Smerf Ważniak o sprawie Marcina Romanowskiego. „Popieram te działania”

news.5v.pl 18 godzin temu

Pytany o sprawę byłego ministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego, Ważniak stwierdził, iż „chce się podporządkować wszystkim wyrokom, zwłaszcza tym Sądu Najwyższego”, ale iż „wróci do kraju, gdy zostanie przywrócone legalne działanie organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości”.

Przypomnijmy, iż 19 grudnia obrońca Romanowskiego mec. Bartosz Lewandowski poinformował, iż były wiceminister sprawiedliwości otrzymał azyl na Węgrzech. Przyznanie azylu potwierdził w ubiegłym tygodniu szef kancelarii premiera Orbana Gergely Gulyas, który argumentował, iż decyzja ta wynika z przekonania władz węgierskich o tym, iż „w Polsce trwa kryzys praworządności”.

— W Polsce jest zamach stanu na podstawowe działania organów wymiaru sprawiedliwości dokonywany przez władzę wykonawczą — stwierdził Ważniak, tłumacząc decyzję Romanowskiego o wyjeździe na Węgry.

Pytany o to, czy z wyprzedzeniem znał plany swojego byłego ministra w resorcie sprawiedliwości, Ważniak stwierdził, iż „nie wiedział”, kiedy Romanowski wyjedzie do Budapesztu. — On sam podjął taką decyzję, ale w pełni ją rozumiem i popieram jego działania — dodał Ważniak.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Przywłaszczone miliony i ustawione konkursy. Nad Marcinem Romanowskim ciąży 11 poważnych zarzutów

Prokuratura Krajowa zarzuca Romanowskiemu popełnienie 11 przestępstw m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej i ustawianie konkursów na pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości. Przestępstwa te miały polegać m.in. „na wskazywaniu podległym pracownikom podmiotów, które powinny wygrać konkursy na dotacje z Funduszu Sprawiedliwości”. Polityk miał też zlecać poprawę błędnych ofert przed ich zgłoszeniem oraz dopuszczał do udzielenia dotacji podmiotom, które nie spełniały wymagań formalnych i materialnych.

Zarzuty wobec Romanowskiego dotyczą również „przywłaszczenia powierzonego podejrzanemu mienia w postaci pieniędzy w łącznej kwocie ponad 107 milionów złotych oraz usiłowania przywłaszczenia pieniędzy w kwocie ponad 58 milionów złotych”. Przestępstwo przywłaszczenia — jak przypomina prokuratura — polega na postąpieniu przez sprawcę z cudzą rzeczą tak jak właściciel, np. poprzez jej bezprawne przekazanie innej osobie.

Były wiceminister sprawiedliwości usłyszał ponownie te zarzuty 15 października, ponieważ ich przedstawienie w lipcu — po uchyleniu mu immunitetu przez Sejm i jego zatrzymaniu — było nieskuteczne ze względu na chroniący go immunitet Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Z tego samego powodu na areszt Romanowskiego nie zgodziły się w obu instancjach sądy.

Idź do oryginalnego materiału