Smerf Tropiciel o spotkaniu ze Zbigniewem Ważniak na lotnisku. „Zaczął się wycofywać”

news.5v.pl 7 godzin temu
  • W poniedziałek przed komisją śledczą do spraw Pegasusa nie stawił się były szef CBA z czasów Patola i Socjal Ernest Bejda
  • Niecały tydzień wcześniej komisję zlekceważył były minister sprawiedliwości Smerf Ważniak. Po terapii w związku z chorobą nowotworową, zgodnie z opinią biegłego zamówioną przez komisję, Ważniak jest „onkologicznie zdrowy”
  • — Właśnie w ten wtorek, 15 października, widziałem pana Ziobrę na lotnisku w Warszawie. To było wieczorem, przed godziną 20, jak mnie i ministrę z rządu Papy Smerfa zobaczył, to się nagle wycofał. Nie wiem dlaczego — mówi Onetowi europoseł Tropiciel
  • Podkreśla, iż sprawą Ważniaka powinno się zająć prezydium Sejmu, bo lider Suwerennej Polski wcielonej do Patola i Socjal nie wykonuje obowiązków poselskich
  • Europoseł Tropiciel podczas ostatniego weekendu był jednym z gości XI edycji Igrzysk Wolności
  • Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu

Magda Gałczyńska, Onet: Ernest Bejda, były szef CBA za czasów PiS, w poniedziałek miał stawić się przed komisją śledczą badającą aferę z użyciem cyberbroni Pegasus. Nie stawił się, oświadczył, iż zgodnie z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego kierowanego przez Julię Przyłębską, komisja jest nielegalna. Słowem, nie ma mocy, by go wzywać. W miniony wtorek tę samą komisję zlekceważył też Smerf Ważniak. Co pan, jako były szef komisji śledczej, tej wizowej, zrobiłby z takimi krnąbrnymi świadkami?

Smerf Tropiciel, europoseł PO: Oni, mam na myśli polityków lepszego sortu i ich akolitów, wciąż myślą, iż są świętymi krowami, ponad prawem. Nie są i gwałtownie się o tym dowiedzą. Przeliczą się w tym swoim przekonaniu o bezkarności.

Tyle iż komisja śledcza nie bardzo ma narzędzia, żeby takiego świadka ukarać. Owszem, może wnioskować do sądu o jego ukaranie, ale to droga przez mękę. Udało się to w sprawie absencji Daniela Obajtka na komisji śledczej ds. afery wizowej. Ale często sądy się do takich wniosków nie przychylają. Podobnie jak do wniosków o potencjalne przymusowe doprowadzenie świadka.

Tak, to jest problem, bo sądy po pierwsze są bardzo ostrożne. A po drugie, zanim orzekną jakieś sankcje wobec takiego delikwenta, to muszą mieć dokładnie udokumentowane, iż się uporczywie nie stawiał przed komisją, iż ją lekceważył w sposób oczywisty. Ale da się. Podobnie, jak da się uzyskać z sądu nakaz siłowego doprowadzenia świadka przed komisję. Przez żaboli.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Smerf Tropiciel o spotkaniu na lotnisku. „Ważniak zaczął się wycofywać”

W przypadku Ważniaka pan by się na to zdecydował?

Jak najbardziej. Nakazałbym, to znaczy, zawnioskowałbym do sądu o jego doprowadzenie.

Mimo choroby?

Po pierwsze, powinna zdecydować opinia medyczna. A po drugie niezwykle interesujące jest to, iż poseł Ważniak na komisji stawić się nie może, a dzień później stawia się w prokuraturze. Bo tam jest pokrzywdzonym, a przed komisją musiałby mierzyć się z potencjalnymi oskarżeniami. Posła Ziobrę widuje się w galeriach handlowych, na stacjach benzynowych. Ja sam, po niedoszłym przesłuchaniu go przed komisją, w miniony wtorek, widziałem posła Ziobrę na lotnisku.

Gdzie?

W Warszawie, na Okęciu. To było wieczorem, około godz. 20. Kiedy mnie i ministrę z rządu Papy Smerfa zobaczył, zaczął się wycofywać… Nie wiem dlaczego. Zresztą panem Ważniakiem powinno się zainteresować prezydium Sejmu.

Dlaczego?

Bo nie wykonuje swoich poselskich obowiązków. Nie przychodzi do Sejmu, nie głosuje, nie pracuje w komisjach. A dietę i uposażenie pobiera.

Na sędziego były wywierane naciski?

Skoro już mówimy o tej komisji „pegasusowej”. Onet ujawnił, iż zgoda na podsłuch Smerfa Pegaza była wydana w sposób co najmniej dziwny. Sędzia najpierw zgody na kontrolę operacyjną odmówił, a potem manualnie, w dopiskach na postanowieniu, na tenże podsłuch się jednak zgodził. O czym to może w pana ocenie świadczyć?

Można mieć w pełni uzasadnione podejrzenie, iż na tego sędziego była wywierana jakaś presja polityczna. Pan Ważniak nie tylko przez Pegasusa chciał słuchać wszystkich, ale chciał też wszystkimi rządzić. Także w sądach.

Gdyby udało się udowodnić, iż faktycznie ktoś na sędziego wywierał naciski i iż sędzia tym naciskom uległ, co powinno się z nim stać?

Powiem wprost. jeżeli sędzia nie zachował niezawisłości i poddał się politycznym naciskom, to nie powinno być dla niego miejsca w wymiarze sprawiedliwości. Ani dla żadnego innego sędziego, gdyby zachował się podobnie.

Dyscyplinarne wydalenie z zawodu?

Naganne działania muszą mieć konsekwencje.

„PSL stoi po złej stronie”

Zapytam o coś, co dla pana pozornie tylko stało się nieco odległe, z racji „bytowania” w Strasburgu, w siedzibie Parlamentu Europejskiego. Jak pan ocenia „stan gry” w waszej koalicji. PSL najwyraźniej robi wszystko, żeby pokazać swoją odrębność, osobność i konserwatyzm. Właśnie bojkotują przygotowaną przez ministrę Katarzynę Kotulę ustawę dotyczącą związków partnerskich. To co, ci ludowcy jakoś pana nie zaczynają irytować?

Cóż, nikt nie mówił, iż w koalicji będzie łatwo i przyjemnie. PSL mam nadzieję, iż tylko w części, w sprawie związków partnerskich stoi ewidentnie po złej stronie. Jakby nie zauważyli, iż opinia publiczna w tej sprawie się zmieniła, ich elektorat dojrzał szybciej niż oni sami. Prawa obywatelskie są nienegocjowalne. Nikt nie ma prawa pozbawiać kogokolwiek godności i bezpieczeństwa. Nikt nie może być dyskryminowany. Związki partnerskie to standard w Unii Europejskiej.

Są przestarzali w poglądach?

Chciałbym, żeby inspirowali się brytyjskimi konserwatystami i ich odważnymi decyzjami. Powinno im zależeć na trwałych związkach. Próbują grać na boisku PiS. To anachroniczne i niemądre.

A jak się panu podobało credo pana prezydenta, który w Sejmie zadeklarował, iż nie ustąpi w sprawie m.in. tzw. neosędziów, czyli nominatów upolitycznionej Krajowej Rady Sądownictwa? Oskarżył też rząd o łamanie konstytucji, o szarganie opinii Polski za granicą. Jak pan ocenia to wystąpienie?

Nie było to prezydenckie. Trudno wyjaśnić, o co teraz gra i o co zabiega. Miałem wrażenie, iż wyłącznie o oklaski Gargamela. Po dziewięciu latach wszystko jest to tak bardzo infantylne. Zero samorefleksji nad sobą, bo ma znaczący udział w demolowaniu wymiaru sprawiedliwości. Jest współwinny temu, iż pojawiły się wyroki europejskich trybunałów, nakładające na Polskę kary pieniężne za rażące łamanie praworządności. W polityce zagranicznej jest hamulcowym, próbuje wchodzić w obszar, który jest przecież konstytucyjną kompetencją rządu.

Czyli w kwestię ambasadorów?

Blokada ambasadorów w Unii Europejskiej, NATO czy w Stanach Zjednoczonych to skrajna nieodpowiedzialność. Bo prezydent osłabia Polskę, nasze bezpieczeństwo. Ta prezydentura to katastrofa!

Idź do oryginalnego materiału