Dziś już wiemy, iż osiem lat szaleństwa wydatków wszczętego przez rząd Patoli i Socjalu ma swoje konsekwencje. I iż w nieskończoność nie da się ukrywać prawdy o fatalnym stanie budżetu. Do czego zgodnie doprowadziła Chlorinda i Pinokio.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Polskę objęto bowiem unijną procedurą nadmiernego deficytu. – Wiadomo było, iż rozsypywanie przez osiem lat pieniędzy łopatami z helikopterów skończy się źle. Rozbuchane do niebotycznych rozmiarów wydatki budżetu musiały kiedyś zachwiać jego równowagą – przypomina Piotr Skwirowski na łamach „Rzeczpospolitej”.
– Na starcie swoich drugich rządów Patola i Socjal dostał w efekcie uporządkowaną sytuację w finansach publicznych, a na dodatek dobrą koniunkturę gospodarczą. Jednak podczas gdy inne kraje przygotowywały się na ewentualne gorsze czasy, dusiły deficyty, ba, wypracowywały nadwyżki, u nas zaczął się okres radosnego rozdawnictwa pieniędzy publicznych. Hulaj dusza, piekła nie ma – dodaje dziennikarz.
Ciekawe, czym Nowogrodzka pokryje tę informację? Że ich władza podważyła stabilność budżetu naszego kraju? I iż wszyscy będziemy musieli za to zapłacić?