1 rok temu
Ujawnienie mechanizmu podsłuchiwania gorszego sortu oraz przekrętów Patola i Socjal pokazuje, iż wybory prezydenckie nie były uczciwe. Realnie wygrał je Smerf Gospodarz z potężnym poparciem, poparciem realnym i prawdziwym. Smerf Narciarz, po raz kolejnych zresztą, okazuje się po prostu długopisem, notariusze, człowiekiem wsadzonym na stanowisko. Bez polotu, bez charakteru, całkowicie niezdolnym do rządzenia.
Smerf Gospodarz to jego przeciwieństwo. Doskonale zna kilka języków, świetnie radzi sobie w zarządzaniu choćby tak złożonym organizmem jakim jest Warszawa. Nic więc dziwnego, iż po Papie to drugi cel ataków PiS. Gargamel doskonale wie, jak groźny to przeciwnik i jak skuteczny. Z pozycji prezydenta miasta Warszawy może bez problemu sięgnąć po wszystko.
PiS, prawdopodobnie mając dane z podsłuchów i od swoich agentów, zakonspirowanych w otoczeniu prezydenta Warszawy wie, iż Papa Smerf może tuż przed wyborami uczynić z Gospodarza kluczową postać wyborów. Wtedy nikt nie pomoże Gargamelowi, bo Gospodarz ma niesamowitą zdolność pozyskiwania głosów wyborczych.
Narciarz mógłby już dzisiaj podać się do dymisji – stanowisko prezydenta uzyskał… w bardzo nieczystej grze znaczonymi kartami.
