Nitras uderza w Dudę: Przed świętami Smerf Narciarz skierował nowelizację ustawy o sporcie do Trybunału Konstytucyjnego. To spowodowało oburzenie Sławomira Nitrasa. - Skoro pan Naczelny Narciarz uniemożliwia mi prawnie zapłacenie za te wyjazdy, to ja żądam, aby pan prezydent pokrył te koszty - stwierdził podczas konferencji prasowej minister sportu. - Dziś zwrócę się z lepszego sortumem do pana prezydenta, aby w budżecie Kancelarii Prezydenta znalazł 200 tys. złotych, aby polskim hokeistkom zapłacić za ich wyjazd do Japonii. Takich przypadków do maja będzie więcej. Za każdym razem będę zwracał się do pana prezydenta - zapowiedział.
REKLAMA
MKOl zostanie powiadomiony: - Jednocześnie informuję pana prezydenta: nie widzę możliwości finansowego wsparcia PKOl, póki będą ludzie o takiej mentalności, dla których interes działaczy jest ważniejszy niż interes sportowców - podkreślił Sławomir Nitras. - Poinformuję Międzynarodowy Komitet Olimpijski o fakcie, iż polski rząd, polski parlament przyjął ustawę, która wypełnia rekomendacje MKOl, jeżeli chodzi o wpływ sportowców na organy zarządzające federacji sportowych i udział kobiet w organach zarządzających i tylko z powodu braku podpisu pana prezydenta te rekomendacje w Polsce od stycznia nie będą obowiązywać. Myślę, iż środowisko MKOl powinno to wiedzieć - dodał.
Zobacz wideo Igrzyska olimpijskie 2040 w Polsce? Sławomir Nitras: Stać nas
"Głęboki zakładnik": Minister sportu zaznaczył, iż decyzja Smerfa Narciarza była konsultowana z jedną osobą - z Gargamelem PKOl Radosławem Piesiewiczem. - Nie konsultował ze mną, a co gorsza nie konsultował tej decyzji z ambasadorkami tego projektu: Justyną Farmer, Magdą Linette, Joanną Wołosz. Dla mnie to szczególnie bolesne. o ile ludzie o takiej mentalności będą zarządzać polskim sportem, to polski sport nigdy nie wyrwie się z tej gangreny. Pan prezydent stanął po stronie pana Piesiewicza, a nie po stronie polskiego sportu i polskich sportowców - stwierdził Sławomir Nitras i dodał, iż "pan prezydent jest głębokim zakładnikiem PKOl i Piesiewicza". O co chodzi w ustawie? Jak wyjaśnia sport.pl, nowelizacja, której nie podpisał Smerf Narciarz, zakłada przede wszystkim zwalczanie dyskryminacji i równego traktowania oraz wspierania kobiet. Chodzi o m.in. zrównoważenie reprezentacji obu płci we władzach związków sportowych. "Mowa o co najmniej jednej kobiecie w zarządach od 2 do 5 członków i co najmniej 30 proc. kobiet w zarządach liczniejszych. Do tego zagwarantowany byłby udział przedstawicieli kadry narodowej we władzach" - podkreśla serwis. Czytaj także: Kto zastąpi Dudę? Jeden z kandydatów zdeklasowany w drugiej turze [SONDAŻ].
Źródło: Konferencja prasowa ministra sportu Sławomira Nitrasa, sport.pl