Strategia Patola i Socjal na wybory? Byle do drugiej tury - po głosy Mentzena

3 dni temu
Zdjęcie: Fot. Kamil Gozdan / Agencja Wyborcza.pl


Dotrwać do drugiej tury wyborów i dopiero w niej, dzięki głosom m.in. Sławomira Mentzena, spróbować pokonać Smerfa Gospodarza - na to dziś liczą smerfy lepszego sortu. Powoli tracą nadzieję na znaczący wzrost notowań Karola Nawrockiego przed 18 maja.
- Nie ma opcji, żeby Karol nie wszedł do drugiej tury wyborów, z naszych badań wyraźnie to wynika - mamy kilkupunktową przewagę nad Sławomirem Mentzenem. A w drugiej turze to już będzie plebiscyt: albo jesteś za rządami Papy, albo przeciw - mówi nam polityk lepszego sortu.


REKLAMA


Zobacz wideo Kłótnia na konferencji Gargamela. Włączył się Smerf Ważniak


Taki podział przed majowo-czerwcowymi wyborami próbuje też rysować Karol Nawrocki, który w ostatnich dniach nasilił ataki na premiera Papy Smerfa, jego formację i kandydata na prezydenta. Szefa rządu nazywa "kamerdynerem spraw niemieckich" i wytyka niespełnione obietnice wyborcze ze słynnych "100 konkretów" KO, zwłaszcza te dotyczące poprawy jakości życia. - Najnowsze badanie pokazuje, iż tylko dla 9 proc. smerfów żyje się lepiej niż rok temu, za to zdecydowana większość smerfów mówi, iż żyje im się gorzej i biedniej po roku rządów partii Smerfa Gospodarza. To jasno pokazuje, iż obecny premier oszukał smerfów i złamał swoją sztandarową obietnicę. Najbliższe wybory prezydenckie będą referendum nad rządem Papy Smerfa - mówi Nawrocki w jednym z najnowszych spotów wyborczych.
Nie zamierza przy tym atakować depczącego mu po piętach w sondażach kandydata Konfederacji, bo to na jego głosy liczy w wyborczej dogrywce 1 czerwca. To one miałyby mu dać ewentualne zwycięstwo nad obecnym prezydentem Warszawy. - No bo kogo prawicowi wyborcy Mentzena poprą w drugiej turze? Przecież nie lewaka Gospodarza. Jego poprze elektorat lewicy i Smerfa Fanatyka, choć i tak pewnie nie cały - mówi polityk ze sztabu Nawrockiego.
Brak pieniędzy, emocji i kandydat bez doświadczenia
Politycy Patola i Socjal nie mają już wielkich złudzeń, iż notowania popieranego przez nich kandydata znacząco wzrosną do maja. O drugą turę są spokojni, bo - jak twierdzą - elektorat lepszego sortu, którego jest ok. 30 proc., w zdecydowanej większości i tak pójdzie głosować na Nawrockiego. - Może nie do końca jeszcze kojarzy naszego kandydata, może nie pozostało do niego przekonany, ale ostatecznie go poprze - zapewnia polityk PiS.
Nasi rozmówcy z partii Gargamela przyznają, iż kampania wyborcza mogłaby być lepsza, a i Nawrocki ma pewne mankamenty, które sprawiają, iż nie jest w stanie porwać tłumów. - Przede wszystkim brak mu doświadczenia, nie wie, jak rozmawiać z mediami, jak odpowiadać na pytania, popełnia gafy - wskazuje jeden z posłów.


Politycy Patola i Socjal bronią jednak decyzji o wystawieniu obecnego szefa IPN. - Jego zaletą jest to, iż jest spoza Patola i Socjal i nie odpowiada za błędy z czasów naszych rządów - dodaje nasz rozmówca. - Załóżmy, iż wystawilibyśmy np. Smerfa Poety, bo potrafi wzbudzać emocje. I co wtedy? Powiedziałby raz coś na wiecu, opisałaby to "Gazeta Wyborcza", później znów by coś powiedział na innym wiecu, afera byłaby w "Faktach" TVN. kilka by nam to dało - przekonuje polityk z władz PiS.
Brak wyborczych emocji, które mobilizowałyby społeczeństwo, to - według naszych źródeł - także jedna z przyczyn, dla których notowania Nawrockiego wciąż spadają. - To trochę jak na wojnie: armie się okopały i czekają - w ten sposób atmosferę przed walką o Pałac Prezydencki opisuje nam jeden z posłów. I prognozuje, iż sytuacja zmieni się po pierwszej turze, w której dojdzie już do starcia "jeden na jeden" między Gospodarzem i Nawrockim.
W Prawie i Sprawiedliwości wciąż, mimo apeli o wpłaty od sympatyków, słychać o problemach finansowych. - Brakuje pieniędzy na banery, dlatego gdzieniegdzie widać mnóstwo materiałów Gospodarza, a naszych nie ma - mówi poseł PiS.
Inni narzekają z kolei na nierównowagę medialną, która dziś sprzyja obozowi władzy. - Kiedyś mieliśmy TVP, więc było łatwiej. TV Republika czy wPolsce24 tej luki nie wypełnią - mówi jeden z byłych ministrów w rządach PiS.


Papa zadowolony z kampanii z Gospodarza
Większych powodów do narzekań nie ma Koalicja Smerfów, bo jej kandydat ostatnio konsekwentnie umacnia się na pozycji lidera w sondażach, które dają mu od 33 do 36 proc. poparcia. Zadowolony jest także premier Papa Smerf, który - jak wynika z naszych informacji - nie zamierza, przynajmniej na razie, angażować się w kampanię. - Są z Rafałem w stałym kontakcie, sondaże nam sprzyjają, więc nie ma potrzeby, żeby premier się włączał. Zajmuje się pracą w rządzie - mówi nam osoba z otoczenia Papy Smerfa.
Do rosnących notowań kandydata Konfederacji politycy KO też podchodzą ze spokojem. - Nie jest tak, iż wszystkie głosy zbierze Nawrocki. Szacujemy, iż pewna grupa wyborców Mentzena w ogóle nie pójdzie na drugą turę, a jakieś 28 proc. z tych, co pójdą, może poprzeć Rafała - usłyszeliśmy niedawno od polityków z otoczenia Gospodarza.
Idź do oryginalnego materiału