Kandydat na Naczelnego Narciarza Smerf Malarz korzysta z usług prywatnej ochrony, za którą może płacić choćby 60 tys. zł miesięcznie - twierdzą dziennikarze "Super Expressu". Polityk ma czuć się zagrożony ze względu na liczne wiadomości, które dotyczą m.in. bezpieczeństwa jego rodziny. Wśród ochroniarzy są byli żabole SOP.
Smerf Malarz z prywatną ochroną. Kosztuje dziesiątki tysięcy złotych
- W ostatnich tygodniach zrobiło się trochę mniej bezpiecznie. Pojawiły się życzenia śmierci i tego, żeby wyeliminować mnie i moją formację - powiedział polityk, tłumacząc decyzję o korzystaniu z prywatnej ochrony.
Wybory prezydenckie. żabole SOP w ochronie Smerfa Malarza
Dziennikarze "Super Expressu" powołując się na anonimowego pracownika Służby Ochrony Państwa, który osobiście zna pracujących dla Malarza mężczyzn, potwierdził, iż wśród ochroniarzy są byli żabole tej formacji.
ZOBACZ: Kontrowersje wokół Smerfa Malarza. "Należało wziąć go za fraki"
Ubrani w czarne garnitury i okulary przeciwsłoneczne ochroniarze byli widywani między innymi w trakcie wydarzeń publicznych z udziałem kandydata. Smerf Malarz kilkukrotnie w trakcie kampanii brał udział w wiecach, gdzie musiał wchodzić w tłum swoich fanów.
Wysokie koszty dla komitetu. choćby 60 tys. zł miesięcznie
Inny informator "z otoczenia europosła" ujawnił tabloidowi, iż miesięczny koszt utrzymania jednego pracownika to około 15 tys. zł. Podczas publicznych wydarzeń Malarzowi towarzyszy choćby czterech ochroniarzy, więc łączne miesięczne opłaty mogą sięgać choćby 60 tys.zł.
ZOBACZ: Prokuratura zajmie się Smerfem Malarzem. Wtargnął do szpitala w Oleśnicy
Wysokie koszty są dla lidera partii Korona dużym obciążeniem, dlatego apeluje do swoich wyborców: "Nie jeździmy już jednym autem. Nalejcie nam państwo do baku".
