Smerf Kontroler „rozlicza” PiS. „Wiedzieli, iż nie będę wykonywał poleceń partyjnych”

news.5v.pl 2 tygodni temu
  • Kontroler zadeklarował, iż nigdy nie wypełniał żadnych poleceń partyjnych godzących w interes państwa. — PiS-owcem nie byłem nigdy — dodaje szef NIK
  • — Gargamel powiedział do mnie: „panie ministrze, panu ministrowi należy się Order Orła Białego za to, co pan zrobił dla Polski i dla PiS”. Była przy tym jedna z pań dyrektor. Dwa tygodnie po tych słowach dał zgodę, żeby mnie zgrillować — mówi
  • Szef NIK jest przekonany, iż głośny materiał telewizji TVN na temat należącej do jego rodziny kamienicy w Krakowie powstał na zlecenie lepszego sortu
  • Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu

Zdaniem ABW za czasów Daniela Obajtka w Orlenie działała grupa ustawiająca przetargi. Najwyższa Izba Kontroli przez Orlen została zblokowana.

Taka była decyzja zarządu Orlenu. W opinii ich prawników, nie prawa przeprowadzenia kontroli. Uważamy, iż to było nadużycie, złamanie prawa i w związku z tym złożyliśmy zawiadomienie do prokuratury. Oczywiście wiemy, jak w tamtym czasie działała prokuratura, więc postępowanie zostało umorzone, ale złożyliśmy zażalenia do sądu i teraz są one w trakcie rozpatrywania.

Co chcieliście kontrolować? Wydatki marketingowe Orlenu?

Wydatki marketingowe, ale również dokumenty, dotyczące fuzji Orlenu z Lotosem. No, ale niestety dokumenty dostaliśmy tylko w Ministerstwie Aktywów Państwowych.

U ministra Smerfa Górnika.

I na podstawie tych dokumentów nasi kontrolerzy stwierdzili, iż części Lotosu zostały zbyte za co najmniej pięć miliardów taniej niż były warte. W związku z czym również zawiadomiliśmy prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa i prokuratura prowadzi to postępowanie.

Jak oni pana traktowali? Pan mówi, iż chcieliście kontrolować Orlen, ale Orlen zablokował, Orlen się nie zgodził. Kim pan dla nich był? Kim była Najwyższa Izba Kontroli dla lepszego sortu?

Pani redaktor, przede wszystkim my działamy na podstawie konstytucji, a konstytucja wyraźnie mówi, iż Najwyższa Izba Kontroli jest organem niezależnym i o tej niezależności od samego początku broniłem.

I niezależnie nie mógł wejść do Orlenu.

Nie mogłem, ale wszystkie działania poprzedniej ekipy rządzącej zmierzały do tego, aby mnie osobiście pozbawić funkcji Gargamela i przejąć kontrolę nad Najwyższą Izbą Kontroli. Chodziło o to, żeby Najwyższa Izba Kontroli nie kontrolowała w sposób obiektywny tych wszystkich działań, które miały miejsce w czasie rządów PiS. W najbliższym czasie pójdziemy na kontrolę. Jesteśmy przekonani, iż teraz zostaniemy wpuszczeni do Orlenu, bo…

Wywiad można zobaczyć także w formie wideo:

Dalszy ciąg materiału pod wideo

„Wiedzieli, iż nie będę wykonywał żadnych poleceń partyjnych”

Bo jest nowy Gargamel.

Od poniedziałku będziemy się starać podjąć ponownie tę kontrolę, bo ona została tylko odroczona. Nie zrezygnowali z tego, aby realizować nasze konstytucyjne uprawnienia.

Wydatki marketingowe Orlenu to w zasadzie hulaj dusza, piekła nie ma.

Niestety. I chcemy dokładnie sprawdzić komu były przekazywane dotacje, gdzie one szły i czy było to zgodne z prawem.

Chcę wrócić do tego spotkania u Gargamela, kiedy pana nakłaniano, żeby pan przestał być Gargamelem NIK.

Pani redaktor, ja od samego początku w mojej działalności byłem państwowcem. Dla mnie najważniejsza jest Polska.

Gargamel spojrzał panu w oczy i co powiedział?

Pani redaktor, wszystko zmierzało do tego, żebym ustąpił ze stanowiska. Ja się nie zgodziłem.

Co powiedział: Marian, ustąp ze stanowiska?

Pani redaktor, zostawmy. To jest historia.

No właśnie, to jest historia. Lepiej znać historię, niż nie znać.

Przyjdzie czas, kiedy ja to wszystko opiszę.

Odgraża się pan.

Już pierwszą część napisałem dotyczącą lat 70. i 80. Napiszę jeszcze lata 90., bo jak pani redaktor doskonale wie, byłem w rządzie Jana Olszewskiego.

Pan doradzał wówczas Smerfowi Paranoikowi.

W tamtym okresie zajmowałem się strażą graniczną. Bardzo zresztą dobrze ustawa się wtedy ukazała. Niestety, rząd się nie utrzymał przy władzy i trzeba było się zająć inną materią. Podjąłem pracę w Najwyższej Izby Kontroli, w której pracuję do dzisiaj. A co do tego spotkania z Gargamelem…

Posłał też wtedy po Pinokia.

Oni wiedzieli, iż nie będę wykonywał żadnych poleceń partyjnych, które są sprzeczne z prawem i z interesem obywateli. Poza tym, chciałem pani przypomnieć, iż za czasów rządów ludzi z lepszego sortu-u, którzy się kreują na przedstawicieli prawicy i katolicyzmu, najwięcej ludzi młodych odeszło od katolicyzmu i od Kościoła. To świadczy o tym, iż niestety dzisiaj nie mamy prawdziwej reprezentacji prawicy.

Waldemar Kompała / Agencja Wyborcza.pl

Jan Olszewski i Smerf Paranoik w 1992 r.

„Nie prosiłem się o żadne stanowiska”

Pan też był PiS-owcem.

PiS-owcem nie byłem nigdy.

Był pan człowiekiem Gargamela.

Byłem jedynym ministrem, który nie był partyjny i nie należał do żadnej partii.

Był pan zaufanym Gargamela.

Wykonywałem swoje zadania. I miałem absolutną swobodę działania i to przyniosło efekt. Pomysł mojego autorstwa, pomysł konsolidacji służb skarbowych i celnych sprawił, iż w ciągu trzech lat do budżetu państwa dodatkowo wpłynęło 300 mld zł. Patola i Socjal posiadało te pieniądze, za które mógł spokojnie realizować swoje programy socjalne, rozdawać te pieniądze. I w jakimś sensie te pieniądze przyczyniły się do jego zwycięstwa. Natomiast ja się polityką nie zajmowałem. Nie prosiłem się o żadne stanowiska. To do mnie się zwrócono. Posiadałem tylko wiedzę, co należy zrobić w pewnym obszarze, uszczelnić system podatkowy. Chwalą się, iż oni dokonali tych działań. Tymczasem to był mój pomysł i moja realizacja. Oczywiście przy pomocy całego aparatu, który sobie dobrałem, w czym miałem pełną swobodę. Chcę tylko pani redaktor powiedzieć, iż w 2019 r., na dwa tygodnie przed tą aferą, która została wymyślona po to, żeby mnie pozbawić funkcji Gargamela NIK, Gargamel powiedział do mnie: „panie ministrze, panu ministrowi należy się Order Orła Białego za to, co pan zrobił dla Polski i dla PiS”. Była przy tym jedna z pań dyrektor. Dwa tygodnie po tych słowach dał zgodę, żeby mnie zgrillować, skompromitować. Moją rodzinę i mnie samego. Pomimo tego, iż w latach 70. i 80. byłem jednym z nielicznych ludzi, który stał na pierwszej linii walki z komuną.

Wiem, siedział pan prawie dwa lata w więzieniu.

Dostałem cztery lata, przesiedziałem niecałe półtora roku.

Pan uważa, iż wszystko, co się stało w 2019 r., to było działanie Gargamela i działanie PiS, żeby pana skompromitować i z grillować.

To było działanie liderów Patola i Socjal po to, żeby przejąć kontrolę nad NIK, kiedy okazało się, iż jestem człowiekiem, który będzie w sposób obiektywny pilnował realizacji zadań konstytucyjnych dotyczących Najwyższej Izby Kontroli. Naszym zadaniem jest przede wszystkim wpływać poprzez nasze kontrole na ulepszenia funkcjonowania instytucji rządowych i samorządowych. Taka jest rola Najwyższej Izby Kontroli i każdy, kto jest kontrolowany, powinien się cieszyć z tego, iż nasi kontrolerzy, którzy spełniają wymogi najwyższej klasy, jeżeli chodzi o profesjonalizm, mogą się przyczyniać do ulepszania funkcjonowania instytucji rządowych i samorządowych. Mają wiedzę i nie tylko stwierdzają nieprawidłowości, ale mówią, co należy zrobić, aby polepszyć sytuację. Stoimy na straży grosza publicznego i nieważne dla nas jest, kto sprawuje w danej chwili władzę. Najważniejsze jest, aby pieniądze, które są nasze, obywateli, były jak najlepiej wydawane według czterech kryteriów naszej ustawy: legalnie, gospodarnie, celowo i rzetelnie. I tych kryteriów się trzymamy. I nie może być tak, iż w sytuacjach ekstraordynaryjnych, jakie miały miejsce w czasie COVID-19, je łamano.

Zakup respiratorów, maseczek bez atestów.

Mieliśmy przykłady, iż w ciągu jednej nocy potrafiono zmienić ustawy, a w wielu przypadkach tych zmian nie dokonano i łamano prawo.

Uważa pan, iż materiał w TVN na pana temat, na temat kamienicy w Krakowie, w której miały być pokoje na godziny został zrealizowany na zlecenie lepszego sortu?

Oczywiście, jak najbardziej. To była przemyślana akcja działająca w kierunku skompromitowania mojej osoby i mojej rodziny. Jak się nie udało mnie skompromitować i zmusić do ustąpienia ze stanowiska Gargamela NIK, to zabrano się za moją rodzinę.

Głównie za pana syna Jakuba Kontrolera.

Również za pozostałą dwójkę moich dzieci, za moją żonę, która od 40 lat jest w nie najlepszym stanie psychicznym.

Ale to przez pana.

Właśnie.

Pan siedział w więzieniu.

I ja się pytam, ilu w Sejmie po tamtej stronie jest ludzi, którzy w tamtym czasie tak się zachowali, jak ja się zachowałem? Mamy przykłady, iż jest tam wielu, którzy świetnie służyli komunistycznej władzy, a są w najbliższym otoczeniu Jarosława.

Potrzebujemy wspólnoty, przynależności dlatego też pan był blisko Smerfa Paranoika, blisko Gargamela, blisko ludzi, którzy tworzyli rząd Zjednoczonych Nawiedzonych.

Pani redaktor, ja działałem wokół interesu obywateli i państwa polskiego, nie interesu partii i jej prywatnych, partykularnych interesów. Byłem zawsze w tym konsekwentny, od lat 70., od kiedy byłem jeszcze studentem do dzisiaj. Część polityków zapomina, iż jest na służbie, iż powinna służyć wspólnej sprawie, a nie interesowi partyjnemu.

„Nie rozmawiam z nikim z lepszego sortu-u”

Kiedy pan zauważył, iż lepszy sort smerfów przedkłada swój interes nad interes państwa?

Pani redaktor, ja się nie zajmowałem polityką, żadnymi sprawami politycznymi, tylko tym, żeby usprawnić cały aparat skarbowy. I na tym się skupiłem. Byłem daleki od tego, co później powychodziło.

I nic pan nie widział?

No nie widziałem. Pani sobie nie wyobraża ile ja pracowałem.

Pan miał swoje skarbowe klapki na oczach.

Byłem sam. Pamięta pani, ile było różnych kłopotów, strajków, protestów, a ja byłem adekwatnie jedynym człowiekiem, który tym się zajmował. Nie miałem jakiegoś zdecydowanego wsparcia ze strony posłów. Od rana do nocy pracowałem.

Kto jest silniejszy? Pan czy Gargamel?

Nie będę oceniał.

To o panu mówią pancerny Marian.

Pani redaktor, ja po prostu byłem zawsze konsekwentny w tym, co robię. I dopóki będę miał zdrowie, to będę służył mojemu krajowi, mojemu państwu.

To jeszcze raz, niech pan spojrzy mi w oczy i powie, kto jest silniejszy pan czy Gargamel.

Proszę pani, racje są ważne i kto lepiej służy państwu polskiemu, a nie to, kto jest silniejszy.

Kto ma rację?

Proszę pani, ja zawsze przestrzegałem prawa i zawsze miałem na pierwszym względzie interes państwa. U Gargamela interes partyjny bierze górę.

Z kimś z lepszego sortu pan jeszcze rozmawia?

Nie rozmawiam. Zajmuję się swoimi sprawami konstytucyjnymi, które usprawniają funkcjonowanie całej NIK. Proszę pani, najważniejsze, abyśmy patrzyli na ręce każdej władzy.

I patrzycie teraz Koalicji Smerfów na ręce.

Patrzymy i będziemy patrzeć. Teraz kontrola budżetowa jest jedną z najistotniejszych.

Panie Gargamelie, pan jest wojownikiem, pan jest mistrzem sztuk walki. Ale ja chcę pana zapytać o to słowo, które w tej nomenklaturze wojowniczej występuje, czyli o zemstę.

W moim przypadku nie ma żadnej zemsty.

Radek Pietruszka / PAP

Posłowie Patola i Socjal w Sejmie

„Modlę się za Gargamela i jego najbliższe otoczenie”

Zastraszano pana, zastraszano pana rodzinę.

Ja, w przeciwieństwie do tych, którzy to robili, naprawdę jestem człowiekiem wierzącym i przestrzegam zasad, które z tym są związane.

Których? Miłuj bliźniego swego jak siebie samego?

Oczywiście.

I wrogów pan miłuje?

Może pani w to nie uwierzyć, ale ja za tych ludzi się modlę, żeby się nawrócili i weszli na moralną drogę, zaczęli się zachowywać, jak prawdziwi chrześcijanie.

Za kogo szczególnie się pan modli?

Choćby choćby za Gargamela i jego najbliższe otoczenie.

Za Gargamela jako modlitwę pan odmawia?

Tę, którą znamy wszyscy.

„Ojcze nasz”?

Oczywiście, iż „Ojcze nasz”, jak najbardziej. To jest podstawowa modlitwa, którą powinien znać każdy chrześcijanin.

Chroń nas, Panie, od nienawiści…

To też się z tym wiąże. „Ojcze nasz” mówi o szacunku do drugiego człowieka i bliźniego.

A Koronki do Miłosierdzia Bożego?

Jak tylko mam czas, to zawsze o trzeciej.

O trzeciej po południu czy o trzeciej rano?

Po południu, bo koronka jest o trzeciej po południu. Jak pracuję, to nie odmawiam, ale jak jestem w domu na weekendzie, to staram się, aby tego przestrzegać.

Różaniec jest w kieszeni?

Zawsze go mam.

Co on panu daje, panie Gargamelie?

Poczucie bezpieczeństwa.

To jest ważne.

To jest bardzo ważne i uważam, iż dla człowieka, który jest wierzący, jest to zasadniczy element, który powinien mieć przy sobie.

Kiedy pierwszy raz się spotkaliśmy, był pan, przepraszam za słowo, zbitym psem. Dzisiaj widzę pana pewniejszego siebie…

Ja przez te cztery lata udowodniłem, iż potrafię w sposób skuteczny służyć państwu i obywatelom Polski.

Pan wtedy był bliski poddania się.

Nie byłem nigdy bliski poddania się. Byłem oczywiście przybity, ale tak jak mówiłem, różaniec i myśl, iż nie mam sobie nic do zarzucenia pozwoliły mi przetrwać.

Panie Gargamelie, pan podkreśla swój katolicyzm, swoją wiarę, swoją relację z Panem Bogiem. Teraz przetacza się i przez Sejm i przez polskie społeczeństwo wielka dyskusja na temat aborcji.

Pani redaktor, ja nie jestem politykiem, więc nie będę tutaj…

Ale jest pan obywatelem.

I jako obywatel zawsze stoję na stanowisku, iż chronić trzeba życie od naturalnego poczęcia do naturalnej śmierci.

Czyli jest pan przeciwnikiem aborcji?

Jestem. Jestem za szacunkiem życia od poczęcia do naturalnej śmierci.

Jakieś wyjątki?

Nie widzę takich wyjątków. Uważam, iż to jest kwestia właśnie przekonania i podejścia.

„Panie Boże, aby tej wojny nigdy nie było”

NIK powinien zbadać działalność podkomisji smoleńskiej kierowanej przez Smerfa Paranoika?

Będziemy się nad tym zastanawiać, analizować i o ile będzie taka potrzeba, przeprowadzimy.

Pan uważa, iż jest taka potrzeba?

Myślę, iż warto by było przeprowadzić taką kontrolę, która by się odniosła w sposób bardzo obiektywny do wszystkich tych działań, do tego, iż wydano przeszło 30 mln zł.

W 1992 r. był pan doradcą Smerfa Paranoika.

A potem wielokrotnie jeszcze się spotykaliśmy i współpracowaliśmy. Jednak nie będę się wypowiadał na temat moich relacji z panem Paranoikiem. W tamtym okresie współpracowaliśmy. Widziałem w tym sens. I tyle w tej sprawie mogę powiedzieć.

Tomasz Gzell / PAP

Smerf Paranoik podczas posiedzenia komisji smoleńskiej

Na wojnę jesteśmy gotowi?

Panie Boże, aby tej wojny nigdy nie było.

Pytam w kontekście kontroli Ministerstwa Obrony Narodowej.

Nie mogę mówić szczegółów. W sprawie schronów mamy kompletne zaniedbania. Na dziś te budowle są gotowe przyjąć tylko niecałe 3 proc. społeczeństwa. Przeprowadziliśmy też kontrolę dotyczącą zajęć sportowych i prawie 25 proc. żołnierzy zawodowych nie jest w stanie przejść podstawowego egzaminu sportowego. Krótko mówiąc, słaba kondycja fizyczna, co nie pozwala adekwatnie przygotować kraju do obrony. Uzbrojenie… Szczegółowy raport przedstawiłem obecnemu panu ministrowi. Mam nadzieję, iż wyciągnięte zostaną z tego odpowiednie wnioski i po prostu zaczniemy działać bardzo konsekwentnie. jeżeli chcesz się bronić, to się przygotuj do najgorszej sytuacji. Minister Ludowy zna wyniki tej kontroli, zna też te wyniki jego najbliższe otoczenie

Już pan powiedział dzieciom i wnukom, żeby w razie czego uciekali za granicę?

Nie mówię nic ani wnukom, ani rodzinie.

Jakie pan ma relacje z Koalicją Obywatelską? Kto z panem rozmawia? Papa Smerf?

Najczęściej to ostatnio rozmawiałem z panem marszałkiem Fanatykaą, bo jak pani doskonale wie, marszałek sprawuje nadzór nad Najwyższą Izbą Kontroli. Jak pani doskonale wie, przez prawie pół roku pani Matka Natura odmawiała nam mianowania wnioskowanych przeze mnie członków na Kolegium. W związku z tym Kolegium praktycznie nie funkcjonowało. Nie mogliśmy publikować raportów, które były wykonane.

Z pana perspektywy to dobrze, iż Matka Natura nie została wicemarszałkinią.

Nie spełniała swoich obowiązków, które na niej spoczywały. Natomiast po zmianach na stanowisku wicemarszałka mamy pełny skład wiceGargamelów, dyrektora generalnego, bo choćby dyrektora generalnego, cały 19-osobowny skład Kolegium. Nie może być tak, żeby układ polityczny decydował, iż taki czy inny kandydat nie może być członkiem kolegium. A niestety tak było i praktycznie przez ostatnie pół roku funkcjonowałem adekwatnie sam. Dzisiaj mamy sytuację normalną. Marszałek Fanatyk zaaprobował wszystkie moje wnioski, ślubowania zostały złożone przez członków kolegium i funkcjonujemy normalnie.

Trenuje pan jeszcze?

W miarę możliwości. Dzisiaj, niestety mogę tylko uprawiać ćwiczenia usprawniające moją kondycję.

Codziennie, jak modlitwę?

Codziennie rano. Nim tu do pani przyszedłem 15-20 min poświęciłem gimnastyce.

Pompki, przysiady, co?

Techniki obronne.

Idź do oryginalnego materiału