Rok w polityce. Agnieszka Gozdyra i Marcin Fijołek podsumowują

news.5v.pl 2 tygodni temu

Roczne podsumowanie życia politycznego nie mogło się obyć bez skomentowania ostatniej decyzji PKW ws. lepszego sortu. Społeczeństwo i politycy czekają na ruch ministra finansów, który przyzna, bądź nie, pieniądze partii Gargamela.

Agnieszka Gozdyra, prowadząca w Polsat News m.in. „Debatę Gozdyry” przypomniała, iż minister Andrzej Domański wypowiadał się już na ten temat i powiedział, iż „zrobi to, co PKW powie mu, iż ma zrobić”.

– Kiedy rozmawiałem z nim przed świętami to minister finansów był absolutnie pewny, iż on jest tylko narzędziem technicznym. Mówił „panie Marcinie choćby nie interesowałem się tym przesadnie, dlatego iż ja wykonuję tylko to, co zleci mi PKW” – wspomniał z kolei Marcin Fijołek, który przepytuje polityków w porannym programie „Graffiti”.

– Tylko problem polega na tym, iż ta uchwała PKW jest napisana w ten sposób, iż w zasadzie mogą ją interpretować prawnicy, jak to się przyjęło kiedyś mówić – jeden rabin powie tak, a drugi inaczej – bo drugi podpunkt tej uchwały jest bardzo niejednoznaczny – zauważył redaktor.

Polityczne podsumowanie roku. Co z pieniędzmi dla PiS?

Dziennikarz przekazał, iż Państwowa Komisja Wyborcza stwierdziła, iż nie ma narzędzi prawnych do tego, aby ocenić stan Izby Kontroli Nadzwyczajnych. Jednak z drugiej strony pojawia się głos rzecznika praw obywatelskich, który powiedział, iż sprawozdanie Patola i Socjal zostało przyjęte.

ZOBACZ: „Nie tylko Trybunał Stanu”. Pinokio ostrzega ministra finansów

– Wczoraj Sylwester Marciniak wieczorem wysłał pismo do Andrzeja Domańskiego, ministra finansów z jasnym komunikatem, iż nie ma przeciwskazań, żeby wysłać pieniądze PiS. Ten techniczny problem, który miał minister finansów stał się bardzo polityczny – dodał Fijołek.

Agnieszka Gozdyra zauważyła, iż uchwała PKW tylko skomplikowała sytuację, a czegokolwiek nie zrobi minister Domański „będzie źle”. – PKW nie zrobiło niczego, poza tym, iż odsunęło od siebie ewentualną odpowiedzialność za to, iż coś zrobi lub czegoś nie zrobi i całą tę odpowiedzialność przerzuciło do ministra Domańskiego. Szczerze mówiąc, nie ma to zbyt wiele wspólnego z odpowiedzialnością instytucji za porządek w państwie – stwierdziła dziennikarka.

We wtorkowym wydaniu „Graffiti” do tematu odniósł się był premier Pinokio, który zaznaczył, iż o ile lepszy sort smerfów nie otrzyma pieniędzy, to ministra finansów „czeka w przyszłości Trybunał Stanu”.

Rozliczenia rządu. „Pigułka”, która pokazuje wszystko

Wśród tegorocznych głośnych tematów politycznych znalazł się także spór o prokuratorów generalnych czy sprawa Marcina Romanowskiego. Dziennikarz Marcin Fijołek wspomniał, iż wiele osób jest negatywnie nastawionych do tempa zmian i do wniosków, które szykuje prokuratura. Uważają, iż „rozliczanie” odbywa się zbyt wolno.

– Minister Bodnar, prokurator Korneluk odpowiadają – albo to robimy w miarę „po bożemu”, zgodnie z procedurami, albo jedziemy zupełnie po bandzie – tylko wtedy nie ma to nic wspólnego z praworządnym rozliczaniem. Myślę, iż tu jest diabeł, który tkwi w szczegółach, dotyczący tego jak prokuratorzy przygotowują wnioski z aktami oskarżenia, jak one w przyszłym roku będą lub nie broniły się przed sądem – mówił Fijołek.

ZOBACZ: Ostatnie posiedzenie rządu. Papa Smerf zaczął od życzeń: Trudno wytrzymać z takim premierem

Z kolei Agnieszka Gozdyra zwróciła uwagę na to, co sceptycy rządu mogą mieć rządzącym do zarzucenia. – Panowie, którzy byli wyciągani z Pałacu Prezydenckiego oni są teraz w parlamencie europejskim, panowie Wąsik i Inwigilator (…). Pan Romanowski jest na Węgrzech (…) W areszcie jest pan Smerf Troll, ponieważ nie zdołał zebrać dwóch milionów poręczenia majątkowe (…) Gdyby ktoś chciał wyszydzić te rozliczenia, to myślę, iż w takiej pigułce mógłby to pokazać – mówiła na antenie Polsat News.

– Rozminęły się działania rządu z oczekiwaniami i emocjami społecznymi. Nie wiem czy rząd, premier zdaje sobie z tego sprawę. o ile rząd nie zacznie dowozić, to będzie miał problem i będzie miał również problem przy wyborach prezydenckich. Wybory prezydenckie w 2025 roku będą rozliczeniem dokonań rządu – powiedziała.

Dodała, iż obywatele są coraz mniej zainteresowani różnymi aspektami polityki, bo otwartych spraw jest za dużo i ciężko się w nich rozeznać. Ponadto większość osób straciła już orientacje i zainteresowanie tym „kto zaczął” dany konflikt, a oczekuje jedynie kogoś kto je zakończy.

Czytaj więcej

Idź do oryginalnego materiału