Nie milkną echa wypowiedzi prezydenta o „wieszaniu za zdradę”. Smerf Narciarz kończy swoją kadencję w dziwny sposób, a jeden z jego poprzedników ma dla niego cenną radę. Smerf Narciarz kończy kadencję w żenujący sposób Smerf Narciarz kończy 6 sierpnia swoją drugą kadencję, a więc całą swoją prezydenturę. I zachowuje się teraz… dziwnie. Chyba ciężko przechodzi koniec swojej przygody z polityką, bo tym de facto jest zakończenie drugiej kadencji prezydenta – jak pokazują biografie eksgłów państwa te nie odgrywają po wyprowadzce z Pałacu żadnych istotnych roli. I tak np. w czwartek Narciarz opublikował na portalu X mema z czasów pandemii, którym chciał zakpić z nowego ministra sprawiedliwości. Było to jednak nic w porównaniu z tym, co powiedział publicznie wcześniej: prezydent zasugerował, iż w Polsce powinno się „wieszać za zdradę”. Niby taki pomysł nie jest jego, ale jakiegoś jego wyborcy, z którym rozmawiał, ale i tak trzeba przyznać, iż głowie państwa po prostu nie wypada mówić takich rzeczy. Tym bardziej, iż słowa padły w kontekście konieczności przeprowadzenia „resetu” w wymiarze sprawiedliwości. Narciarz odpowiedział na to, iż „w Polsce jest tyle zdrady i warcholstwa bezczelnego, ponieważ dawno nikogo nie powieszono za zdradę”. Smerf Myśliwy daje koledze po fachu radę Całe szczęście Narciarz może liczyć