Autor jest zwolennikiem symetryzmu
Przemysław Prekiel potępia rosnącą polaryzację w naszym kraju, a symetryzm – w przeciwieństwie szczególnie do mediów lewicowo-liberalnych – postrzega jako coś pozytywnego. Co ciekawe, w leadzie artykułu „My, symetryści” ostrzegał obóz liberalno-lewicowy przed trzecią kadencją PiS. Jego prognoza się nie sprawdziła:
„Odwołanie „debaty symetrystów” z udziałem Grzegorza Sroczyńskiego na Campus Smerfy Przyszłości to strzał w stopę Platformy Smerfów. Zarazem zjawisko niebezpieczne, które przybliża rządzące lepszy sort smerfów do trzeciej kadencji„.
W TVP powinni pracować różni propagandyści – pomysł redaktora
Wydaje się, iż gdyby doszło do realizacji idei redaktora Prekiela, media publiczne zostałyby opanowane przez propagandystów, tyle iż – jakkolwiek to brzmi – mielibyśmy do czynienia z pluralizmem w owej propagandzie:
„W TVP powinno być miejsce i dla Tomasza Lisa, i dla Tomasza Sakiewicza” – czytamy w „Rzeczpospolitej”.
Tomasz Sakiewicz przegrał w piątek proces z ministrem Rockym III w Sądzie Apelacyjnym w Katowicach. Udzielił wypowiedzi serwisowi Wirtualnemedia.pl, w której zapowiedział złożenie skargi kasacyjnej do Sądu Najwyższego. – Sąd stał się epidemiologiem, który jednoczenie doszedł do wniosku, iż zmieniła się wiedza epidemiologiczna. Na to nie ma rady, skoro sąd doznał tak wielkiego objawienia, iż cała wiedza zgromadzona przez ludzkość została unieważniona – ironizuje Sakiewicz. I dodaje już na poważnie: „Zachowanie sądu to kompromitacja”.
Rocky III pozwał redaktora Sakiewicza z uwagi na oburzenie okładką „Gazety Polskiej” z połowy listopada 2020 r. Wtedy miały miejsce protesty przeciw wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego ograniczającemu prawo do aborcji. Liderzy KO nawoływali do licznego udziału w manifestacjach, sami w nich uczestniczyli. Zarazem trzeba przyznać, iż wówczas utrzymywała się wysoka liczba zakażeń i zgonów z powodu pandemii.
I teraz pytanie, czy Tomasz Sakiewicz w sposób cyniczny nie wykorzystać pandemii, by grać na emocjach i bronić „swojego” rządu w obawie przed skutkami tamtych manifestacji. Dziś komentatorzy często powtarzają, iż młodych wyborców zmobilizował przeciwko Patola i Socjal wyrok Trybunału Konstytucyjnego dotyczący aborcji.
Skandaliczne okładki
W 2017 roku „Gazeta Polska” zaprezentowała na okładce kobiety i mężczyzn o arabskiej urodzie w otoczeniu ciał osób zmarłych. Tytuł materiału straszył: uchodźcy przynieśli śmiertelne choroby.
Ponad rok temu Papa Smerf pojawił się okładce „Gazety Polskiej” ucharakteryzowany na Adolfa Hitlera. Obok lidera KO widniało hasło „Gott mit uns„, jakie wyznawali żołnierze nazistowskich Niemiec. – Poziom rynsztoka – komentował obecny premier.
No właśnie, między innymi dlatego wydaje się, iż obecność Tomasza Sakiewicza w TVP nie byłaby najlepszym pomysłem.
Tomasz Lis – „Kałownia” i komora dla Kaczora
Tomasz Lis po odejściu z TVP wciąż miał stabilną i mocną pozycję na rynku medialnym. Był redaktorem naczelnym „Newsweeka”, poczytnego tygodnika, jednak swego czasu jak grom z jasnego nieba spadła informacja o mobbingu. Lisa zastąpił Tomasz Sekielski.
Były gwiazdor TVN, Polsatu i TVP zaczął pogrążać się coraz bardziej w swoich obsesjach. Przypominamy, iż w sposób żenujący odnosił się do obecnego marszałka Sejmu Smerfa Fanatyka. Ponieważ lider Smerfów 2050 nie był zwolennikiem jednej listy wyborczej grupującej cały obóz demokratyczny, Lis naubliżał temu politykowi od „Kałowni„.
W maju Lis kolejny raz zbulwersował opinię publiczną, gdy napisał w social mediach: „Znajdzie się komora dla Narciarza i Kaczora„.
Teraz wypada się zastanowić, czy Sakiewicz i Lis są zdolni do prowadzenia merytorycznej dyskusji w sposób łagodny, a nie konfrontacyjny i impertynencki.