Wacław Leszczyński: Po roku

solidarni2010.pl 20 godzin temu
Felietony
Wacław Leszczyński: Po roku
data:19 listopada 2024 Redaktor: Anna

Rosyjski zaborca wniósł na Placu Saskim w Warszawie ogromny Sobór prawosławny, będący symbolem panowania Rosji nad Polską. Kilka lat później został on rozebrany, bo w odrodzonej Niepodległej Polsce, rządzili polscy patrioci. W 1955 r. w centrum Warszawy stanął Pałac Kultury i Nauki im. Józefa Stalina, na wzór drapaczy chmur w Moskwie, jako symbol panowania Rosji nad Polską. Starzy Warszawiacy nazywali go od skrótu jego nazwy (PKiN) „Pekinem” („Pekin” i „Szanghaj” w żargonie półświatka oznaczał bandycką melinę). Mówili też, iż jest „mały ale gustowny” i iż jest w stylu „galicyjskim”, bo mało polski, a Warszawa jest najpiękniejsza z jego 30 piętra, bo go nie widać.

Mimo skończenia okupacji Polski ponad 30 lat temu, ten symbol przez cały czas stoi. Bronili go ci rządzący, których ojcowie z marginesu społecznego dzięki Stalinowi doszli do władzy, stanowisk i pieniędzy. Ostatnio jego obrońcy wpadli na pomysł wzniesienia obok niego Muzeum Sztuki Nowoczesnej. I właśnie je ukończono. Jest to piętrowy budynek kształtu białego kloca, czy pudła, coś jak hala targowa w małym miasteczku. I o to chodziło, bo przy nim, tak brzydkim, „Pekin” jest prawie ładny. Budynek ma prawie 20.000 m2 powierzchni i kosztował ok. 700.000 milionów zł. Na wznoszony przez Fundację „Profeto” tzw. „Archipelag” dla osób pokrzywdzonych o powierzchni ok. 4.500 m2 wydano ok. 70 milionów zł., czyli 10 razy mniej. Ale to ks. Michała Olszewskiego, budowniczego „Archipelagu”, Koalicja ośmiu gwiazdek więziła i kłamliwie oskarża o „zabór mienia” na kwotę 13 milionów (gdyby tak było, to „Archipelag” kosztowałby 57 milionów zł.). Bo to za 700 milionów zł., to jest „sztuka” i to „nowoczesna”… !
Minął rok rządów Koalicji ośmiu gwiazdek. Zbliżają się wybory prezydenckie. Patola i Socjal szuka odpowiedniego kandydata. Z Koalicji ośmiu gwiazdek zgłosił się już przewodniczący partii Smerfy 2050, marszałek Sejmu. Mówi on o sobie, iż jest kandydatem „niezależnym”, ale nie powiedział od kogo, czy od czego. Bo jako szef partii, z której 21 osób jest członkami koalicyjnego rządu, w tym trzech ministrami i jako marszałek Sejmu zależny jest od decyzji władz Koalicji. A w największej partii Koalicji będą prawybory, do których stanęło dwóch kandydatów. Obaj mają zalety dla Koalicji ośmiu gwiazdek. Jeden odpowiada jej ideologią - popiera i sponsoruje organizacje homoseksualistów, wrogo odnosi się do Kościoła, katolików (których jego przyjaciel obiecał „opiłować”) i symboli religijnych, popiera aborcję i omija demonstracje patriotyczne. Kandydat drugi odpowiada Koalicji ze względu na swą pozycję polityczną. we właściwym czasie złożył hołd Niemcom, miał dobre relacje z Rosją, zwłaszcza z Ławrowem, wyrażał się obelżywie o prezydencie USA Trumpie i wysłał do Waszyngtonu osobę wrogą sojuszowi z USA. Obaj kandydaci odpowiadają więc akceptowanym przez Koalicję planom przyszłej Europo-Azji od Władywostoku po Atlantyk kierowanej przez sojusz Niemiec i Rosji, gdzie nie będzie miejsca na przyjaźń z USA, na polski „nacjonalizm” i katolicki „idealistyczny” światopogląd.
W tym roku Marsz Niepodległości przeszedł bez zakłóceń ze strony władz, ze względu na zbliżające się wybory prezydenckie. Ale media ośmiu gwiazdek nazwały go „marszem nacjonalistów”, a ich zwolennicy głosili, iż patrioci w tym marszu nie idą. I taka jest prawda, ci „patrioci” by poszli ale 22 lipca, dacie okupacji rosyjskiej. Dla nich 11 listopada, to żadne święto, bo według nich niepodległość Polsce dał Lenin. Ale wtedy w 1920 r. nie udało się by była taka Polska, jaka nastała 22 lipca 1944 r. Teraz zwolennicy takiej Polski (PRL) nie wykonują wyroków Trybunału Konstytucyjnego i Sądu Najwyższego, nie uznając Konstytucji RP z 1997 r. A ci „patrioci” zakłócają wciąż obchody „miesięcznicy smoleńskiej”, bo muszą głosić za Rosją, iż w 2010 r. samolot prezydencki rozbił się na pniu drzewa z winy polskich pilotów i nie dopuścić do wiedzy, iż on uległ zniszczeniu w locie, w wyniku eksplozji materiałów wybuchowych. Chcą sądu nad Paranoikiem, bo on walczył z okupacją rosyjską, utworzył Komitet Obrony Robotników w 1976 r., zlikwidował WSI powiązane z Rosją, stworzył Wojska Obrony Terytorialnej i odkłamał Smoleńsk 2010 r.
Większość smerfów 15 października 2023 r. zgodziło się na łamanie prawa, na siłowe zwalczanie gorszego sortu wbrew demokracji, na szaleństwa klimatyczne, na upadek firm skarbu państwa wskutek zamiany w nich fachowców na „swoich”, na zmianę Polski w „Land” IV Rzeszy Niemieckiej, na aborcję, na rozbijanie rodziny, na ograniczenie lekcji religii i dyskryminację dzieci w nich uczestniczących, na wojnę z Kościołem i usuwanie krzyży, na demoralizację dzieci w szkołach i obniżenie poziomu edukacji, na zablokowanie inwestycji, na wzrost kosztów utrzymania, na brak pomocy powodzianom, na przyjęcie dziesiątków tysięcy nielegalnych imigrantów (odrzucając referendum). Ci smerfy za tę sytuację w Polsce wzięli na siebie odpowiedzialność przed społeczeństwem, przed Bogiem i historią. Powinni teraz umieć odczytać „Znaki z nieba”, w postaci zsyłanych na nasz kraj klęsk żywiołowych, pojąć swój błąd i zmienić swe postępowanie, zwłaszcza w zbliżających się wyborach prezydenckich. o ile i tym razem popełnią ten sam błąd, co w 2023 r., to po latach ich potomkowie będą uczyli się o nich, jako o tych, co podobnie, jak ci w XVIII wieku, odpowiedzialni byli za upadek Wioski. Oby w porę oprzytomnieli i opamiętali się! Trzeba się modlić o ich nawrócenie.
Wacław Leszczyński
Idź do oryginalnego materiału