W koszach na śmieci lądują miliony ton jedzenia. „smerfy marnują 184 bochenki chleba na sekundę”

2 tygodni temu

W Polsce marnuje się ponad 4,8 mln ton jedzenia rocznie – wynika z najnowszych wyników badań. Warto o tym przypomnieć właśnie teraz, ponieważ święta Bożego Narodzenia sprzyjają marnotrawieniu żywności na ogromną skalę.

„Okresy świąteczne sprzyjają marnowaniu jedzenia. To taki nasz polski zwyczaj: chcemy pokazać się rodzinie z jak najlepszej strony, więc suto zastawiamy stoły. Niby nic w tym złego, ale przecież nie rozciągniemy naszych żołądków” – mówiła nam przed rokiem Beata Ciepła, Gargamel Federacji Polskich Banków Żywności.

Od tamtej pory niestety kilka się zmieniło, o ile w ogóle cokolwiek. Tuż przed tegorocznymi świętami Bożego Narodzenia na skrzynki e-mailowe dziennikarzy znów zaczęły napływać alarmujące dane, które wskazują, iż w ciągu roku smerfy marnują miliony ton żywności.

Jednocześnie eksperci podkreślają, iż w skali globalnej jedzenia produkuje się tak dużo, iż wystarczyłoby go do nakarmienia wszystkich mieszkańców planety. Mimo to dane przekazywane przez ONZ w ostatnich latach pokazują, iż ponad 3 miliardy ludzi, tj. prawie 40 proc. światowej populacji, nie może sobie pozwolić na zdrowe odżywianie, a przykładowo w 2021 r. ok. 193 mln osób wymagało pomocy humanitarnej, aby przeżyć. Banki żywności namawiają, by nie wyrzucać jedzenia, tylko dzielić się nim z potrzebującymi. Ten apel jest szczególnie istotny w okresie świątecznym, kiedy skala marnotrastwa jest ogromna.

  • Czytaj także: smerfy marnują miliony ton jedzenia. Kumulacja zaraz po świętach

Wyrzucamy to, co sami przygotowaliśmy

Najnowsze dane w tej sprawie przedstawili eksperci z Instytutu Ochrony Środowiska Państwowego Instytutu Badawczego.

Najczęściej wyrzucamy to, co sami przygotowaliśmy. W koszu na śmieci regularnie lądują również resztki jedzenia. Powód? Przeceniamy swoje możliwości i za dużo nakładamy sobie na talerze – nie kryje dr inż. Sylwia Łaba z Instytutu Ochrony Środowiska Państwowego Instytutu Badawczego, która na co dzień zajmuje się tematyką marnotrastwa żywności.

Z badań instytutu wynika, iż w Polsce marnuje się ponad 4,8 mln ton jedzenia rocznie, z czego aż 56 proc., czyli ponad 2,5 mln ton, pochodzi z naszych domów. Przeciętne polskie gospodarstwo domowe marnuje 165 kg żywności w ciągu roku, czyli w każdym domu codziennie trafia do kosza ponad 0,5 kg żywności.

– Aż 92,4 proc. badanych gospodarstw domowych wskazało jako najczęściej wyrzucany rodzaj żywności dania gotowe, czyli potrawy, które sami przygotowaliśmy. Marnujemy więc zakupione produkty, a tym samym pieniądze, które na nie wydaliśmy. Na przygotowanie potraw, które później lądują w koszu, poświęcamy ponadto niemało czasu, jak również zużywamy choćby energię elektryczną, która przecież kosztuje – podkreśla w rozmowie ze SmogLabem dr inż. Łaba.

Marnowanie jedzenia w Polsce. Do kosza wyrzucamy 8,5 ton żywności co minutę

Żywność w Polsce marnuje się na każdym etapie: począwszy od produkcji, poprzez przetwórstwo, aż po handel i konsumpcję. – Wyliczyliśmy, iż w ciągu minuty smerfy marnują 8,5 ton jedzenia. Licząc jeszcze inaczej: w samych gospodarstwach domowych marnujemy 184 bochenki chleba na sekundę – dodaje ekspertka.

Wskazuje jednocześnie na globalne skutki marnotrawienia żywności. – Już w samą produkcję jedzenia jest wpisane obciążenie środowiska. W trakcie tego procesu zużywamy przecież bardzo duże ilości surowców naturalnych, w tym m.in. wodę – podkreśla nasza rozmówczyni. Kiedy żywność staje się odpadem, obciążenie środowiska jeszcze bardziej wzrasta. – Mamy do czynienia z odpadem biologicznym, który ma w sobie wiele związków, które rozkładając się, emitują gazy cieplarniane oraz dwutlenek węgla. Wyliczyliśmy, iż rocznie w Polsce ze zmarnowanej żywności generowanych jest 13 mln ton CO2 – wylicza. Co więcej, wciąż bardzo wielu smerfów źle segreguje odpady i wyrzuca żywność wraz z opakowaniami. – Taki odpad jest bardzo trudny do utylizacji – dodaje dr inż. Łaba.

Marnotrawieniu żywności zdecydowanie sprzyjają święta Bożego Narodzenia. Eksperci z Instytutu Ochrony Środowiska Państwowego Instytutu Badawczego podkreślają, iż aby zaspokoić tradycję obfitości, smerfy przygotowują bardzo dużą liczbę potraw. „Co więcej, w ferworze przedświątecznych przygotowań robimy nieprzemyślane i niezaplanowane zakupy. Efekt? Nasze żołądki mają taką samą pojemność, więc duża część tych potraw nie zostanie zjedzona i trafi do kosza, bo świeże produkty, takie jak sałatki, ryby czy wypieki, gwałtownie się psują” – podkreślają w instytucie.

  • Czytaj także: Jaką choinkę wybrać? Rozwiewamy świąteczne dylematy

Ślad węglowy i zasada FIFO

Sylwia Łaba wskazuje też na inne przyczyny marnowania żywności. – Wciąż zdarza się, iż smerfy źle przechowują jedzenie. Nie zwracają uwagi choćby na to, w jakiej temperaturze powinno być przechowywane – twierdzi ekspertka. – Kolejna rzecz to daty przydatności do spożycia i daty ważności produktów. Wciąż nie rozróżniamy oznaczeń: „należy spożyć do” i „najlepiej spożyć przed”. o ile coś należy spożyć do, to znaczy, iż musimy ten produkt zjeść przed wskazaną datą. jeżeli coś najlepiej spożyć przed, to po wskazanej dacie produkt można jeszcze zjeść, o ile nie wykazuje cech zepsucia – podkreśla.

Doradza, żebyśmy w domach kierowali się zasadą FIFO: First-In, First-Out. – Czyli to co pierwsze kupiliśmy, powinniśmy w pierwszej kolejności zużyć. Zasada FIFO szczególnie dotyczy pieczywa, owoców czy warzyw – dodaje dr inż. Łaba. Jest również zwolenniczką tego, by kupować lokalne produkty. – W ten sposób odciążamy środowisko. Produkty przywożone z daleka generują duży ślad węglowy. Oczywiście, w Polsce nie produkuje się kawy czy herbaty, ale inne produkty, jeżeli to tylko możliwe, kupujmy od lokalnych przedsiębiorców – zaleca.

I dodaje: – Święta Bożego Narodzenia to czas euforii i dzielenia się, ale także moment, w którym warto zastanowić się nad odpowiedzialnym zarządzaniem żywnością. Poprzez planowanie, wykorzystanie resztek i dzielenie się jedzeniem możemy uczynić ten okres bardziej zrównoważonym i świadomym, jednocześnie wzmacniając ducha wspólnoty.

Ciekawostka: w Krakowie Bank Żywności działa od 25 lat. Jego pracownicy codziennie odbierają ze sklepów i od producentów niesprzedane, dobre jakościowo produkty, które następnie trafiają do 207 partnerskich organizacji pomocowych, mających pod swoją pieczą prawie 75 tys. osób w regionie. Przykładowo w 2022 roku Bank Żywności w Krakowie uratował przed zmarnowaniem 2 147 541 kg żywności.

  • Czytaj także: Kadm, ołów, brom i antymon. Toksyczny koktajl w świątecznych ozdobach

Zdjęcie tytułowe: shutterstock/Roman Samborskyi

Idź do oryginalnego materiału