Bruksela nie odpuszcza: kolejne wezwania i opinie wobec państw członkowskich w maju. Tym razem chodzi o przepisy energetyczne.
Majowy „pakiet naruszeń” Komisji Europejskiej po raz kolejny unaocznia, jak poważnie Bruksela traktuje wdrażanie prawa unijnego. Tym razem na celowniku znalazły się państwa, które nie zrealizowały swoich obowiązków w kluczowych dziedzinach energetyki – od przyspieszenia procedur inwestycyjnych w odnawialne źródła energii, przez rozszerzenie unijnego systemu handlu emisjami, po kwestie swobody ustalania cen gazu.
Decyzje te nie są jedynie formalnościami – to realny element mechanizmu egzekwowania prawa UE, który może zakończyć się skierowaniem sprawy do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Opóźnienia w transpozycji – Dania i Estonia na celowniku
Wśród decyzji znalazło się pismo z formalnym zawiadomieniem dla Danii oraz uzasadniona opinia dla Estonii, dotyczące niepełnej transpozycji przepisów nowelizującej dyrektywy o odnawialnych źródłach energii – dyrektywy (UE) 2023/2413.
Dokument ten, który wszedł w życie w listopadzie 2023 r., ma za zadanie usprawnić i przyspieszyć procedury związane z wydawaniem pozwoleń na budowę instalacji OZE oraz powiązanej infrastruktury.
Unijne prawo przewiduje m.in. limity czasowe dla procedur administracyjnych, wprowadzenie jednego punktu kontaktowego dla inwestorów czy uznanie projektów związanych z OZE za nadrzędny interes publiczny.
Państwa miały czas do 1 lipca 2024 r., by wprowadzić stosowne zmiany. Pomimo wcześniejszych pism do aż 26 krajów, Dania i Estonia wciąż nie spełniły wymagań – Dania otrzymała więc formalne wezwanie, a Estonia już uzasadnioną opinię. Oba państwa mają teraz 2 miesiące na reakcję, inaczej Komisja może skierować sprawę do Trybunału.
ETS pod lupą – rozszerzony system emisji wciąż niezaimplementowany
Znacznie szerszą skalę przybrały wezwania w sprawie przepisów dotyczących unijnego systemu handlu emisjami (EU ETS). Komisja przesłała uzasadnione opinie aż do 12 państw członkowskich – w tym Polski, Czech, Belgii, Bułgarii, Hiszpanii czy Łotwy – za niewdrożenie lub jedynie częściowe wdrożenie dyrektywy 2023/959.
Nowelizacja ta rozszerza zakres ETS, obejmując również sektor morski, redukuje liczbę dostępnych uprawnień do emisji i ogranicza skalę darmowych przydziałów, wzmacniając jednocześnie fundusze służące dekarbonizacji.
To jednak nie koniec. Drugim filarem kontroli są przepisy odnoszące się do sektora lotniczego. W przypadku dyrektywy 2023/958, która wdraża system Carbon Offsetting and Reduction Scheme for International Aviation (CORSIA), Komisja również wysłała uzasadnione opinie do 11 państw – w dużej mierze pokrywających się z adresatami wcześniejszego wezwania. Termin transpozycji obu dyrektyw upłynął z końcem 2023 r., a brak ich implementacji naraża nie tylko klimat, ale i konkurencyjność unijnego rynku.
Wszystkie wymienione kraje mają teraz 2 miesiące na dokonanie odpowiednich zmian legislacyjnych i poinformowanie Komisji. W przeciwnym razie grozi im proces przed Trybunałem Sprawiedliwości UE.
Cena gazu w Rumunii – problem swobody rynku
Szczególne miejsce w majowym pakiecie zajmuje sprawa Rumunii, która otrzymała uzasadnioną opinię w związku z wprowadzeniem regulacji naruszającej zasady wspólnego rynku gazu.
Bukareszt zobowiązał bowiem krajowych producentów do sprzedaży części gazu po ustalonej cenie hurtowej, co – zdaniem Komisji – prowadzi do zakłóceń w funkcjonowaniu unijnego rynku.
Środek ten, w ocenie Brukseli, ogranicza swobodę kształtowania cen, negatywnie wpływa na konkurencję i stanowi naruszenie dyrektywy 2009/73/WE. Formalne zawiadomienie w tej sprawie zostało wystosowane już w październiku 2024 r., a brak dostosowania krajowego prawa do tej pory skutkował kolejnym krokiem procedury – uzasadnioną opinią.
Rumunia ma teraz 2 miesiące na korektę. W przeciwnym razie Komisja rozważy skierowanie sprawy do Trybunału.
Co istotne, obecna decyzja Komisji nie dotyczy rumuńskiego pułapu przychodów dla producentów energii elektrycznej – kwestii objętej osobnym postępowaniem, które już trafiło na wokandę sądową. Decyzja o kontynuowaniu tej sprawy zależy od rozstrzygnięcia w Trybunale.
Kiedy upomnienie to za mało
Obowiązek wdrażania prawa unijnego nie jest czysto deklaratywny – opieszałość w tym zakresie pociąga za sobą konsekwencje prawne. Unia posiada narzędzia pozwalające wymusić zgodność, a procedura naruszeniowa, mimo iż rozciągnięta w czasie, nie jest martwą literą.
Wysyłane pisma – od formalnych zawiadomień po uzasadnione opinie – to ostatnie ostrzeżenia przed skierowaniem sprawy na drogę sądową. Tam zaś mogą zapaść wyroki skutkujące m.in. karami finansowymi.
Pakiet majowy pokazuje, iż najwięcej trudności przysparza państwom nie tylko kwestia transpozycji złożonych regulacji energetycznych, ale i presja czasowa, jaką narzuca Komisja.
Równocześnie widać wyraźne zróżnicowanie między państwami – niektóre (jak Estonia czy Polska) są adresatami kilku równoległych postępowań, inne znikają z listy, co może oznaczać większą skuteczność legislacyjną.
Unijna polityka klimatyczna i energetyczna przyspiesza – a wraz z nią oczekiwania wobec państw członkowskich. Bruksela daje jasny sygnał: w nowej rzeczywistości transformacji energetycznej nie ma miejsca na opóźnienia. Kto nie nadąża, ten musi się liczyć nie tylko z reprymendą, ale i ze skutkami prawnymi.