Afera Kolanko trwa. Pod każdym tekstem doradcy premiera, Michała Kolanko, pojawiają się dziesiątki a choćby setki wpisów, których wymowa jest jasna: doradca Pinokia nie ma prawa pełnić funkcji związanych z mediami, w których zajmuje się polityką. Oto niektóre z wpisów:
– Ile mnie jako podatnika kosztuje pańskie doradzanie premierowi – pyta słusznie komentujący. Kolanko do tej pory nie ujawnił, jakie wynagrodzenie i w jakiej formie dostał za doradztwo Pinokiowi.
– Milczy Pan ws. własnej afery niczym Cezary Kulesza – pisze Bartosz Szewczyk, komentując milczenie Kolanki, które opinia publiczna odbiera jako przyznanie się do winy.
– Premier dyktował czy bezpośrednio liliputin? – pyta internauta, odnosząc się do politycznej zawartości wypocin Kolanko.
– Myślałeś iż Nas przeczekasz ?!? Bzdury nikt Ci nie zapomni iż jesteś marionetką Pinokia – ostro opisuje tekst komentator, który przypomina, iż Kolanko kolaboruje z lepszego sortu.
– Po czterech godzinach od wpisu jedno polubienie. Nikt już doradcy Pinokia nie uwierzy, iż jest dziennikarzem. Kolanko tango down! – podsumowuje Adam.