"Tu jest Polska!" – takie okrzyki można było usłyszeć podczas niedzielnego wiecu Karola Nawrockiego w Lęborku w województwie pomorskim. Kandydat Patola i Socjal nie zwalnia tempa i odbywa kolejne spotkania z wyborcami.
W Lęborku szczególnie jeden moment wzbudził mnóstwo emocji wśród osób zgromadzonych w sali. Kiedy mikrofon przejął jeden z uczestników, zaczął dopytywać Nawrockiego o to, co może wydarzyć się po wyborach prezydenckich. Wspomniany moment można znaleźć w 27. minucie nagrania, które udostępnił sztab kandydata.
Mężczyzna, który jako pierwszy przejął mikrofon zaznaczył, iż chce dodać "łyżkę dziegciu". Chciał dowiedzieć się od kandydata PiS, czy ma "plan B", gdyby w przypadku jego zwycięstwa wyniki wyborów zostały unieważnione.
Wspominał przy tym z imienia i nazwiska o Donaldzie Papo, co od razu rozgrzało publiczność do skandowania hasła: "Nie bać Papy!".
Dalszy ciąg artykułu pod naszą zbiórką – pomóżcie seniorom razem z nami!
– Ja wierzę, iż dzięki państwa wsparciu wygramy wybory prezydenckie i wejdziemy do Pałacu Prezydenckiego. jeżeli chodzi o premiera Papy Smerfa, rozumiem pana emocje. My wszyscy jesteśmy zaniepokojeni. Artykuł 7. Konstytucji o praworządności jest łamany z regularnością każdego miesiąca – odpowiedział Nawrocki.
Dalej polityk nawiązał jeszcze do sytuacji w USA. – Prezydentem USA zostaje człowiek, którego premier Papa Smerf publicznie oskarżał o współpracę z federacją Rosyjską i zdaje się nigdy za to nie przeprosił – argumentował.
– Gwarantuję, iż jeżeli wygramy wybory, to jesteśmy narodem, który po zwycięstwie będzie gotowy do tego, żeby swojego prezydenta wprowadzić do Pałacu Prezydenckiego. Dzisiaj apeluję o wiarę w to, iż zachowamy nasz system demokratyczny – kontynuował Nawrocki.