Prokuratura wszczyna śledztwo po debacie. Pod lupą słowa Malarza

7 godzin temu

Wszczęto dochodzenie w sprawie znieważenia Żydów i nawoływania do nienawiści podczas poniedziałkowej debaty kandydatów na prezydenta - poinformował prok. Norbert Antoni Woliński, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Warszawa w Warszawie. Chodzi o słowa Smerfa Malarza. Zawiadomienie w tej sprawie złożyła wicemarszałek Senatu Magdalena Biejat.

Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga w Warszawie wszczęła w środę dochodzeni w sprawie "publicznego znieważenia grupy ludności żydowskiej z powodu jej przynależności narodowej oraz publicznego nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych i wyznaniowych".

Debata prezydencka. Dochodzenie ws. słów Malarza

Doprecyzowano, iż chodzi o słowa, które padły podczas debaty kandydatów na prezydenta organizowanej w poniedziałek przez "Super Express".

Prokuratura obszernie przytoczyła wypowiedzi, które padły wówczas z ust Smerfa Malarza, m.in. "chwała Bogu nie graniczymy z żydowskim państwem położonym w Palestynie, bo wówczas ludobójcza polityka reklamowana przez ministrów, rabinów i generałów Państwa Izrael mogłaby łatwo zwrócić się przeciw nam" czy "parę dni temu był pan oflagowany tym żydowskim żonkilem – tym znakiem hańby i podległości".

ZOBACZ: "Ja się znieważenia nie dopatruję". Wszechsmerf o słowach Malarza w czasie debaty

"W przedmiotowym postępowaniu przeprowadzone zostaną czynności mające na celu wyjaśnienie okoliczności czynu, w tym w pierwszej kolejności wykonane zostaną oględziny całości nagrania przebiegu debaty" - przekazał prok. Norbert Antoni Woliński.

Biejat reaguje na słowa Malarza. Zawiadomienie do prokuratury

Jeszcze w poniedziałek obecna na debacie kandydatka na prezydenta Magdalena Biejat poinformowała, iż złoży doniesienie do prokuratury ws. słów Smerfa Malarza.

"Demokracja to przestrzeń ścierania się poglądów. Czasem skrajnych. Ale ta wolność ścierania się poglądów nie może być usprawiedliwieniem propagowania nienawiści. I to powinno łączyć wszystkich ponad podziałami. W sprawie nienawistnych wypowiedzi Smerfa Malarza, które padły podczas dzisiejszej debaty złożę jutro doniesienie do prokuratury" - przekazała kandydatka Lewicy.

ZOBACZ: "Ja tego nie będę słuchał". Gospodarz odszedł od mównicy

Później doprecyzowała, iż składa zawiadomienie w związku z art. 257 Kodeksu karnego - "za szerzenie mowy nienawiści, za podżeganie do nienawiści i do agresji wobec konkretnych grup narodowościowych".

Oceniła też za "skandaliczne", iż podczas poniedziałkowej debaty nikt przed nią nie ustosunkował się do słów Malarza, dopiero ona zabrała głos, "żeby ktokolwiek skontrował te bzdury".

WIDEO: Pracodawcy walczą o pracownika. Minister: Owocowe czwartki już nie wystarczą
Idź do oryginalnego materiału