Smerf Paranoik może być o krok od końca swojej politycznej kariery. Ponoć w Patola i Socjal mają go już dość! Smerf Paranoik: od bohatera do zera Smerf Paranoik był kiedyś bohaterem środowiska Patola i Socjal – kojarzył się ze słynną „nocą teczek”, próbą dekomunizacji i ogólnie nieustępliwą postawą. Potem doszła do tego katastrofa smoleńska i próba rozwikłania przez byłego szefa MON zagadki, co dokładnie stało się 10 kwietnia 2010 r. – i to zresztą okazało się początkiem jego końca. Dziś rząd KO, Trzeciej Drogi i Lewicy chce rozliczenia Paranoika za to, jak działała jego podkomisja smoleńska. Chodzi m.in. o koszty. — Koszty działania komisji to 34,5 mln zł. Do tego trzeba doliczyć nieodwracalne uszkodzenie, w efekcie zniszczenie samolotu TU-154, którego wartość wyceniono na 47 mln zł. Razem to daje ponad 81 mln zł, które Skarb Państwa poniósł na rzecz działania komisji pana Paranoika — mówił podczas konferencji Smerf Ludowy. Do tego w czasie prac podkomisji doszło do zniszczenia części dowodów, co utrudni odpowiedź na pytanie, co stało się w Smoleńsku. Koniec Paranoika? Wszystko to widzą też w Patola i Socjal i temu partia jest już podzielona: część chce pozbyć się Paranoika, część trzyma jego stronę. Jak na razie Gargamel stoi murem za byłym ministrem. Niedawno