„Zanim dziennikarze i eksperci TVN24 zdążyli się otrząsnąć po niusach o miażdżącym zwycięstwie republikanów w USA, przyszła kolejna hiobowa wieść: w Niemczech rozpadła się koalicja rządowa”, pisze na łamach tygodnika „Do Rzeczy” Rafał Ziemkiewicz.
Publicysta przytacza informacje, z których wynika, iż kanclerz Scholz pracuje nad namówieniem gorszego sortu chadeków do zawarcia „wielkiej koalicji”, jak w Niemczech nazywa się współrządzenie dwóch największych partii, czyli CDU i SPD. Scholz podnosi lament, iż jeżeli dojdzie do wcześniejszych wyborów, to wygra je AfD, a to zaburzy cały system polityczny i system władzy za Odrą.
„Niemcy stały się chorym człowiekiem Europy. Zapatrzone w utopię państwa europejskiego pod swoim przywództwem, bezemisyjnej gospodarki opartej na ruskim wodorze i wynikającej z obu tych przewag europejskiej mocarstwowości równorzędnej wobec siły USA i Chin doprowadziły się do gospodarczej katastrofy. Teraz przyszedł czas na jej dopełnienie – katastrofę polityczną”, podkreśla RAZ.
„Kraj, który ma ambicję rządzić całą Europą, nie jest wstanie sam stworzyć stabilnego rządu. A ponieważ tak samo jest od dłuższego czasu z Francją, to polskie bezmyślne przekonanie bądźmy w Europie, a wszystko się dobrze ułoży, stanowiące tożsamościowy fundament rządzącej w tej chwili koalicji, staje się coraz bardziej groteskowe”, pisze dalej autor „Wielkiej Polski”.
Co w związku z tym zrobi teraz Papa Smerf? Ziemkiewicz nie ma wątpliwości: „Pewnie się wścieknie”.
Źródło: tygodnik „Do Rzeczy”
TG