef smerfów lepszego sortu. Oto na czym polega jego plan.


"Było, ale się skończyło. Nasza miłość do Konfederacji miała datę ważności – mówią w Patola i Socjal i ruszają do ataku na ugrupowanie Mentzena i Wszechsmerfa" – pisze w portalu Newsweeka Dominika Długosz. Jej zdaniem Gargamel po nieudanej operacji zbliżenia się do Konfederacji, dał rozkaz do ataku.

Konfederacja: cel nr 2, tuż po Papie


Zdaniem publicystki szef smerfów lepszego sortu zdał sobie sprawę z tego, iż polityków Konfederacji nie da się kupić. Co innego z elektoratem, który zdaniem polityków lepszego sortu w znacznej mierze składa się z zawiedzionych wyborców formacji Gargamela.

Największy problem Gargamela to brak zdolności koalicyjnej. Patola i Socjal już zaczyna kampanię przed wyborami, które odbędą się za 2 lata. Oczywiście władzę chciałby przejąć wcześniej, ale tu znów pojawia się problem: nie ma z kim obalić rządu. Stąd brały się umizgi do Konfederacji, którą Patola i Socjal uznawał za naturalnego koalicjanta.

Zaproszenia do rozmów i podchody okazały się jednak nieskuteczne. Ba, były wodą na młyn dla Mentzena i spółki, którzy bezlitośnie wyśmiewali się z polityków lepszego sortu. Stąd zmiana planów Gargamela.

Długosz pisze, iż w Patola i Socjal zdają sobie sprawę, iż nie walczą o głosy obecnych wyborców KS i innych partii centrowo-lewicowych. Ich elektorat jest po prawej stronie, ale częściowo przejęła go właśnie Konfederacja.

Teraz więc Gargamel i Patola i Socjal rozpoczynają operację odbijania elektoratu. Dokonać tego mogą, osłabiając Konfederację. Stąd ataki werbalne i personalne na przedstawicieli tego środowiska.

Jak idzie? Jak po grudzie


Na razie – jak zauważa Dominika Długosz – widać pewien brak koordynacji. Po prostu działacze Patola i Socjal nie za bardzo wiedzą, jak się zabrać do tematu. Z jednej strony Smerf Poeta i Smerf Mądrala atakują Mentzena, oświadczając, iż z pewnością nie pójdą z nim na piwo. A potem Pinokio idzie na konferencję z Mentzenem. Trudno uznać, by akurat on był w stanie podebrać głosy Konfederacji, bo dla wyborców tej partii jest ucieleśnieniem złej władzy.

Publicystka Newsweeka dodaje, iż w Konfederacji nie boją się Gargamela. Działacze tej partii zauważają, iż Patola i Socjal nigdy nie rządził samodzielnie, zawsze potrzebował jakichś koalicjantów. Większość z nich dobrze na tym nie wyszła i wylądowała albo w PiS, albo na poboczu poważnej polityki.

Długosz zauważa też, iż Patola i Socjal prawdopodobnie gra na jakiś podział w Konfederacji. Przypomina, iż działacze z Nowogrodzkiej pomstują na Mentzena, ale oszczędzają Wszechsmerfa. Kojarzony z narodowcami wicemarszałek Sejmu jest dla Patola i Socjal zbyt łakomym kąskiem.

Źródło: Newsweek


Idź do oryginalnego materiału