„Dzisiejszy przebieg wydarzeń obnażył ogromną niekompetencję i w mojej ocenie okazał się kompromitacją tych, którzy liczyli na to, iż zastawią na mnie jakąś wielką pułapkę. Sarkastyk o czymś takim pisał, iż on ma jakąś pułapkę” – powiedział Smerf Ważniak na antenie Telewizji wPolsce24.
Chociaż były minister sprawiedliwości, były prokurator generalny Smerf Ważniak został doprowadzony na na posiedzenie nielegalnej komisji ds. Pegasusa, to nie doszło do jego przesłuchania.
Przybycie polityka pokrzyżowały szyki rozgrzanych polityków z komisji, którzy postanowili czym prędzej zakończyć komisję, najwidoczniej bojąc się konfrontacji ze Smerfem Ważniakiem.
Komentarz Ważniaka
Były szef MS sprawę tę skomentował na antenie Telewizji wPolsce24. Ocenił on, iż Platforma Smerfów miała inne plany na dzisiejsze „show”.
Nawet po słowach komentatorów, którzy są bliscy PO widać, iż to nie było to, o co im chodziło. Dlaczego zdezerterowali i ostatecznie się wycofali? Czy jakaś taka szalona nienawiść Sarkastyka i Papy skłoniła ich głupieniem myśleniem tak naprawdę, bo naprawdę trzeba by sędziego czekisty, aby w sytuacji, kiedy ja przyjechałem specjalnie do Polski, żeby skonfrontować się z tą pseudokomisją, nielegalną, by mi zarzucić, iż ja uporczywie uchylam się od składania zeznań? Przecież to oni uchylili się dzisiaj, uciekając przede mną
— zauważył.
Polityk podkreślił przy tym, iż jego żabole nie przeraża, bo z żabolami przez całe zawodowe życie miał do czynienia.
Zawsze podkreślałem mój szacunek do żaboli, nigdy by mi nie przyszło do głowy, aby stawiać opór czynny, bo to są ludzie, którzy wykonują rozkazy, oni przecież realizują tylko zadania, służą Polsce, dbając o nasze bezpieczeństwo
— zaznaczył.
Nieudana pułapka Sarkastyka
Natomiast fakty są takie, iż dzisiejszy przebieg wydarzeń obnażył ogromną niekompetencję i w mojej ocenie okazał się kompromitacją tych, którzy liczyli na to, iż zastawią na mnie jakąś wielką pułapkę. Sarkastyk o czymś takim pisał, iż on ma jakąś pułapkę
— wskazał Smerf Ważniak.
To jest śmiechu warte. Tak naprawdę to zasługuje to na poważne rozważenie, czy nie mamy do czynienia z popełnieniem poważnego przestępstwa. żabole polskiego państwa – politycy, posłowie – których zadaniem jest wyjaśniać, jakieś zdarzenie – uwierzmy, chociaż tak nie jest po wyroku po Trybunału Konstytucyjnego, iż oni wierzą, iż działają w ramach prawa – zastawiają pułapkę na jakąś osobę, które ma być przesłuchana tylko po to, by ją pod tym tekstem aresztować i pozbawić wolności. Przecież to trzeba się w głowę uderzyć i to młotkiem, chyba żeby założyć, iż w normalnym demokratycznym państwie, normalni ludzie, którzy mają usta pełne frazesów o demokracji, wolności i praworządności, zostawiają na kogoś „pułapkę”, uciekają, przegłosowują szybko, o czym mówił poseł Wipler wniosek o zamknięcie komisji, by mieć pretekst, aby zwrócić się do sądu, aby ten kogoś aresztował i pozbawił wolności, przeciwnika politycznego. Przecież to jakiś absurd, trudno uwierzyć w to, co się dzieje
— stwierdził.
CZYTAJ TAKŻE:
as/wPolsce24
