„Smog to też sprawa biznesowa”. Przeszkolili już 70 tys. osób i idą po więcej

5 godzin temu

„Działania firm na rzecz klimatu mogą znacząco wpływać na motywację i lojalność pracowników – 77 proc. pracowników oczekuje od swoich pracodawców, iż będą oni podejmować aktywne działania na rzecz ochrony środowiska” – informuje PwC Polska. Okazuje się, iż smog jest problemem także dla biznesu, ponieważ wpływa na warunki jego funkcjonowania. Na szczęście znalazły się firmy, które w obliczu kryzysu jakości powietrza, zjednoczyły siły dla wspólnego dobra.

Wolontariusze „Wspieramy klimat – Biznes kontra smog” kształtują świadomość tych, którzy będą budować naszą przyszłość. Prowadzą zajęcia głównie w Małopolsce i na Śląsku, ale docierają także do innych regionów Polski. Do tej pory przeprowadzili ponad 3 tys. warsztatów i przeszkolili przeszło 70 tys. uczniów. Porozmawialiśmy o tym z Dorotą Franczukowską, ESG senior managerką PwC Polska, pomysłodawczynią programu.

„Smog to też sprawa biznesowa”

Klaudia Urban, SmogLab: Od czego wszystko się zaczęło?

Dorota Franczukowska: Pomysł zrodził się w mojej głowie po ciężkiej zimie na początku 2017 roku. W styczniu były bardzo duże stężenia pyłów zawieszonych. Później przeczytałam, iż wtedy, według danych GUS, prawdopodobnie właśnie ze względu na smog, zmarło przedwcześnie 11 tys. mieszkańców Polski.

Ta jakość powietrza również fatalnie wpłynęła na zdrowie moje i mojej rodziny. Już wtedy pracowałam w PwC, więc postanowiłam skorzystać z potencjału relacji biznesowych, które mamy. Zaprosiliśmy do rozmów Stowarzyszenie Aspire. W międzyczasie poznałam też Krakowski Alarm Smogowy i zaczęliśmy razem się zastanawiać, co możemy wspólnie zrobić. Dzięki temu w listopadzie 2017 r., podczas finału Smogathonu, udało nam się przeprowadzić warsztat Design Thinking. Tam zgromadziliśmy kilka firm, które były bardzo zainteresowane, jak poprawić jakość powietrza w Krakowie. Bo smog to też sprawa biznesowa.

Badania, które przeprowadzaliśmy później w 2018 roku, już w ramach programu, pokazały, iż aż 74 proc. pracowników naprawdę rozważało przeprowadzkę ze względu na złą jakość powietrza.

Dorota Franczukowska. Źródło: PwC

Specjaliści świadomi zagrożenia nie chcieli żyć i pracować w smogu

Mówiąc, iż smog jest też sprawą biznesową, masz na myśli niechęć pracowników do mieszkania w zanieczyszczonych miastach? Jak to się łączy?

W tamtym czasie jeszcze praca zdalna nie była popularna, a miejsce pracy było praktycznie równoważne z miejscem zamieszkania.

Dopiero pandemia zrewolucjonizowała rynek pracy?

Tak, a to było przed pandemią. Firmy miały też problem z rekrutacją najlepszych specjalistów. Ktoś był potrzebny np. w Krakowie, ale nie chciał się tu przeprowadzić z innego kraju, czy z innej lokalizacji w Polsce, z powodu jakości powietrza.

To dotyczyło smerfów czy obcokrajowców?

Słyszałam o przypadkach obcokrajowców i smerfów. Wtedy jeszcze w Polsce świadomość na temat smogu i tego, iż to nie tylko sprawa krakowska, była znacznie niższa. Osoby bardziej świadome zagrożenia po prostu nie chciały się przeprowadzać do stolicy smogu, którą Kraków niewątpliwie wtedy był. Osobiście znam kilka takich osób, które przeniosły się na Pomorze ze względu na jakość powietrza, panującą wtedy w Krakowie. Szczęśliwie Kraków w dużej mierze rozwiązał już ten problem, wprowadzając zakaz palenia paliw stałych.

Nie tylko seniorzy i dzieci

Czy smog może wpływać na jeszcze inne aspekty biznesowe?

Tak. Szukając pomysłów na poprawę sytuacji, rozmawiałam z przedstawicielami branży zaawansowanych technologii, biotechnologii, life science. Okazało się, iż niektóre biznesy nie były w stanie przenieść się do Krakowa, ponieważ musiałyby ponieść dodatkowe koszty związane z koniecznością dostosowania procesów produkcji czy badań (tzw. White rooms) do działania w warunkach zanieczyszczonego powietrza.

Wracając jeszcze do wątku pracowników, to zanieczyszczone powietrze generowało także koszty zwolnień lekarskich, ponieważ smog wpływa na zdrowie. Pracownicy, którzy byli narażeni na warunki mocno niekorzystne do oddychania, mieli często problemy z zakażeniami górnych dróg oddechowych.

W działalność edukacyjną angażują się pracownicy-wolontariusze. Źródło: PwC

Mówi się o szkodliwości smogu w kontekście dzieci, seniorów i kobiet w ciąży, a stosunkowo rzadko o wpływie na ludzi w wieku produkcyjnym (18-65 lat). To oddziałuje na wszystkich, choć lekarze rzadko mówią wprost, iż infekcje dróg oddechowych są spowodowane również smogiem. Wracając do listopada 2017, kiedy się zrzeszyliście w większą grupą biznesów, jak zaczęły się namacalne działania?

Wtedy, podczas warsztatu, wypracowaliśmy cztery pomysły. Trzy wymagały dużych nakładów finansowych i były bardziej infrastrukturalne. Czwarty bazował na wykorzystaniu potencjału zasobów ludzkich. Działania zaczęły się od Krakowa, a do pierwszej edycji zgłosiło się 11 firm. Szkolił je Krakowski Alarm Smogowy, dając wsparcie merytoryczne wolontariuszom, czyli pracownikom zgłaszającym się doprowadzenia zajęć edukacyjnych w szkołach i przedszkolach. Już od drugiej edycji programu mamy około 30 zaangażowanych firm corocznie. W tym momencie jest to już inicjatywa ogólnopolska.

Uczą także o wodzie i klimacie

Piękny wynik. W międzyczasie nieco zmodyfikowaliście nazwę inicjatywy z „Biznes kontra smog” dodając na początek: „Wspieramy klimat”. Czy to jest odpowiedź na wyzwania klimatyczne, które teraz przed nami stoją, na kryzys, w którym się znajdujemy?

Tak, zdecydowanie. Wzbogaciliśmy nasze materiały o jeszcze dwie ścieżki edukacyjne i chcieliśmy też odzwierciedlić tę zmianę nazwą. Natomiast marka Biznes kontra smog jest już na tyle rozpoznawalna, iż nie chcieliśmy nazwy ucinać. Wprowadziliśmy więc odświeżenie.

W tym momencie mamy w zakresie projektu już nie tylko edukację na temat jakości powietrza, ale też dotyczącą zmiany klimatu i problemów z wodą. W gronie zaangażowanych firm uznaliśmy, iż są to najbardziej istotne tematy w tym momencie. Równie istotne, jak jakość powietrza. W tej chwili najbardziej popularny jest scenariusz zajęć dotyczący zasobów wody, prawdopodobnie ze względu na sytuację hydrologiczną w Polsce. Dysponujemy również mapką, która pokazuje rozkład sił naszych wolontariuszy.

Mapa działań „Wspieramy klimat – Biznes kontra smog”. Wersja interaktywna znajduje się TUTAJ. Źródło: PwC Polska

Urozmaicenie codziennych lekcji. „Błogosławieństwo i ograniczenie”

Jak podchodzą do tego placówki edukacyjne?

Jesteśmy przez nie bardzo dobrze przyjmowani. Same też się do nas zgłaszają z prośbą o przeprowadzenie zajęć, ponieważ mamy profile na LinkedInie i na Facebooku. Rodzice uczniów są dla nas często pierwszym, najbardziej skutecznym punktem kontaktu z placówką. Dla nauczycieli jest to również interesujące rozwiązanie, które urozmaica proces edukacyjny. Zajęcia są bardzo interaktywne – mają w programie dużo eksperymentów. Dla starszych dzieci mają np. postać debaty oksfordzkiej. Pierwsze materiały, którymi się wspomagaliśmy, były opracowane przez Krakowski Alarm Smogowy. Natomiast te dotyczące zasobów wody oraz samego klimatu są już nasze, autorskie. Powstały pod merytorycznym okiem naszego kolejnego partnera = UNEP/GRID-Warszawa. Dzięki temu mamy też pewność, iż informacje przekazywane dzieciom są zgodne z najnowszym stanem wiedzy naukowej.

Dziś ta wiedza wciąż nie wszędzie dociera. Słyszeliśmy takie głosy np. od młodych rodziców z Podlasia. Świetnie, iż jesteście Wy i chcecie się dzielić wiedzą. Czas pracowników-wolontariuszy poświęcany jest dla dobra społecznego.

No właśnie. To jest nasze błogosławieństwo i ograniczenie jednocześnie. Wymaga to balansowania pomiędzy obowiązkami w pracy a zaangażowaniem w projekt. Nasz program opiera się o wolontariat, zajęcia są prowadzone w godzinach pracy. Ludzie robią to z dobroci serca, z przekonania, chcą podnosić świadomość środowiskową dzieci i młodzieży.

Widzą w tym misję.

Tak, swoją misję. Energia w programie jest naprawdę wspaniała. A ta, którą czerpiemy od dzieci w czasie zajęć, to już jest coś niesamowitego. Sama jestem wolontariuszką i prowadzę te zajęcia. Zawsze wracam z nich równie zmęczona, co szczęśliwa.

Prowadzimy też zajęcia online. Wprowadziliśmy takie scenariusze lekcji w czasie pandemii, żeby też móc działać i to była świetna decyzja. Pomimo trudniejszych warunków dla prowadzącego i dla dzieci, udawało się te zajęcia robić angażująco i interaktywnie. Natomiast teraz to jest plan B – dla miejscowości, do których nie mogą dotrzeć nasi wolontariusze.

Win-win

Pigułkę wiedzy na temat przedsięwzięcia zaprezentowała nam także pani Paulina Koszewska, managerka ds. społecznej odpowiedzialności biznesu w PwC Polska. W rozmowie ze SmogLabem podkreśliła, iż udało Wam się wyszkolić już 70 tys. uczniów. Mówimy o sumie wszystkich odbiorców programu od jego początku, czyli od siedmiu lat?

Tak, było siedem edycji programu. Sam początek to był ten jeden warsztat. Później opracowywaliśmy całą strukturę programu, materiały edukacyjne. Zaczęliśmy tak naprawdę od września 2018 r.

Czy można do Was dołączyć i też zaangażować się w edukowanie młodych pokoleń?

Tak. Zapraszam firmy, które chciałyby do nas dołączyć. Teraz jest ten moment, ponieważ od sierpnia ruszamy już z pracami wewnętrznymi, przygotowującymi nową edycję. Od września zaczynamy szkolenia wolontariuszy i mniej więcej od października startujemy z edukacją w szkołach i przedszkolach. Dołączając do programu, firmy mają możliwość realizacji także swoich własnych pomysłów. Ciekawym przykładem jest tu szybkie przetłumaczenie naszych scenariuszy zajęć na język ukraiński przez jedną z wolontariuszek pochodzącą z Ukrainy, tuż po rosyjskiej agresji, co pozwoliło nam włączyć do naszych działań edukacyjnych również dzieci ukraińskie.

My, jako PwC, jesteśmy takim parasolem spinającym całość działań, ale program jest zarządzany przez wszystkie firmy wspólnie. Z każdej firmy jest wyznaczony koordynator i w ten sposób działamy razem. Mamy też otwartość na wprowadzanie nowości do programu – za wspólną zgodą wszystkich firm uczestniczących.

To też się wpisuje w ESG, prawda?

Tak. To jest działanie, które zdecydowanie można przedstawić w raporcie ESG, w kategorii „S”, czyli social [społeczne obszary działań firmy – red.]. Jest to na pewno wartość dodana – i dla pracowników, i dla społeczności lokalnych. Dzięki temu edukują się pracownicy, a następnie przekazują wiedzę dzieciom oraz młodzieży.

  • Czytaj także: Kilkaset ofert pracy dziennie i 20 tys. wypłaty. Tak rozwija się sektor ESG

Zdjęcie tytułowe: PwC

Idź do oryginalnego materiału