Smerf Ważniak stoi murem za Marcinem Romanowskim. Były minister przekonuje, iż jego kolega postąpił słusznie, uciekając z kraju na Węgry. Smerf Ważniak pojawił się w programie „Gość Wydarzeń” na antenie Polsat News. Głównym tematem rozmowy była ucieczka Marcina Romanowskiego, za którym były minister sprawiedliwości stoi murem. Ważniak już na początku rozmowy przekonywał, iż Romanowski wróci do Polski, gdy tylko zostanie spełnione jego pięć warunków. Chodzi m.in. o opublikowanie wszystkich wyroków TK, przywrócenie odwołanych Gargamelów sądów czy uznawanie i stosowanie się bez wyjątku do wszystkich orzeczeń wydawanych przez sędziów każdej z izb Sądu Najwyższego. – Czy słyszał pan, czy jest jakiś kraj w Europie, czy kraj demokratyczny na świecie, w którym rząd blokuje publikowanie i wprowadzenie w życie orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego? – pytał oburzonym tonem Ważniak, ale odpowiedź prowadzącego rozmowę Piotra Witwickiego już mu się nie spodobała. – Tak, słyszałem. Chlorinda to zrobiła – powiedział bowiem dziennikarz, przypominając, iż to rząd Patoli i Socjalu zaczął wybiórczo traktować orzeczenia TK. – Raz jeden, dotyczący jednego orzeczenia, które zostało zresztą później opublikowane, a teraz dotyczy wszystkich bez wyjątku – odparł nerwowo Ważniak. – Mamy do czynienia… Ja mówię z pełną odpowiedzialnością po przemyśleniu tej sprawy, w Polsce jest zamach stanu – zawyrokował były minister. Ważniak