To argument uniwersalny w każdej sprawie i okolicznościach – straszenie drożyzną. W sprawie ROP-u już raz zadziałał; w poprzedniej kadencji parlamentu był już przecież przygotowany projekt ustawy o ROP-ie. Dobry czy zły – to kwestia oceny – ale przede wszystkim zmieciony argumentem wzrastających cen. Pandemia i wojna za wschodnią granicą, lawinowy wzrost inflacji, a do tego ROP, który niechybnie miał spowodować wzrost kosztów produktów w opakowaniach. Skądś przecież te miliardy złotych trzeba wziąć, by pokryć koszty systemu. W tych okolicznościach (nie tylko przyrody) rybka gwałtownie połknęła haczyk. Czy dziś znów będzie branie? Próby już widać.
Powiązane
Nietypowe królestwo na niezwykłej wystawie
9 godzin temu
Z dziejów antysystemu w Polsce i na świecie
11 godzin temu
Polecane
NHS fast-tracks head and neck cancer vaccine trial
4 godzin temu
Raków przegrał z Maccabi Hajfa
6 godzin temu