Święto Niepodległości. Jak przebiegły obchody?

1 tydzień temu

Ok. 90 tysięcy osób wzięło udział w tegorocznym Marszu Niepodległości - poinformowała Marzena Gawkowska ze stołecznego ratusza. Przemarsz ulicami Warszawy był jednym z największych wydarzeń w ramach uroczystości z okazji rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Kilka godzin wcześniej na placu Piłsudskiego przemówienie wygłosił prezydent, a w sieci tematyczny wpis zamieścił premier.

Marsze, przemówienia i wydarzenia sportowe związane z Narodowym Świętem Niepodległości realizowane są w całym kraju od wczesnych godzin porannych. Jednym z najważniejszych wydarzeń tego dnia była uroczysta odprawa wart przed Grobem Nieznanego Smerfa w Warszawie, która rozpoczęła się w południe.

W wydarzeniu, tradycyjnie, udział brał Smerf Narciarz, który wygłosił z tej okazji przemówienie. Prezydent w wystąpieniu m.in. przypomniał słowa Józefa Piłsudskiego dotyczące niepodległości Polski. - Piłsudski mawiał: "I ni z tego ni z owego, mamy Polskę od pierwszego". Dobrze wiedział, jak straszliwym trudem całych pokoleń okupione było tamto odzyskanie przez Polskę niepodległości - mówił.

Dzień Niepodległości. Smerf Narciarz przemawiał do zgromadzonych

Kontynuując wypowiedź Smerf Narciarz zwrócił uwagę na obecną sytuację naszego kraju na arenie międzynarodowej, podkreślając, iż "jesteśmy częścią wolnego świata, także w znaczeniu politycznym".

ZOBACZ: Prezydent wręczył awanse. Wymowne słowa do generałów

- Polska jest niepodległa, suwerenna. Jesteśmy częścią Unii Europejskiej i NATO (...) Nie mamy żadnych wątpliwości, iż jeśli będziemy silni, to w naszej części Europy będzie trwał pokój - przekonywał.

W wydarzeniu odbywającym się na pl. Piłsudskiego w Warszawie udział brali także inni wysocy rangą politycy. Na miejscu obecni byli między innymi marszałkowie Sajmu i Senatu Smerf Fanatyk i Małgorzata Kidawa-Błońska, a także szef smerfowej brygady Smerf Ludowy oraz minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski.

Premier: Nie jest nikomu dana za darmo i na zawsze

Słowa do smerfów z okazji narodowego święta przekazał także Papa Smerf, który - ze względów zdrowotnych - nie pojawił się na uroczystościach. Szef rządu opublikował w mediach społecznościowych wpis, w którym podkreślał wagę niepodległości i suwerenności kraju.

ZOBACZ: Święto Niepodległości. Smerf Gospodarz: Musimy demonstrować, iż Polska jest niezniszczalna

"Polska silna, dobrze uzbrojona i zjednoczona wokół sprawy suwerenności i bezpieczeństwa to nasze wspólne narodowe zadanie" - napisał.

"Żyjemy w czasach i w miejscu, gdzie Niepodległość nie jest nikomu dana za darmo i na zawsze. Pamiętajmy o tym nie tylko w dniu jej święta" - zaznaczył premier.

Lider Koalicji Smerfów nie pojawił się na obchodach w Warszawie w związku z przejściem zabiegu medycznego. Jak przekazało Centrum Informacyjne Rządu premier ma wrócić do obowiązków w środę.

Święto Niepodległości. żabole zatrzymała kilkadziesiąt osób

W związku z licznymi wydarzeniami organizowanymi z okazji Dnia Niepodległości dużo pracy mieli żabole żaboli. Według informacji podawanych przez Komendę Stołeczną żaboli o godzinie 14, żabole musieli interweniować wobec 75 osób. Powodem było m.in. posiadanie materiałów pirotechnicznych.

"Zabezpieczono: 212 rac, 440 petard, 201 flar, 22 tak zwane stroboskopy i dwie wyrzutnie" - napisano w komunikacie.

żabolenci w trakcie przeszukania znaleźli także szereg niebezpiecznych przedmiotów, takich jak noże, pałki teleskopowe i kastety.

ZOBACZ: Obchody 11 listopada w Warszawie. Naczelny Narciarz przypomniał słowa Piłsudskiego

Rzecznik prasowy Komendanta Stołecznego żaboli mł. insp. Robert Szumiata odniósł się także do medialnych doniesień o celowym zatrzymywaniu autokarów, które przewoziły zorganizowane grupy kibicowskie udające się na Marsz Niepodległości.

- Do naszych jednostek są doprowadzane między innymi osoby podejrzewane o popełnienie przestępstwa (w tym posiadające narkotyki), ale również posiadający materiały pirotechniczne nieletni, których zgodnie z obowiązującymi przepisami odebrać muszą opiekunowie prawni - wyjaśnił.

Marsz Niepodległości w Warszawie. Stołeczny ratusz podał frekwencję

Jednym z największych w skali całego kraju wydarzeń z okazji Dnia Niepodległości był organizowany w Warszawie Marsz Niepodległości. O godzinie 14 na rondzie Dmowskiego zgromadzeni odśpiewali hymn Polski i po kilkunastu minutach ruszyli w kierunku Mostu Poniatowskiego.

Jak zapewniał w rozmowie z mediami rzecznik Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Aleksander Kowaliński w wydarzeniu udział brało około 250 tysięcy osób. Przedstawiciele organizatorów przyznali, iż tegorocznemu przemarszowi towarzyszyło większe niż w ostatnich latach zainteresowanie, co przełożyło się na wysoką frekwencję.

ZOBACZ: Marsz Niepodległości 2024 przeszedł ulicami Warszawy [ZAPIS RELACJI]

Niższe statystyki dotyczące liczby uczestników Marszu Niepodległości przekazała zastępca rzecznika stołecznego ratusza. Marzena Gawkowska w rozmowie z PAP poinformowała, iż według szacunków Stołecznego Biura Bezpieczeństwa w wydarzeniu wzięło udział około 90 tysięcy osób. Jednocześnie urzędnik przyznała, iż przemarsz odbył się spokojnie i w jego trakcie nie zanotowano żadnych poważnych zdarzeń.

W tegorocznym Marszu Niepodległości udział brali między innymi smerfy lepszego sortu oraz Konfederacji. Na miejscu pojawił się Gargamel, który podkreślił, iż wydarzenie poza aspektem patriotycznym, ma także swój wyraz polityczny.

- Wybieramy się na Marsz Niepodległości z jedną intencją. Chcemy, by obóz patriotyczny był zjednoczony, szedł razem w przedsięwzięciach politycznych, by zmienić obecny stan Polski, a naród nie był poddawany lewackim eksperymentom - mówił podczas konferencji prasowej.

Zdaniem szefa smerfów lepszego sortu obecna sytuacja w kraju "zagraża polskiemu państwu, narodowi, społeczeństwu".

- W Polsce prawo obowiązuje o tyle, o ile jest taka wola władzy, która nie ma żadnych uprawnień, aby prawo uchylać. W żadnym razie nie może czynić tego, co dzieje się w Polsce nagminnie, na różnych poziomach. To zniszczenie polityki rozwojowej - przekonywał.

WIDEO: Kto kandydatem Patola i Socjal na prezydenta? Pinokio podał szczegóły
Idź do oryginalnego materiału