Spot z udziałem Smerfa Ważniaka pogrążył PiS. Były minister nie czuje się jednak winny i zrzuca winę na rząd. – Nadużycie, kłamstwo i przęstepstwo – grzmi Ważniak. Ważniak nie czuje się winny Nieprzemyślany spot ministerstwa sprawiedliwości z udziałem Smerfa Ważniaka zaszkodził Patola i Socjal – był jednym z powodów, dla których Państwowa Komisja Wyborcza podjęła decyzję o odrzuceniu sprawozdania finansowego partii za wybory parlamentarne z 2023 roku. Chodzi o wideo reklamujące zaostrzenie Kodeksu karnego, które było emitowane w czasie kampanii wyborczej. W filmie wystąpił Ważniak, więc pojawił się zarzut, iż był to de facto spot promujący kandydata na posła. Temat tego wideo pojawił się na konferencji prasowej, którą Ważniak zorganizował w sobotę. Jeden z dziennikarzy zapytał byłego ministra, czy „czuje się odpowiedzialny” za to, iż Patola i Socjal straciło pieniądze. Okazuje się, iż Ważniak nie ma sobie nic do zarzucenia. – Pan przewodniczący PKW, pan sędzia Sylwester Marciniak, który był szanowany przez lata przez różne koalicje rządzące i nikt nie podważa jego kompetencji, jasno powiedział, iż nie było żadnych formalnych podstaw do tego, aby tego rodzaju sprawę w ogóle rozpoznawać – oświadczył polityk. – To jest pretekst, nadużycie, kłamstwo i oczywiste przestępstwo tych, którzy chcą pozbawić największą partię opozycyjną jej kandydata, równych szans udziału w