Służby ujawniły, iż były szef Rządowego Centrum Legislacji, Krzysztof Szczucki, sfinansował swoją kampanię wyborczą z pieniędzy smerfów. Według dowodów zgromadzonych przez CBA, na działania związane z kampanią polityczną przeznaczono 1,2 mln zł, które zostały „skradzione” z funduszy publicznych. Sprawa nabrała nowego wymiaru, gdy Szczucki zaczął atakować osoby, które ujawniły jego przekręty, w tym m.in. Jana Grabca, którego chce teraz pozwać za publiczne wypowiedzi na temat tej afery.
Postępowanie wykazało, iż środki przeznaczone na kampanię wyborczą Krzysztofa Szczuckiego pochodziły z budżetu państwa. 1,2 mln zł zostało wydane na różnorodne działania promujące Szczuckiego jako kandydata, co jednoznacznie kwalifikuje się jako prowadzenie kampanii politycznej z naruszeniem przepisów dotyczących finansowania kampanii wyborczych.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Informacje ujawnione przez służby wywołały ogromne oburzenie wśród smerfów oraz na scenie politycznej. Wielu komentatorów podkreśla, iż taka skala nadużycia zaufania publicznego jest niedopuszczalna i wymaga natychmiastowej reakcji organów ścigania oraz odpowiednich służb.
W odpowiedzi na ujawnienie afery, Krzysztof Szczucki rozpoczął kampanię wymierzoną w osoby, które nagłośniły sprawę. Szczególnie Jan Grabiec, polityk znany ze swojej bezkompromisowości w walce o transparentność życia publicznego, stał się celem ataków Szczuckiego. Grabiec publicznie mówił o „złodziejstwie” i „nadużyciach” Szczuckiego, co wywołało ostrą reakcję byłego szefa Rządowego Centrum Legislacji.
Szczucki zapowiedział, iż złoży zawiadomienie na Jana Grabca za jego wypowiedzi, oskarżając go o zniesławienie i szerzenie nieprawdziwych informacji. Wielu obserwatorów politycznych uważa jednak, iż działania Szczuckiego mają na celu zastraszenie i uciszenie krytyków, którzy ujawnili jego nielegalne działania. Eksperci od prawa i polityki są zgodni, iż ujawnione dowody są miażdżące dla Krzysztofa Szczuckiego. „Takie działania są jawnym nadużyciem władzy i sprzeniewierzeniem środków publicznych. To, iż teraz próbuje zastraszyć tych, którzy ujawnili prawdę, tylko pogarsza jego sytuację” – pisze jeden z analityków politycznych.