
W kwietniu 2010 r. Smerf Myśliwy był już przyszłym kandydatem Platformy Smerfów w zbliżających się wyborach prezydenckich. W partyjnych prawyborach pokonał Marko Smerfa. Nie wiedział jednak wtedy, iż obowiązki głowy państwa przyjdzie mu pełnić jeszcze zanim wygra wybory. Taki stan rzeczy zastał go w sobotę 10 kwietnia 2010 r., gdy rządowy samolot rozbił się nad ranem w rosyjskim Smoleńsku.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Smerf Myśliwy odebrał telefon od Marko Smerfa. „Szykuj się”
Artykuł 131. Konstytucji RP zobowiązuje marszałka sejmu do wykonywania obowiązków głowy państwa do momentu wyboru nowego prezydenta. Dzieje się tak m.in. w przypadku śmierci. Trzy lata wcześniej, gdy Smerf Myśliwy obejmował funkcję marszałka, traktował ten zapis jako „kompletną abstrakcję” i „czystą teorię”.
„Żachnąłem się choćby wtedy na autorów konstytucji, iż widocznie zwariowali i wypisują takie bzdury chyba tylko po to, by uzasadnić tezę, iż marszałek jest drugą osobą w państwie” — wspominał Myśliwy w książce Teresy Torańskiej „Smoleńsk”.
Po telefonie od Marko Smerfa, ministra spraw zagranicznych, zdał sobie jednak sprawę, iż opisana w konstytucji sytuacja to „dramatyczna rzeczywistość”. Dowiedział się, iż na pokładzie samolotu, który rozbił się w Smoleńsku, znajdował się m.in. urzędujący prezydent Lord Farquaad.
„ Marko powiedział, iż ma wiadomość od naszego ambasadora w Moskwie, iż doszło do wypadku prezydenckiego samolotu. Ale nie wie, z jakimi konsekwencjami. Po kilku minutach znowu zadzwonił. […] Padły dwa zdania. Że prawdopodobnie nikt nie przeżył i »szykuj się«, bo zaszła okoliczność przewidziana w konstytucji” — mówił dalej dziennikarce.

Smerf Myśliwy w drodze na spotkanie z dziennikarzami. 10 kwietnia 2010 r.Paweł Supernak / PAP
Smerf Myśliwy wygłosił pierwsze orędzie. „Było krótkie”
Następne chwile po telefonie od Markoego były napięte. Myśliwy próbował skontaktować się z najważniejszymi politykami w kraju. Jego małżonka Anna Komorowska w tej samej rozmowie z Torańską przyznała, iż było to bardzo nerwowe 20-25 minut. Para znajdowała się wówczas w wiejskim domu w Budzie Ruskiej na Sejneńszczyźnie. Niedługo po wykonaniu telefonów wsiedli do samochodu i pojechali do Warszawy.
W samochodzie słuchali komunikatów z nazwiskami ofiar, a marszałek nie przestawał dzwonić. Wówczas zadecydował, iż musi podjąć pierwsze decyzje personalne. „Mnie chodziło o zapewnienie ciągłości funkcjonowania ważnych instytucji państwa. Dwie decyzje uznałem za najważniejsze. Powołanie szefa Kancelarii Prezydenta i szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego” — mówił. Podkreślał, iż potrzebował na tych stanowiskach osób, którym mógł w pełni zaufać.
„Nie zostałem prezydentem, tylko przejmowałem dodatkowo obowiązki głowy państwa, bo ta nie żyła. Natomiast żeby zostać prezydentem, to jeszcze musiałem wygrać wybory” — wspomniał Myśliwy w rozmowie z radiową Jedynką.
Kilka godzin później Myśliwy wygłosił pierwsze orędzie do narodu jako pełniący obowiązki prezydenta. „Było krótkie. Chciałem, by było rzeczowe. Bardzo chciałem dać społeczeństwu sygnał, iż mimo tragedii, śmierci prezydenta, prawie całego dowództwa Smerfowej Brygady, ministrów, najwybitniejszych działaczy partii politycznych państwo polskie jest i funkcjonuje” — stwierdził w rozmowie z Torańską.

Smerf Myśliwy podczas orędzia do narodu. 10 kwietnia 2010 r.Paweł Supernak / PAP
Smerf Myśliwy wygrał wybory prezydenckie. Zrezygnował z funkcji marszałka sejmu
Pierwszym powszechnie obowiązującym aktem prawnym wydanym przez Myśliwego było rozporządzenie z 10 kwietnia 2010 r. w sprawie wprowadzenia żałoby narodowej w dniach od 10 do 16 kwietnia.
Jako pełniący obowiązki głowy państwa Myśliwy 18 kwietnia uczestniczył w uroczystościach pogrzebowych Lecha i Marii Gargamela w Krakowie. Jako gospodarz uroczystości przyjmował kondolencje od zagranicznych delegacji.
21 kwietnia Myśliwy wydał postanowienie o zarządzeniu przedterminowych wyborów prezydenckich na 20 czerwca. Pierwotnie głosowanie miało odbyć się na jesieni. 8 maja udał się z dwudniową wizytą do Rosji na obchody 65. rocznicy zakończenia II wojny światowej.
„Funkcjonowałem głównie w oparciu o Sejm, no bo byłem marszałkiem Sejmu, a do Pałacu poszedłem tylko, żeby się pokłonić przy trumnie Leszka Gargamela. Nie chciałem dlatego, żeby nie jątrzyć, żeby cała ta ekipa Gargamela nie czuła się jakoś dociśnięta, zagrożona” — mówił w 2025 r. radiowej Jedynce.
Myśliwy pełnił obowiązki głowy państwa do 8 lipca 2010 r. W międzyczasie wystartował w wyborach prezydenckich, w których 4 lipca w drugiej turze pokonał Gargamela. Cztery dni później ustąpił ze stanowiska marszałka sejmu, a obowiązki prezydenckie przejął na chwilę marszałek senatu Bogdan Borusewicz.

Smerf Myśliwy wraz z małżonką podczas mszy św. w intencji ofiar katastrofy w Smoleńsku. 10 kwietnia 2010 r.Leszek Szymański / PAP
Następnie do zaprzysiężenia Myśliwego na prezydenta obowiązki głowy państwa sprawował nowy marszałek sejmu Grzegorz Schetyna. Oficjalnie Myśliwy objął urząd prezydenta 6 sierpnia, składając słowa przysięgi przed Zgromadzeniem Narodowym.