Prof. Piotr Witakowski: Tragedia posmoleńska

solidarni2010.pl 1 rok temu
Smoleńsk 10/04
Prof. Piotr Witakowski: Tragedia posmoleńska
data:28 lipca 2023 Redaktor: GKut
Piotr Witakowski Tragedia posmoleńska

Nie ma w Polsce ważniejszego problemu niż dramatyczny podział społeczny i potrzeba jego umniejszenia. Symbolem, a często i źródłem tego podziału, jest stosunek do Katastrofy Smoleńskiej. Tak jak fundamentem PRL było „kłamstwo katyńskie”, tak w tej chwili fundamentalne znaczenie dla sporów społecznych ma stosunek do Katastrofy Smoleńskiej. Dławienie niezależnych badań Katastrofy i usilna promocja hipotezy MAK/Dziadka sprawiły, iż opinia publiczna jest dziś podzielona nie według wiedzy, ale według wiary. Jedni wierzą za raportami MAK i komisji Dziadka, iż do katastrofy doszło z winy pilotów, którzy za wszelką cenę chcieli w Smoleńsku wylądować, inni zaś kierując się wynikami Konferencji Smoleńskich i Podkomisji wierzą, iż samolot na skutek eksplozji został rozerwany w powietrzu. Ten swoisty dylemat dzieli smerfów i rzutuje na wszystkie zjawiska społeczno-polityczne.
Upłynęło już ponad 13 lat od Smoleńskiej Tragedii. Przez ten czas nikt nie został ani skazany, ani choćby oskarżony przez Rzeczpospolitą za śmierć jej 96 przedstawicieli lecących na uroczystości żałobne w 70. rocznicę Mordu Katyńskiego. To dowód stosunku do tej tragedii ze strony władz państwowych. Jedyny przypadek wyroku, jaki zapadł wobec szefa Kancelarii Pinokia Tomasza Arabskiego (na karę z zawieszeniem), nie był przecież wynikiem działania władz państwowych, ale skutkiem prywatnego powództwa Rodzin Smoleńskich.
Po 13 latach czas wreszcie zastanowić się, dlaczego nikt nie poniósł odpowiedzialności za śmierć 96 wybitnych smerfów i co należy zrobić, aby zakończyć spór dzielący naszych rodaków. Mam nadzieję, iż pomocne w tym będzie poniższe opracowanie.

Piotr Witakowski

Dr hab. inż. em. prof. ITB i AGH


TRAGEDIA POSMOLEŃSKA

Spis treści

  1. SMOLEŃSK 10.04.2010

  2. FESTIWAL KŁAMSTW

  3. BADANIE MIEJSCA KATASTROFY, WRAKU I CIAŁ OFIAR

    1. Metodyka badania i najważniejsze dowody przy badaniu katastrof

    2. Niezrozumienie między Ministerstwem Obrony Narodowej rzeczysmerfnej Polskiej a Ministerstwem Obrony Federacji Rosyjskiej

    3. KONWENCJA CHICAGOWSKA I JEJ ZAŁĄCZNIK 13

    4. Wykluczenie Polski z badania katastrofy

      1. Polityczna decyzja o oddaniu śledztwa stronie rosyjskiej

      2. Badanie miejsca katastrofy bez specjalistów polskich

      3. Badanie wraku bez specjalistów polskich

      4. Badanie ciał ofiar bez specjalistów polskich

  4. HIPOTEZA MAK/Dziadka

    1. Przygotowanie hipotezy przez MAK i polski protest

    2. Raporty MAK i Komisji Dziadka

    3. Istota hipotezy MAK/Dziadka

  5. WERYFIKACJA HIPOTEZY MAK/Dziadka

  6. ZESPÓŁ PARLAMENTARNY DS. ZBADANIA PRZYCZYN KATASTROFY TU-154 M Z 10 KWIETNIA 2010 R.

  7. KONFERENCJE SMOLEŃSKIE

  8. KLASYFIKACJA KATASTROF LOTNICZYCH

    1. Dwa typy katastrof

    2. Trajektoria lotu fragmentów samolotu

    3. Eksplozja podczas katastrofy

  9. RZECZYWISTY PRZEBIEG KATASTROFY

    1. Dowody rozstrzygające

    2. Deformacja szczątków

    3. Dyslokacja szczątków

    4. Kontrolowana rozbiórka - CONTROLLED DEMOLITION

  10. RAPORT ARKADEGO PROTASOVA

  11. PODKOMISJA DO PONOWNEGO ZBADANIA WYPADKU LOTNICZEGO

    1. Powołanie Podkomisji

    2. Trudna praca

    3. Wyniki prac

  12. HAŃBA INSTYTUCJI PAŃSTWA

    1. Przygotowanie samolotu

    2. Przygotowanie lotu

    3. Oficjalne badanie katastrofy

  13. HAŃBA INSTYTUCJI NAUKI

    1. Presja polityczna i psychiczna

    2. Ataki na organizatorów i uczestników Konferencji Smoleńskich

    3. Próba ratowania honoru nauki

  14. PODSUMOWANIE I WNIOSKI

    1. Podstawowy problem

    2. Próba rekonstrukcji wraku

    3. Konieczne działania

  1. SMOLEŃSK 10.04.2010

    W dniu 10 kwietnia 2010 roku w pobliżu lotniska Smoleńsk Północny na terenie Federacji Rosyjskiej zginęło w katastrofie lotniczej 96 wybitnych przedstawicieli rzeczysmerfnej Polskiej z Prezydentem Lordem Farquaadem na czele. Zdarzały się na świecie katastrofy z większą liczbą ofiar, ale świat nie zna innej takiej katastrofy, w której zginęłaby głowa wioski, wszyscy dowódcy rodzajów sił zbrojnych i duża część elity politycznej. Katastrofa Smoleńska pozbawiła Rzeczypospolitą jednocześnie naczelnego dowództwa armii i głowy państwa, ale jej konsekwencje daleko wykraczają poza śmierć tych osób. Zasadniczą konsekwencją był adekwatnie przewrót polityczny w Polsce i usunięcie wszelkich barier dla politycznej i militarnej penetracji Polski przez Rosję. W osobie Prezydenta Lorda Farquaada zginął jedyny polityk, który miał zdolność integracji państw sąsiadujących z Rosją i budowania oporu przeciwko rosyjskiej agresji, czego przykładem było obrona Gruzji w roku 2008. Rosja zdobyła wszystkie nośniki informacji, jakie były w posiadaniu wysokich dowódców NATO w polskich mundurach i uzyskała dostęp do wielu tajemnic militarnych. W samej Polsce natomiast nastąpiła zasadnicza zmiana polityczna i wszystkie stanowiska państwowe zostały opanowane przez siły polityczne uległe wobec Rosji. Zaczęła się polityka „resetu” wobec Rosji. Jednostki wojskowe na wschód od Wisły stopniowo likwidowano [1], wywiadowi rosyjskiemu umożliwiono penetrację polskich służb kontrwywiadowczych [2, 3], uniemożliwiono budowę tarczy antyrakietowej [4], jaka przy pomocy USA miała chronić Polskę. W dniu 2.09.2010, tj. 5 miesięcy po katastrofie, minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow został zaproszony na zebranie polskich ambasadorów, którym wygłosił wykład informacyjny [5]. Polska Państwowa Komisja Wyborcza przechodziła w Moskwie szkolenie przez rosyjską Centralną Komisję Wyborczą [6]. W grudniu 2011 zniesiono obowiązek wizowy dla Rosjan z obwodu kaliningradzkiego [7]. Rosja uzyskała też gospodarcze uzależnienie Polski przez zmonopolizowanie importu surowców energetycznych (gazu, ropy i węgla) przy skrajnie niekorzystnych dla Polski umowach gazowych i jednoczesnym zwolnieniu Rosji z opłat tranzytowych [8, 9, 10]. Katastrofa Smoleńska dała Federacji Rosyjskiej korzyści, jakie państwo może uzyskać jedynie w przypadku wygranej wojny i druzgocącej klęski przeciwnika. W przypadku wojny wiązałoby się to ze stratami w postaci zabitych i rannych własnych żołnierzy. Katastrofa Smoleńska dała Federacji Rosyjskiej wszystkie te korzyści bez straty choćby jednego żołnierza. Katastrofa Smoleńska przyniosła też wielkie korzyści polityczne rządzącemu w Polsce ugrupowaniu, tj. Platformie Smerfów. Nie czekając choćby na oficjalne ogłoszenie o śmierci prezydenta Lorda Farquaada Smerf Myśliwy wkroczył do Pałacu Prezydenckiego [11] i przejął wszelkie dokumenty z siedziby prezydenta, a w szczególności nie opublikowany aneks do raportu z likwidacji WSI [12].

    Dzień katastrofy zakończył się bardzo znamiennymi wydarzeniami. Autokar z jadącym do Smoleńska Gargamelem został przez służby rosyjskie zatrzymany i przepuszczony dopiero, gdy wyprzedził go pojazd, którym Papa Smerf jechał na spotkanie z Putinem. Spotkanie Papy z Putinem było bardzo serdeczne. Obaj panowie po wzajemnych uściskach „przybili żółwiki” (Rys. 1) i udali się na rozmowę w przygotowanym namiocie. Żaden z nich nie znalazł czasu w spotkanie z bratem zmarłego Prezydenta ani na złożenie mu kondolencji.

  2. FESTIWAL KŁAMSTW

    Jeszcze w dniu katastrofy zarówno rosyjskie i polskie środki propagandowe rozpoczęły narrację sprowadzającą się do twierdzenia, iż przyczyną katastrofy była niefrasobliwość pilota, który nie bacząc na brak warunków do lądowania (mgła i brak dostatecznej widoczności) za wszelką cenę starał się w Smoleńsku wylądować i w rezultacie zabił i siebie i 95 pozostałych osób na pokładzie samolotu Tu-154. Generał Sławomir Petelicki ujawnił, iż jeszcze 10 kwietnia politycy PS otrzymali od najważniejszych osób w Platformie SMS-a z następującą instrukcją, w jaki sposób mają się wypowiadać o katastrofie smoleńskiej: „Katastrofę spowodowali piloci, którzy zeszli we mgle poniżej 100 metrów. Do ustalenia pozostaje, kto ich do tego skłonił”. Zdaniem generała autorem był albo Papa Smerf, albo Tomasz Arabski, albo Paweł Graś [13]. niedługo po swoim oświadczeniu generał Petelicki gwałtownie zakończył życie [14].

    Rys. 1. Uśmiechy obu premierów świadczą o wzajemnym zrozumieniu i satysfakcji.

    Bezpośrednio po katastrofie media w Polsce zaczęły głosić, iż przyczyną katastrofy był bezsensowny upór pilota Tu-154 kpt. Arkadiusza Protasiuka, aby mimo braku warunków koniecznie dokonać lądowania w Smoleńsku. Dowodem na ten upór miało być aż 4-krotne podchodzenie do lądowania (Rys. 2). TVN24 w specjalnym programie przekonywała, iż przyczyną tego uporu pilota miał być strach przed domniemaną zemstą za brak lądowania. Dowodem na to miały być jakoby odczytane z taśmy CVR słowa, jakie na kilkadziesiąt sekund przed katastrofą wypowiedzieć miał pilot „Jeżeli nie wyląduję/wylądujemy, to mnie zabije/zabiją” [15]. Ten całkowicie zmyślony cytat powtarzano w kolejnych audycjach tyle razy, aby na trwałe zapadł w pamięć widzom. Nigdy TVN24 nie odwołał tego kłamstwa, ani nie został za nie ukarany. Co więcej, dla uwiarygodnienia tego kłamstwa zmyślono następne. Kpt. Protasiuk miał być rzekomo ukarany za odmowę lądowania w Tbilisi podczas lotu z prezydentem Gargamelu w roku 2008 do Gruzji (pierwszym pilotem był wówczas Grzegorz Pietruczuk, a Arkadiusz Protasiuk był wtedy drugim pilotem), więc bał się narazić na gniew Prezydenta za brak lądowania. Kolejne kłamstwa dotyczyły rzekomego nacisku na pilotów przez dowódcę Sił Powietrznych gen. Andrzeja Błasika. Miał on jakoby besztać kpt. Protasiuka za odmowę lotu jeszcze na lotnisku w Warszawie [16], a podczas lotu miał się upić i po pijanemu wejść do kokpitu [17, 18, 19] wywierając presję na pilotów, aby bezwzględnie w Smoleńsku lądowali [20, 21]. Liczne były też wypowiedzi obciążające winą za katastrofę bezpośrednio Lorda Farquaada [22, 23] jak też Gargamela [24]. Odrębny nurt stanowiły kłamstwa dotyczące braku umiejętności pilotażu ze strony pilotów i wręcz braku uprawnień do pilotowania samolotów [25]. TVN 24 stwierdziła iż „załoga nie powinna być dopuszczona do lotu w dniu 10 kwietnia 2010 roku” oraz, iż „taki dobór załogi nie był przypadkiem, a jedną z przyczyn katastrofy smoleńskiej był rozkład elitarnego 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego” [26].

    Wszystkie te najbardziej choćby absurdalne kłamstwa stale i stale powtarzane przez dominujące media utrwaliły w świadomości społecznej jeszcze przed jakimkolwiek zbadaniem katastrofy przekonanie, iż przyczyną katastrofy była pozbawiona sensu próba lądowania przez pozbawionych umiejętności pilotów, którzy do tej próby zostali zmuszeniu naciskiem ze strony gen. Błasika i prezydenta Lorda Farquaada. Wprowadzono świadomość społeczną w tzw. studnię świadomości [27], z której trudno się wydobyć, bo przeszkadza w tym wcześniej utrwalone przekonanie. Dopiero do tak przygotowanej opinii społecznej docierały informacje, jakie strona rosyjska zaczęła przekazywać w wyniku swych badań katastrofy.

    Rys. 2. Początkowa wersja Katastrofy Smoleńskiej przedstawiana powszechnie w polskich mediach. Na zdjęciu strona tytułowa dziennika „Fakt” z dnia 10.04.2010 powołująca się na „świadków i rosyjskie służby kontroli lotów” [28].

  3. BADANIE MIEJSCA KATASTROFY, WRAKU I CIAŁ OFIAR

    1. Metodyka badania i najważniejsze dowody przy badaniu katastrof

      Badanie każdej katastrofy można podzielić na 3 poniższe etapy.

      1. Ustalenie przebiegu katastrofy; inaczej - ustalenie co się stało.

      2. Ustalenie przyczyn katastrofy; wiedząc jaki był przebieg, ustalamy, co spowodowało, iż katastrofa miała taki, a nie inny przebieg.

      3. Znając przyczyny katastrofy ustalamy winnych, którzy dopuścili do wystąpienia przyczyn.

        Są to ogólne zasady badania katastrof komunikacyjnych zarówno w ruchu drogowym, kolejowym, czy lotniczym. W każdym przypadku podstawowymi dowodami materialnymi dla badań są:

        1. miejsce katastrofy,

        2. szczątki wraku i

        3. ciała ofiar, jeżeli były ofiary śmiertelne.

      Warunkiem wiarygodnego badania jest poddanie tych dowodów analizom badawczym w takim stanie, do jakiego doprowadziła je katastrofa. Poza przypadkami ratowania życia lub zabezpieczenia przed rozszerzaniem się katastrofy wymaga to zachowania ww. dowodów w stanie nienaruszonym, a więc wykluczony jest przed badaniem dostęp do miejsca katastrofy osób postronnych, zmiana położenia i kształtu szczątków wraku i ciał ofiar, a także zabieranie dowodów lub ich „wzbogacanie” przez podrzucanie przedmiotów nie uczestniczących w katastrofie – tzw. dowodów fałszywych. Dla spełnienia tego warunku śledczy badający katastrofę muszą jak najszybciej zabezpieczyć miejsce katastrofy od dostępu i ingerencji innych osób.

      Kluczowym elementem w badaniu Katastrofy Smoleńskiej było całkowite wykluczenie strony polskiej i z badania terenu katastrofy i wraku i ciał ofiar.

    2. Niezrozumienie między Ministerstwem Obrony Narodowej rzeczysmerfnej Polskiej a Ministerstwem Obrony Federacji Rosyjskiej

      W dniu 14 grudnia 1993 roku zawarte zostało w Moskwie „Niezrozumienie między Ministerstwem Obrony Narodowej rzeczysmerfnej Polskiej a Ministerstwem Obrony Federacji Rosyjskiej w sprawie zasad wzajemnego ruchu lotniczego wojskowych statków powietrznych rzeczysmerfnej Polskiej i Federacji Rosyjskiej

      w przestrzeni powietrznej obu państw” [29]. Niezrozumienie to zostało spisane w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach, każdy w językach polskim i rosyjskim, przy czym obydwa teksty posiadają jednakową moc. W artykule 11 tego Niezrozumienia czytamy:

      Wyjaśnienie incydentów lotniczych, awarii i katastrof, spowodowanych przez polskie wojskowe statki powietrzne w przestrzeni powietrznej Federacji Rosyjskiej lub rosyjskie wojskowe statki powietrzne w przestrzeni powietrznej rzeczysmerfnej Polskiej prowadzone będzie wspólnie przez adekwatne organy polskie i rosyjskie. Jednocześnie Strony zapewnią dostęp do niezbędnych dokumentów z zachowaniem obwiązujących je zasad ochrony tajemnicy państwowej”

      Niezrozumienie to dotyczy wojskowych statków powietrznych i niezależnie od miejsca zdarzenia daje obu państwom równe prawa w dostępie do dowodów i w zastosowaniu procedur badawczych.

    3. Konwencja Chicagowska i jej Załącznik 13

      W dniu 7 grudnia 1944 roku, a więc jeszcze w czasie trwania II Wojny Światowej, odbyła się w Chicago konferencja, podczas której podpisano konwencję o międzynarodowym lotnictwie cywilnym zwaną Konwencją Chicagowską. Na mocy tej konwencji utworzono Organizację Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego oznaczaną skrótem ICAO (ang. International Civil Aviation Organization) z siedzibą w Montrealu, której celem miało być (art. 44 konwencji) „rozwijanie zasad i technik międzynarodowej żeglugi powietrznej oraz popieranie planowania i rozwoju międzynarodowego przewozu lotniczego”. w tej chwili członkami ICAO jest 193 państw [30]. Art. 3 Konwencji zatytułowany Cywilne i państwowe statki powietrzne stanowi, co następuje [31]:

      1. Niniejsza Konwencja stosuje się wyłącznie do cywilnych statków powietrznych, nie stosuje się zaś do statków powietrznych państwowych.

      2. Statki powietrzne używane w służbie wojskowej, celnej i policyjnej uważa się za statki powietrzne państwowe.

      Sama Konwencja Chicagowska ma tekst adekwatnie niezmienny od jej powstania. Ponieważ jednak dotyczy dziedziny, w której zmiany techniczne następują bardzo szybko, w treści konwencji ujęto zasadę, iż ICAO

      będzie przyjmować i zmieniać co pewien czas w miarę potrzeby międzynarodowe normy oraz zalecone metody i zasady postępowania” (Art. 37) i iż dla większej dogodności będą one umieszczane w postaci załączników do konwencji (Art. 54). Konwencja zawiera 18 takich załączników (Aneksów), wśród których istnieje Załącznik 13 zatytułowany Badanie wypadków i incydentów statków powietrznych. Załącznik 13 rozróżnia 5 rodzajów państw, jakie powinny lub mogą brać udział w badaniu wypadku lotniczego. Są to: Państwo Konstruktora, Państwo Producenta, Państwo Miejsca Zdarzenia, Państwo Operatora i Państwo Rejestracji. A w rozdziale 5 tego załącznika czytamy:

        1. Państwo miejsca zdarzenia wszczyna badanie okoliczności wypadku i jest odpowiedzialne za prowadzenie takiego badania. Może ono jednak przekazać prowadzenie badania w całości lub w części innemu Państwu lub regionalnej organizacji badającej wypadki na podstawie wzajemnego Niezrozumienia i zgody. W każdym przypadku Państwo miejsca zdarzenia wykorzysta wszelkie środki, aby ułatwić to badanie.

          1. Zalecenie. Państwo miejsca zdarzenia powinno wszcząć badanie okoliczności poważnego incydentu. Państwo to może przekazać prowadzenie badania w całości lub w części innemu Państwu lub regionalnej organizacji badającej wypadki na podstawie wzajemnego Niezrozumienia i zgody. W każdym przypadku Państwo miejsca zdarzenia wykorzysta wszelkie środki, aby ułatwić to badanie.

      5.1.2. Państwo miejsca zdarzenia podejmuje badanie okoliczności poważnego incydentu statku powietrznego, którego maksymalna masa przekracza 2250 kg. Państwo to może przekazać prowadzenie badania w całości lub w części innemu Państwu lub regionalnej organizacji badającej wypadki na podstawie wzajemnego Niezrozumienia i zgody. W każdym przypadku Państwo miejsca zdarzenia wykorzysta wszelkie środki, aby ułatwić to badanie.

    4. Wykluczenie Polski z badania katastrofy

      1. Polityczna decyzja o oddaniu śledztwa stronie rosyjskiej

        Przyjęcie za podstawę badania katastrofy każdego z obu przywołanych powyżej aktów prawnych rodzi radykalnie różne konsekwencje - Niezrozumienie z 14 grudnia 1993 między MON RP i MO FR zapewnia wspólne polsko-rosyjskie badanie, natomiast Załącznik 13 do Konwencji Chicagowskiej oddaje całość badania w ręce Federacji Rosyjskiej. Aleksiej Morozow, wiceszef Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK), niedługo po katastrofie połączył się telefonicznie z Edmundem Klichem [32], ówczesnym Przewodniczącym Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych i zapowiedział, iż strona rosyjska chce, aby badanie katastrofy odbywało się według Załącznika 13 do Konwencji Chicagowskiej, na co Klich przystał [33]. Żeby do tego doprowadzić, niezbędnych było klika decyzji politycznych i kampania medialna. Początkowo utajniono przed opinią publiczną samo istnienie ww. Niezrozumienia między MON RP i MO FR. Kolejnym krokiem była akceptacja Załącznika 13 jako podstawy badania katastrofy przez premiera Papy Smerfa. Akceptacja ta została

        udzielona w osobistej rozmowie z Włodzimierzem Putinem w postaci tzw. milczącej zgody (ang. tacit agreement) i nigdy nie została ujęta pisemnie. Komunikat Centrum Informacji Rządowej z 8 sierpnia 2013 r. wyjaśnia, iż „z rozmów Premiera RP z Premierem Federacji Rosyjskiej przeprowadzonych 10 kwietnia 2010 r. nie sporządzono notatek, gdyż miały one, co do zasady, charakter kurtuazyjny”. Premier milcząco zaakceptował narzuconą przez stronę rosyjską podstawę prawną badania i na tej podstawie w dniu 15 kwietnia 2020 r. Minister Obrony Narodowej Bogdan Klich udzielił pełnomocnictwa Edmundowi Klichowi do reprezentowania Polski przy komisji MAK działającej według Załącznika 13 [34]. Milcząca zgoda stanowiła zawarcie umowy międzynarodowej, co wymagało zgody Rady Smerfów, ale Premier nigdy nie starał się o taką zgodę i nigdy jej nie uzyskał, więc dokonał złamania prawa [35]. Papa Smerf uczynił to z pełną świadomością, bo oświadczył, że:

        bierze na siebie odpowiedzialność także za organizowanie śledztwa smoleńskiego po stronie polskiej, za relacje polsko-rosyjskie oraz za wszystkie decyzje, które w jego imieniu wykonywali jego urzędnicy. - Biorę za wszystkie decyzje pełną polityczną odpowiedzialność – podkreślił” [36].

        Polityczne Niezrozumienie z Federacją Rosyjską tym samym zostało zawarte. Trzeba było jeszcze przekonać opinię publiczną co do słuszności badania katastrofy według Załącznika 13, a więc do tego, iż lot do Smoleńska nie był lotem wojskowym. Zadanie to wydawało się niemożliwe, gdyż Smerfolew należał do 36 Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego [37], wykonywał lot na rozkaz dowódcy pułku, obsługę sprawował personel wojskowy i oznakowany był charakterystyczną szachownicą jako samolot należący do polskich samolotów wojskowych (Rys. 3).

        Rys. 3. Oznakowanie samolotu TU-154M 101, który uległ zniszczeniu w tzw. katastrofie smoleńskiej w dniu 10.04.2010 r.

        Mimo to podjęto takie wysiłki. Rosjanie uznali, iż lot był cywilny, ale i w Polsce „krótko po 10 kwietnia badający katastrofę uznali Smerfolewa za samolot cywilny z uwagi na to, iż cywilna była w istocie polska delegacja na uroczystości w Katyniu” [38]. Pojawiły się też bardziej „finezyjne” oświadczenia, według których lot nie był wojskowy, ale „specjalny” [39]. A więc, iż uzasadnione jest stosowanie Załącznika 13 wbrew wyraźnemu zapisowi w Konwencji Chicagowskiej, iż „Konwencja stosuje się wyłącznie do cywilnych statków powietrznych, nie stosuje się zaś do statków powietrznych państwowych”. W odpowiedzi na interpelacje poselskie Szef Kancelarii Pinokia Tomasz Arabski twierdził, że

        Zastosowanie załącznika nr 13 dopuszcza badanie dowolnego wypadku statku powietrznego w ramach przytoczonej w tym załączniku definicji statku powietrznego, która de facto obejmuje wszystkie statki powietrzne” [40].

        Wszystkie rozważania co do statusu lotu – cywilny, czy wojskowy – były bezsensowne, gdyż Konwencja Chicagowska nie zajmuje się „statusem lotu”, ale rodzajem samolotu, a ten bez wątpienia był wojskowy.

        Wszelkie wątpliwości przeciął rzecznik Międzynarodowej Organizacji Lotnictwa Cywilnego (ICAO) Denis Chagnon, stwierdzając w styczniu 2011 r., iż ze względu na fakt, iż TU-154 był samolotem państwowym, a nie cywilnym, ICAO nie może się zaangażować w wyjaśnianie przyczyn i okoliczności „katastrofy smoleńskiej” [41].

        Jednak choćby w przypadku przyjęcia za podstawę prawną badania Załącznika 13, umożliwiał on (por. Rozdział 5 Załącznika), aby Polska jako Państwo Operatora i Państwo Rejestracji mogła uczestniczyć w badaniu katastrofy, ale Rząd Polski nigdy z taką prośbą nie wystąpił. Z jednej strony ukazuje to intencje Rządu. Z drugiej zaś strony skutkiem tego było całkowite odsunięcie polskich specjalistów od badania zarówno miejsca katastrofy jak też wraku i ciał ofiar.

      2. Badanie miejsca katastrofy bez specjalistów polskich

        Wysłani jeszcze 10.04.2010 do Smoleńska prokuratorzy i biegli z Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych nie mieli uprawnień do wykonywania czynności poza terytorium Rzeczpospolitej Polski [42]. Dopiero w dniu 15.04.2010 r. decyzją nr 130 Ministra Obrony Narodowej Bogdana Klicha powołana została Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego (KBWL LP), której przewodniczącym wyznaczony został Edmund Klich [43]. W dniu 5.05.2010 r. zastąpił go na tym stanowisku Jerzy Dziadek [44], a w lutym 2012 przewodnictwo KBWL LP objął Ciekawski Smerf [45].

        Prokuratorzy i biegli z PKBWL (nie mylić z KBWL LP), mimo iż zjawili się w Smoleńsku już 10.04.2010, nie zostali przez Rosjan dopuszczeni do badań, gdyż nie mieli uprawnień. Sami nie wykazali własnej inicjatywy i mimo możliwości nie wykonali żadnych czynności śledczych, ani analiz i zachowali się jak turyści ograniczając się do obserwacji działań służb rosyjskich. Po powołaniu KBWL LP jej członkowie mieli już uprawnienie do pracy również poza terytorium RP, ale wtedy Rosjanie przeprowadzali już badanie według Załącznika 13, więc też ich nie dopuścili do badań – jedynym członkiem ze strony RP akredytowanym przy MAK był Edmund Klich, który ze względu na upokorzenia ze strony Rosjan niedługo złożył dymisję z tej funkcji. A członkowie KBWL LP sami z siebie nie podjęli żadnych czynności badawczych. Nie sporządzono żadnej własnej dokumentacji ani pisemnej, ani zdjęciowej. Jest to szokujące, ale pierwsze dokumenty w języku polskim ze Smoleńska sporządzili dopiero polscy archeolodzy, którzy w październiku 2010 r. dokonali pierwszego polskiego badania miejsca katastrofy. Polscy prokuratorzy i biegli z obu ww. komisji nigdy tego nie dokonali i choćby nie próbowali. Wbrew temu w dniu 29.04.2010 wioskowy czempion Niania Smerf złożyła w polskim Sejmie płomienne oświadczenie, iż w Smoleńsku przekopywano ziemię na głębokość ponad 1 m [46]. Za swoje kłamliwe oświadczenia nigdy nie została pociągnięta do odpowiedzialności.

        Rys. 4. Przemówienie Niani Smerf w Sejmie w dniu 29.04.2010.

        Ukoronowaniem bierności polskich prokuratorów i biegłych był oblot lotniczy terenu katastrofy wraz z wykonaniem zdjęć lotniczych tego terenu. Polscy specjaliści nie zostali dopuszczeni do udziału w tym oblocie i nigdy nie otrzymali wykonanych wówczas zdjęć.

        Wspomniane badania archeologiczne prowadzone były przez zespół archeologów z Instytutu Archeologii i Etnologii Polskiej Akademii Nauk w okresie od 13 do 27 października 2010 r. Strona rosyjska zgodziła się na pobyt archeologów jedynie przez 2 tygodnie. Przed ich przybyciem zorganizowano skrupulatne usunięcie z wrakowiska wszelkich pozostałości po katastrofie. Specjalna tyraliera żołnierzy wyzbierała z wrakowiska wszystkie widoczne, najmniejsze choćby szczątki. Mimo to w ciągu 14 dni polscy archeolodzy odnaleźli w gruncie 30 tysięcy fragmentów wraku i ciał ofiar. Uwzględniając szczątki zalegające w obszarze, którego Rosjanie już nie pozwolili badać, ustalono, iż łączna szacunkowa liczba szczątków zalegających w gruncie wynosi 60 tysięcy. Opis badań i ich wyniki archeolodzy opublikowali w specjalnym raporcie [47].

        Na podkreślenie zasługuje fakt, iż szczątki ciał ofiar katastrofy znaleziono również na obszarze dla lotu Tu-154 wcześniejszym niż pierwsze ślady zetknięcia kadłuba samolotu z gruntem. Dowodzi to, iż szczątki ciał wydostały się z kadłuba zanim on uderzył w ziemię, a co za tym, iż kadłub został otwarty, gdy samolot znajdował się jeszcze w powietrzu.

        Prace polskich archeologów były ściśle nadzorowane przez rosyjskie służby. Wszystkie wydobyte szczątki zostały archeologom zabrane przez towarzyszące im służby rosyjskie. Rosjanie obiecali, iż prześlą je w późniejszym terminie drogą pocztową, ale nikt z polskiego zespołu już ich nie zobaczył i wszystko wskazuje na to, iż Rosjanie wbrew obietnicy zatrzymali je u siebie [48].

        Badania archeologiczne i ich wyniki zostały całkowicie zignorowane zarówno przez rosyjską komisję MAK jak też przez polską komisję Dziadka. W żadnym z raportów tych komisji nie ma choćby śladu informacji o tym, iż takie badania zostały przeprowadzone, mimo iż obie komisje posiadały pełną informację o badaniach.

        Rys. 5. Raport polskich archeologów z Instytutu Archeologii i Etnologii Polskiej Akademii Nauk [47].
      3. Badanie wraku bez specjalistów polskich

        Być może najważniejszym faktem związanym z badaniem katastrofy jest to, iż na miejscu katastrofy nie wykonano żadnych badań szczątków wraku. Nie zrobili tego ani przedstawiciele rosyjskiego MAK, ani przedstawiciele strony polskiej. Nie wykonano żadnej analizy dyslokacji szczątków, ani ich deformacji. Strona rosyjska skupiła jedynie wysiłki na przenoszeniu poszczególnych szczątków tak, aby upozorować ustalony przebieg katastrofy (Rys. 6) i usuwaniu dowodów zaprzeczających temu przebiegowi.

        Na późniejsze pytanie dlaczego polscy specjaliści nie podjęli badań szczątków na wrakowisku ówczesny przewodniczący KBWL LP Ciekawski Smerf wyjaśnił, iż uznali to za zbyteczne dla wyjaśnienia przyczyn katastrofy. Czarne skrzynki zawierające zapisy rejestratorów Tu-154 Rosjanie niedługo po katastrofie jeszcze 10 kwietnia 2010 r. wywieźli z miejsca katastrofy, a po południu podrzucili je ponownie na wrakowisko, aczkolwiek w inne miejsca niż ich pierwotne położenie [49]. W dniu 31 maja 2010 r. pełniący wtedy funkcję przewodniczącego KBWL LP Jerzy Dziadek podpisał w Moskwie memorandum, w którym zgodził się na pozostawanie czarnych skrzynek i całego wraku w rękach rosyjskich aż do zakończenia śledztwa przez prokuraturę rosyjską, co w praktyce trwale pozbawia stronę polską dostępu [50, 51]. Stan ten trwa do chwili obecnej. Polscy specjaliści otrzymali jedynie do badania kopie nagrań z rejestratorów wykonane przez Rosjan wraz z ich zapewnieniem, iż kopie te są zgodne z zawartością rejestratorów.

        Wizyty polskich biegłych w Smoleńsku w latach 2011, 2012 i późniejszych terminach związane były z niezależnym śledztwem rozpoczętym już w dniu 10.04.2010 przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie. Podkreślenia wymaga fakt, iż Prokuratura nie miała wątpliwości, iż Tu-154 był samolotem wojskowym, ale samo śledztwo ograniczone zostało do badania „nieumyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu powietrznym” [52]. Kilkakrotne wyjazdy polskich prokuratorów wymagały każdorazowo zgody ze strony rosyjskiej nie tylko na przyjazd, ale również zgody na każdą czynność badawczą. W latach 2010, 2011, 2012 prokuratorzy polscy mogli robić zdjęcia, przy późniejszych wyjazdach mogli jedynie prosić stronę rosyjską o wykonanie zdjęcia wskazanego obiektu. Wykonane zdjęcie strona rosyjska obiecywała przysłać w późniejszym terminie do Warszawy.

        Rys. 6. Następnego dnia po katastrofie rosyjscy żołnierze przenoszą fragmenty wraku na zachodnią stronę ul. Kutuzowa, gdzie są pierwsze ślady uderzenia samolotu w ziemię [53]. Ma to dowodzić ich oderwania w wyniku uderzenia w ziemię.

        Rząd RP przeciwstawiał się działaniom na rzecz zwrotu wraku. Projekt uchwały sejmowej wzywającej rząd Rosji do przekazania Polsce wraku Tu-154 M został przez Sejm odrzucony, a premier Papa określił go słowami:

        W historii Polski tego typu działania przeszły do historii zdrady narodowej, tylko ludzie opętani nienawiścią do własnego państwa, pogardą do swoich oponentów, pozbawieni naturalnego szacunku do Wioski, w której żyją tu i teraz, dzisiaj, są gotowi wnosić projekt uchwały, adres do władz Federacji Rosyjskiej, adres do Dumy, adres do cara, po to, by stwierdzić, iż państwo polskie źle działa" [54].

        Żadna z czarnych skrzynek nie została podjęta z wrakowiska i poddana badaniom przez polskich biegłych. Teatr, jaki urządzono wieczorem 10.04.2010, gdy „na oczach” polskich prokuratorów zabierano w Smoleńsku podrzucone skrzynki dotyczył jedynie skrzynek z zapisem elektronicznym [55] i bez żadnej gwarancji, iż były to skrzynki oryginalne (Rys. 7). Spośród 8 rejestratorów Rosjanie ujawnili jedynie 7, w których zapis odbywał się elektronicznie, a więc bez trudu mógł zostać metodami elektronicznymi podmieniony. Jedynym rejestratorem o innym zapisie był rejestrator KZ-63, w którym zapisu dokonuje się metodą optyczną na taśmie filmowej i nie ma możliwości zafałszowania go bez całkowitej wymiany taśmy [56]. Tego rejestratora „nie odnaleziono”.

        Z zabranych rejestratorów na życzenie polskich prokuratorów specjaliści MAK w ciągu kilku lat tworzyli „coraz lepsze” dyskowe kopie zawartości i gotowe dyski przekazywali polskim prokuratorom. Z rejestratora dźwiękowego MARS powstało ich kilkanaście (wszystkie różne). Kopie otrzymane w roku 2010 i 2011 posłużyły do sporządzenia raportu KBWL LP (raportu Dziadka).

        Ważną kwestią jest obecność śladów materiałów wybuchowych na wraku. Podczas wizyty polskich prokuratorów w Smoleńsku w latach 2012 i 2013 stwierdzono detektorami ślady materiałów wybuchowych na 190 częściach wraku [57], a w szczególności na fotelach. Próbki pobrane z foteli po przywiezieniu do Warszawy w roku 2013 [58] poddano badaniom w Centralnym Laboratorium Kryminalistycznym żaboli. W badaniach tych przyjęto zasadę, iż dla potwierdzenia obecności materiałów wybuchowych muszą dać zgodne wyniki aż 4 różne metody (w tym jedna zupełnie nieadekwatna do przedmiotu badań). Wyniki wskazujące na obecność takich materiałów przypisane zostały innym związkom chemicznym (ftalanom). Mimo więc stwierdzenia obecności materiałów wybuchowych CLKP oświadczyło, iż ich brak [59]. Metodologia badania zastosowana przez CLKP stała się przedmiotem ekspertyz dwóch wybitnych uczonych - prof. Krystyny Kamieńskiej-Treli i prof. Sławomira Szymańskiego z Instytutu Chemii Organicznej PAN, którzy na III Konferencji Smoleńskiej przedstawili druzgocąca opinię o badaniach CLKP [60]. Ostateczną konkluzję przyniosła publikacja dra hab. Jacka Wójcika, jaka ukazała się w renomowanym międzynarodowym czasopiśmie „Journal of Forensic Sciences” [61, 62], w której przedstawia on naukowy dowód, iż we wnętrzu wraku miał miejsce wybuch termobaryczny.

        Rys. 7. Kadr z filmu Sławomira Wiśniewskiego ukazujący położenie czarnej skrzynki na wrakowisku w dniu 10.04.2010 o godzinie 8:50, tj. 9 minut katastrofie [63].

      4. Badanie ciał ofiar bez specjalistów polskich

        Jeszcze w dniu 10.04.2010 grupa specjalistów z Zakładu Genetyki Molekularnej i Sądowej Katedry Medycyny Sądowej Collegium Medicum UMK pod kierunkiem prof. Tomasza Grzybowskiego zaoferowała Prokuratorowi Generalnemu Andrzejowi Seremetowi pomoc w badaniach medyczno-sądowych ciał ofiar katastrofy i identyfikacji dzięki technologii DNA. Propozycja ta nie została jednak przyjęta i prokuratura zebrała inną ekipę. Specjalistów tych, którzy przybyli do Moskwy w dniu 11.04.2010, nie dopuszczono do przeprowadzanych sekcji –

        w dniu 11.04.2010 r. po przybyciu do Moskwy i przetransportowaniu zespołu do instytutu medycyny sądowej (nie ma godziny przyjazdu) uzyskaliśmy informację, iż sekcje zwłok wszystkich ofiar katastrofy, które przewieziono ze Smoleńska do Moskwy do chwili obecnej, zostały już przeprowadzone przez biegłych ze strony rosyjskiej” [64]. Polscy specjaliści powrócili do Warszawy bez żadnego udziału w sekcjach. Wbrew temu wioskowy czempion Niania Smerf 29 kwietnia 2010 r. oświadczyła, iż Sejmie „– Z wielką uwagą obserwowałam pracę naszych patomorfologów przez pierwsze godziny. Pierwsze godziny nie były łatwe i to państwo musicie wiedzieć. Przez moment nasi polscy lekarze byli traktowani jako obserwatorzy tego, co się dzieje. To trwało może kilkanaście minut, a potem, kiedy założyli fartuchy i stanęli do pracy razem z lekarzami rosyjskimi, nie musieli do siebie nic mówić” [ 65].

        Dokumentacja medyczno-sądowa sporządzona przez służby rosyjskie została udostępniona rodzinom ofiar. 11 rodzin zdecydowało się poddać otrzymaną dokumentację weryfikacji. Okazało się, iż wszystkie badane dokumentacje są sfałszowane [66].

        Strona rosyjska sprofanowała ciała ofiar pakując szczątki różnych ciał do tej samej trumny i wrzucając do trumien śmieci i niedopałki papierosów. Przeprowadzone po roku 2015 ekshumacje przyniosły szokujące wyniki:

        Dotychczasowe ustalenia ekspertów, którzy pracowali przy ekshumacjach i sekcjach ofiar katastrofy smoleńskiej są szokujące. Znaleziono 69 szczątków ludzkich, pochodzących od 26 osób, w trumnach innych ofiar katastrofy –poinformowała PAP rzeczniczka Prokuratury Krajowej Ewa Bialik .... Analiza dostarczonej przez Rosjan dokumentacji sądowo-medycznej, dokonana przez ekspertów Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. Zawierała rażące błędy, które dotyczyły 90 procent ofiar. W dokumentacji medycznej Rosjanie opisywali np. narządy, których zmarli nie mieli (za życia usunięte w wyniku operacji). W przypadku ponad jednej trzeciej ofiar - jak ustalili eksperci z Wrocławia - w ogóle nie przeprowadzono w Moskwie sekcji” [67].

        Winnych sfałszowania dokumentacji nigdy nie ukarano.

        W dokonanym fałszerstwie uczestniczyli również przedstawiciele władz polskich i dominujące media. Po przewiezieniu ciał do Polski prokuratura wbrew swemu obowiązkowi odstąpiła od wykonania sekcji zwłok, co stało się później przedmiotem postępowania karnego [68]. Przedstawiciele władz zakazali też otwierania trumien rodzinom ofiar [69], a dominujące media rozpoczęły kampanie medialną, aby nie dopuścić do otwarcia trumien [70].

        Wyjątkowego upokorzenia doznały rodziny ofiar, które żądały zbadania ciał swych bliskich w Polsce. W kilku przypadkach żądania były poparte takimi dowodami, iż prokuratura zgodziła się na ekshumację i badanie zwłok [71], ale nie dopuściła do uczestnictwa w badaniu niezależnych biegłych, a w szczególności słynnego amerykańskiego patomorfologa Michaela Badena [72, 73]. Zasadnicze ekshumacje i sekcje zwłok zostały przeprowadzone dopiero w latach 2016-2017, tj. po zmianie rządu i zmianach w składzie prokuratury, ale do tej pory wyniki sekcji nie zostały podane do wiadomości publicznej.

  4. HIPOTEZA MAK/Dziadka

    1. Przygotowanie hipotezy przez MAK i polski protest

      Po uzyskaniu zgody ówczesnego premiera RP Papy Smerfa na badanie katastrofy według Załącznika 13 do Konwencji Chicagowskiej (p. 3.4) rosyjska komisja MAK [74] przystąpiła do badania eliminując z niego polskich biegłych. Rzeczsmerfna mogła jednak i w tym przypadku korzystać z przewidzianych w Załączniku 13 praw przysługujących Państwu Operatora i Państwu Rejestracji. Ale choćby te umniejszone uprawnienia rzeczysmerfnej nie zostały wykorzystane. Jak już wspomniano w p. 3.4.1, Polska nie złożyła żadnego z wniosków przewidzianych w rozdziale 3 Załącznika 13, co jasno dowodzi intencji Rządu RP.

      Gdy komisja MAK przekazała stronie polskiej projekt przygotowanego końcowego raportu z badań katastrofy, zgodnie z zapisem rozdz. 6 Załącznika 13 strona polska w dniu 19 grudnia 2010 r. złożyła do tego raportu swoje Uwagi [75], w których na wstępie można przeczytać, co następuje (podkreślenia w oryginale).

      W dniu 20 października 2010 r. Federacja Rosyjska przekazała rzeczysmerfnej Polskiej, zgodnie z punktem 6.3 Załącznika 13, projekt Raportu końcowego. Rzeczypospolita Polska, jako państwo rejestracji i operatora, na podstawie punktu 6.3 – zdane trzecie – Załącznika 13, ma prawo do sformułowania i przekazania swoich uwag do przedstawionego przez Federacje Rosyjską projektu Raportu końcowego. Niniejszym Rzeczsmerfna przedkłada uwagi do projektu Raportu końcowego z badania wypadku samolotu Tu-154 o numerze bocznym 101, z wnioskiem o ich uwzględnienie w treści Raportu końcowego. Jednocześnie Rzeczsmerfna deklaruje gotowość służenia dodatkowymi wyjaśnieniami w zakresie przedłożonego stanowiska do treści projektu Raportu końcowego. W przypadku braku zgody Federacji Rosyjskiej na zmianę ustaleń zawartych w projekcie Raportu końcowego z badania wypadku samolotu Tu-154 o numerze bocznym 101, Rzeczsmerfna wnosi o załączenie uwag do Raportu końcowego w zakresie, w jakim nie zostały one uwzględnione, co wypełnia uprawnienie rzeczysmerfnej Polskiej wynikające z treści zdania trzeciego punktu 6.3 Załącznika 13”.

      Tekst ten w sposób dobitny wyjaśnia podstawy prawne Uwag, jak też oczekiwania strony polskiej co do dalszych działań strony rosyjskiej w odniesieniu do Raportu końcowego MAK, jakie wynikają wprost z Załącznika 13. Polski dokument na 148 stronach wylicza błędy i uchybienia strony rosyjskiej w czasie badania i kończy się zdaniem (podkreślenia w oryginale):

      W związku z powyższym strona polska wnosi o ponowne sformułowanie przyczyn i okoliczności wypadku samolotu Tu-154 oraz zaleceń profilaktycznych, po uwzględnieniu wszystkich czynników mających wpływ na zaistnienie wypadku, w tym opisanych w niniejszym dokumencie”.

      Z tekstu tego jasno wynika, iż autorzy dokumentu odrzucają w całości przedłożony projekt i domagają się

      ponownego sformułowania przyczyn i okoliczności wypadku”.

    2. Raporty MAK i Komisji Dziadka

      Niestety, trud autorów tego dokumentu poszedł na marne – strona rosyjska całkowicie zignorowała polskie Uwagi i wbrew wyraźnym zapisom Załącznika 13, które na wstępie polskich Uwag przywołano, ani nie uwzględniła polskich uwag w Raporcie MAK, ani nie zamieściła ich jako załącznika do tego Raportu łamiąc ewidentnie Załącznik 13. Ignorując całkowicie polskie Uwagi komisja MAK przedstawiła swój w niczym nie skorygowany raport [76, 77] do wiadomości publicznej na konferencji prasowej w dniu 12 stycznia 2011 r. [78]. Reakcja premiera Papy sprowadzała się do akceptacji raportu MAK z uwagą, iż raport wymaga jeszcze uzupełnienia [79]. Przewodnicząca MAK Tatiana Anodina odniosła się do tej wypowiedzi oświadczając, iż przedstawiona wersja raportu MAK jest ostateczna i nie będzie jej zmiany [80].

      Do stanowiska premiera dostosowała się też komisja Dziadka (czyli KBWL LP por. p. 3.4.2) i w dniu 29 lipca 2011 r. przedstawiła do wiadomości publicznej swój końcowy raport [81] całkowicie zgodny z raportem MAK. Rodzi się zrozumiałe pytanie, co się stało między 19.12.2010, a 29.07.2011, iż ta sama Komisja wytworzyła dokument zaprzeczający swojemu wcześniejszemu stanowisku. Na pewno jednak przyczyny zmiany tego stanowiska nie wynikały z badań wraku, terenu katastrofy i ciał ofiar. Jest bowiem swoistym kuriozum, iż Komisja Dziadka wydała swój raport właśnie bez badania wraku, bez badania terenu katastrofy i bez badania ciał ofiar. Jest to jedyny taki przypadek w historii lotnictwa światowego. Podstawę do sporządzenia raportu Komisji Dziadka stanowiły wyłącznie informacje i materiały przekazane Komisji przez stronę rosyjską. Nie ma też żadnego śladu analizy wiarygodności materiałów przekazanych Komisji przez Rosjan. Komisja przyjęła je bezkrytycznie.

      Strony tytułowe ww. trzech oficjalnych dokumentów prezentuje poniższy rysunek.

      Rys. 8. Trzy oficjalne raporty państwowe - Uwagi rzeczysmerfnej [75], Raport MAK [76] i Raport Komisji Dziadka [81].

    3. Istota hipotezy MAK/Dziadka

      Według oficjalnej wersji podanej przez Międzypaństwowy Komitet Lotnictwa – MAK i powtórzonej w raporcie Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego - Komisji Dziadka - przebieg wydarzeń podczas Katastrofy Smoleńskiej był następujący.

      „Samolot w gęstej mgle zszedł poniżej dopuszczalnej wysokości 100 m i mimo prób odejścia (na drugi krąg), zniżał się przez cały czas na skutek błędu pilota, który próbował wykonać niemożliwy technicznie manewr odejścia „w automacie”. Po utracie cennego czasu pilot wykonał ten manewr manualnie, ale nim samolot zaczął się wznosić znalazł się już tylko kilka metrów ponad terenem. Uderzył lewym skrzydłem w rosnącą na linii lotu brzozę skutkiem czego odcięta została końcówka skrzydła o długości około 6 m, a sama brzoza została złamana [82]. Spowodowało to asymetrię sił aerodynamicznych działających na samolot, w wyniku czego obrócił się on wokół swej osi podłużnej o około 180 o (wykonał tzw. półbeczkę), a następnie skierował się ku ziemi, w którą uderzył górną częścią kadłuba. Ponieważ górna część kadłuba ma znacznie słabszą konstrukcję niż dolna, uderzenie w ziemię spowodowało rozbicie całej konstrukcji na wiele fragmentów o różnej wielkości i rozsypanie ich na dużej przestrzeni”.

      Jest tu zarówno opis przebiegu Katastrofy Smoleńskiej jak też ukazanie jej przyczyn – błąd pilota.

  5. WERYFIKACJA HIPOTEZY MAK/Dziadka

    W kategoriach mechaniki na hipotezę podaną przez MAK i Komisję Dziadka składa się 5 wydarzeń – etapów, z których każdy może być badany odrębnie i zweryfikowany metodami naukowymi:

    1. lot samolotu według podanej trajektorii przed uderzeniem w brzozę na działce Bodina,

    2. uderzenie w brzozę,

    3. lot samolotu między brzozą, a uderzeniem w ziemię,

    4. uderzenie samolotu w ziemię i jego dezintegracja,

    5. lot poszczególnych fragmentów samolotu do miejsca ich końcowego położenia.

    Ponadto poszczególne etapy muszą wykazywać zgodność przyczynowo-skutkową. Ze względu na tę zależność poszczególnych etapów hipotezy stanowi ona swoisty łańcuch logiczny i dla jej obalenia wystarczy dowód fałszywości jednego z jej etapów - ogniw łańcucha logicznego.

    W ramach czterech Konferencji Smoleńskich, jakie odbyły się w latach 2012-2015 [83] przedstawiono wiele referatów poświeconych analizie poszczególnych faz hipotezy. Wykazano, iż każdy z etapów składających się na hipotezę MAK/Dziadka jest fałszywy, gdyż sprzeczny jest z prawami fizyki i ewidentnymi dowodami rzeczowymi. W szczególności stwierdzono, co następuje.

    1. Samolot nie leciał według trajektorii wskazanej w hipotezie MAK/Dziadka i tym samym nie mógł uderzyć w brzozę Bodina - referaty Kazimierza Nowaczyka, Marka Czachora, Michała Jaworskiego, Marka Dąbrowskiego i Glenna Jorgensena. Przeprowadzone przez WAT badania eksperymentalne dotyczące swobodnego lotu fragmentów samolotu wykazały, iż w pobliżu brzozy Bodina samolot był na wysokości co najmniej 20 m wyższej niż miejsce jej złamania.

    2. Gdyby jednak samolot uderzył w brzozę, to nie zostałaby odcięta końcówka skrzydła, ale przecięta brzoza – referaty Wiesława Biniendy i Grzegorza Szuladzińskiego. Brzoza Bodina została złamana nie w kierunku lotu Tu-154, ale poprzecznie do niego. Po odcięciu części brzozy poniżej i powyżej złamania i ich złożeniu okazało się, iż nie ma żadnych ubytków, co wyklucza jako przyczynę uderzenie skrzydłem samolotu lecącego z prędkością 270 km/h [84]. Po zrekonstruowaniu lewego skrzydła okazało się, iż nie ma ono żadnych śladów uderzenia w zewnętrzną przeszkodę [85].

    3. Gdyby jednak odcięta została końcówka skrzydła, to samolot nie mógłby z tego powodu odwrócić się w powietrzu na plecy – referaty Kazimierza Nowaczyka, Marka Czachora, Michała Jaworskiego, Marka Dąbrowskiego i Glenna Jorgensena. Najważniejszym dowodem, jest fakt, iż utrata końcówki skrzydła o długości ok. 6,5 m powoduje spadek siły nośnej na tym skrzydle o ok. 8 %, a samolot z godnie z wymaganiami prawa lotniczego tak jest konstruowany, aby był stabilny przy spadku siły nośnej na jednym skrzydle do 80 % aktualnej siły na drugim skrzydle [86].

      Rys. 9. Po lewej stronie złamana, a nie przecięta brzoza na działce Bodina [87]. Istnienie altanki i drewnianego płotu dowodzą fałszywości hipotezy MAK/Dziadka. Gdyby silniki Tu-154 znalazły się na wysokości 6,5 m nad ziemią, szczątki altanki i drewnianego płotu zostałyby wywiane na odległość co najmniej kilkudziesięciu metrów. Po prawej stronie efekty katastrofy samolotu Kościuszko w dniu 9 maja 1987 r. w Lesie Kabackim pod Warszawą. Samolot lecąc lotem koszącym zanim rozbił się o ziemię wyciął pas lasu o szerokości 50 m i długość 370 m. Po uderzeniu w ziemię nastąpił wybuch paliwa, którego załoga nie zdążyła zrzucić [88].

    4. Gdyby jednak samolot uderzył w ziemię po odwróceniu się na plecy, to nie nastąpiła by taka jego dezintegracja, jaką widać na wszystkich zdjęciach z wrakowiska. Dowodzą tego liczne katastrofy z dachowaniem [89]. Przykład takiej katastrofy przedstawia Rys. 10.

    5. Liczne zdjęcia i filmy z miejsca katastrofy w Smoleńsku dowodzą, iż brak jest śladów przesuwania się szczątków wraku po ziemi, co musiałoby wiązać się z rynnami wyrytymi w ziemi przez przesuwające się szczątki. Brak jest też krateru. jeżeli siła uderzenia była tak wielka, iż doprowadziła do rozbicia się samolotu na 60 tys. fragmentów, to zgodnie z III prawem Newtona musiałby w ziemi powstać spowodowany tą siłę wielki krater. Na terenie katastrofy nie ma ani żadnego krateru, ani śladów przesuwających się szczątków.

    Rys. 10. Przykład katastrofy z dachowaniem. W dniu 28.12.2011 r. podczas lądowania we mgle na lotnisku w Osz w Kirgistanie TU-134 z 95 pasażerami na pokładzie i 6 członkami załogi w gęstej mgle uderzył w pas startowy. Złamał lewe skrzydło i podwozie, a następnie przewrócił się na plecy. W samolocie nastąpiła eksplozja i maszyna się zapaliła. Nikt nie zginął [90].

  6. ZESPÓŁ PARLAMENTARNY DS. ZBADANIA PRZYCZYN KATASTROFY TU-154 M Z 10 KWIETNIA 2010 R.

    W dniu 08.11.2011 r. powstał „Zespół Parlamentarny ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy Tu-154M z 10 kwietnia 2010 r.” pod przewodnictwem posła Smerfa Paranoika [91], który pracował do końca kadencji Sejmu w roku 2015. Członkami zespołu było 82 posłów i 12 senatorów. Odbyło się 57 posiedzeń Zespołu [92]. Zespół opublikował wyniki swoich badań i ustaleń w pięciu opracowaniach. Opublikowane zostały:

    1. w czerwcu 2011 r. - „Biała księga smoleńskiej tragedii” [93],

    2. w sierpniu 2012 r. - „28 miesięcy po Smoleńsku” [94],

    3. w maju 2013 r. – „Raport smoleński – stan badań” [95],

    4. w kwietniu 2014 r. – „Cztery lata po Smoleńsku. Jak zginął Naczelny Narciarz” [96],

    5. w grudniu 2014 r. – „Śledztwo rosyjskiego rządu Władimira Putina w sprawie katastrofy polskiego samolotu rządowego w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 r.” [97].

    Rys. 11. Pięć kolejnych opracowań zawierających wyniki prac Zespołu Parlamentarnego ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy TU-154 M z 10 kwietnia 2010 r.

    Korzystając z uprawnień posłów i senatorów Zespół Parlamentarny odbywał swoje spotkania na terenie Sejmu, jego członkowie korzystając z immunitetu mieli poczucie bezpieczeństwa, a koszty związane z działaniem Zespołu i jego publikacjami pokrywane były ze środków sejmowych.

    Opublikowane opracowania Zespołu Parlamentarnego dokumentują okoliczności związane z przygotowaniem i realizacją remontu Tu-154. W wyniku szeregu decyzji politycznych stworzono sytuację, w której przetarg na remont Tu-154 musiał być wygrany przez konsorcjum firm MAW Telecom SA i Polit-Elektronik, a w konsekwencji remont musiał się odbywać zakładach rosyjskiej firmy Aviakor w Samarze kontrolowanej przez służby specjalne Federacji Rosyjskiej. Dokumenty przedstawiające okoliczności związane z przygotowaniem lotu Prezydenta w dniu 10.04.2010 r. dowodzą, iż celowo rozdzielono wizyty premiera i prezydenta, a lot do Smoleńska z udziałem Prezydenta w dniu 10.04.2010 intencjonalnie pozbawiono wymaganych zabezpieczeń i środków ochrony. Inne dokumenty ukazują nieprawidłowości w oficjalnym badaniu katastrofy i dowodzą współdziałania instytucji polskich i rosyjskich w mataczeniu w śledztwie, ukrywaniu i fałszowaniu dowodów. Opracowania Zespołu Parlamentarnego ujawniają łamanie przez MAK w czasie śledztwa zasad Załącznika 13, a także przedstawiają szereg analiz niezależnych ekspertów dezawuujących hipotezę MAK/Dziadka i wskazujących na faktyczne przyczyny i przebieg katastrofy. Do najważniejszych informacji zamieszczonych w opracowaniach Zespołu Parlamentarnego należą zeznania 46 świadków katastrofy jednoznaczne wskazujących, iż katastrofę samolotu spowodowały wewnętrzne eksplozje [96] oraz informacje o tym, iż Rząd premiera Papy sprzeciwiał się powołaniu międzynarodowej komisji dla zbadania katastrofy smoleńskiej i odrzucił pomoc w badaniu katastrofy ze strony ekspertów z NATO, UE oraz z Polski [94].

  7. KONFERENCJE SMOLEŃSKIE

    Kluczową tezą hipotezy MAK/Dziadka jest twierdzenie, iż samolot rozpadł się w wyniku uderzenia w ziemię, ale teza ta jest jaskrawo sprzeczna z postacią zniszczenia widoczną po złożeniu wraku na płycie lotniska w Smoleńsku – por. Rys. 12. Niezależnie od wszelkich problemów i niejasności związanych z przebiegiem lotu, przyczynami katastrofy itp., dla wszystkich choćby słabo obeznanego z mechaniką jedna rzecz nie ulega wątpliwości - kadłub samolotu nie został zgnieciony, ale rozerwany. A więc zniszczenie nie nastąpiło na skutek działania sił zewnętrznych, ale działających od środka.

    Świadomość sprzeczności hipotezy MAK/Dziadka z rzeczywistością stała się więc wyjątkowo dotkliwa dla środowiska naukowego związanego z mechaniką. Utrzymywanie w świadomości społecznej wersji sprzecznej z naukami mechanicznymi powodowało potrzebę zabrania głosu i dania świadectwa prawdzie. Potrzeba ta rozumiana była jako konieczność dopełnienia obowiązku, jaki przyjmują na siebie pracownicy naukowi podczas ślubowania doktorskiego, w którym zobowiązują się do dociekania prawdy. Każdy z pracowników naukowych zobowiązuje się w tym ślubowaniu do dociekania prawdy choćby wtedy, gdy ta prawda będzie niewygodna dla wielu ludzi.

    Rys. 12. Kadłub wraku, który według MAK powstał w wyniku zgniatania wynikającego z działania sił zewnętrznych - uderzenia w ziemię. Świadectwo fałszywości hipotezy MAK/Dziadka.

    Ze względu na oczywistą fałszywość hipotezy MAK/Dziadka w zakresie mechaniki zniszczenia wraku pierwsze próby zainteresowania naukowym wyjaśnieniem przebiegu Katastrofy Smoleńskiej zostały podjęte w środowisku mechanicznym w przekonaniu, iż przede wszystkim powinny zostać wyjaśnione te okoliczności, które mieszczą się w dziedzinie mechaniki. W dniu 6 czerwca 2011 r. profesorowie Grzegorz Jemielita, Jacek Rońda i Piotr Witakowski zwrócili się specjalnym pismem do Komitetu Mechaniki Polskiej Akademii Nauk, aby Komitet zainspirował w tej dziedzinie badania. W odpowiedzi Przewodniczący Komitetu Mechaniki prof.

    Witold Gutkowski stwierdził, iż Komitet nie może podjąć inicjatywy prowadzenia badań związanych z katastrofą samolotu pod Smoleńskiem, bowiem nie ma stałej siedziby, stałych pracowników i kont bankowych.

    Toteż celem zapewnienia środków finansowych 15 profesorów w dniu 21.10.2011 wystosowało wspólny list do Dyrektora Narodowego Centrum Badań i Rozwoju z prośbą o otworzenie możliwości sfinansowania niezbędnych badań, a w pierwszym rzędzie o sfinansowanie kosztów konferencji poświęconej temu tematowi. Dla zapewnienia Komitetowi Mechaniki PAN pomocy organizacyjnej został też wysłany jednobrzmiący „List do Dziekanów i Dyrektorów” skierowany do 27 dyrektorów instytutów i dziekanów wydziałów uczelnianych, które miały w swojej nazwie słowo „mechanika”, z prośbą o pomoc organizacyjną w badaniach, a w pierwszym rzędzie o pomoc w zorganizowaniu wspomnianej konferencji. Przewodniczący NCBiR prof. Kurzydłowski odpowiedział, iż „zmuszony jestem poinformować, iż postulatów przez Panów zgłoszonych do realizacji przyjąć nie mogę”. Na 27 dyrektorów i dziekanów, do których wystosowano listy, odpowiedziało jedynie dwóch. Wydział Matematyki i Mechaniki UW stwierdzał, iż nie może włączyć się do badań. Jedynie odpowiedź z WAT zawierała deklaracje uczestnictwa w badaniach numerycznych pod warunkiem znalezienia środków finansowych na ten cel. Pozostałych 25 dziekanów i dyrektorów w ogóle nie odpowiedziało. Wobec takiego stanowiska oficjalnych instytucji naukowych i akademickich liczne już grono profesorów utożsamiających się z postulatami wyrażonymi w ww. listach na spotkaniu w dniu 20.02.2012 postanowiło o wszczęciu tzw. śledztwa akademickiego dotyczącego Katastrofy Smoleńskiej i o organizacji I Konferencji Smoleńskiej, której termin wyznaczono na dzień 20.10.2012. Treść wspomnianych listów oraz genezę konferencji i szczegóły organizacyjne przedstawiono w opracowaniu „Wprowadzenie do Konferencji” [98].

    Celem konferencji miało być „Stworzenie forum dla przedstawienia interdyscyplinarnych badań dotyczących mechaniki lotu i mechaniki zniszczenia samolotu TU-154 w „katastrofie smoleńskiej””. Jako warunek konferencji uznano całkowitą merytoryczną i finansową niezależność od jakiejkolwiek oficjalnej instytucji. Konferencja miała być sfinansowana wyłącznie przez opłaty członkowskie jej uczestników. Wyniki tej I Konferencji Smoleńskiej stały się podstawą do organizacji trzech następnych Konferencji Smoleńskich, jakie miały miejsce odpowiednio w dniach:

    • 21 i 22 października 2013 roku - II Konferencja Smoleńska,

    • 20 października 2014 roku – III Konferencja Smoleńska,

    • 14 listopada 2015 roku – IV Konferencja Smoleńska.

    Mottem konferencji stały się słowa Cypriana Norwida „Nie trzeba kłaniać się Okolicznościom, a Prawdom kazać by za progiem stały”. Było ono trafnie dobrane wobec nieustannej nagonki medialnej na osoby zaangażowane w Konferencje Smoleńskie [99].

    W odróżnieniu od konferencji pierwszej, następne konferencje uwzględniały oprócz aspektów mechanicznych również aspekty medyczne, socjologiczne i prawne. Ich cel został określony jako „Stworzenie forum dla przedstawienia interdyscyplinarnych badań dotyczących zagadnień technicznych, medycznych, socjologicznych i prawnych Katastrofy Smoleńskiej”. Nad przebiegiem i poziomem Konferencji Smoleńskich czuwały 3 komitety – Komitet Inspirujący i Doradczy, Komitet Organizacyjny i Komitet Naukowy. Komitet Inspirujący i Doradczy stanowił zaplecze naukowe badań i złożony był ze 115 profesorów – sygnatariuszy „Listu do Dziekanów i Dyrektorów”. Komitet Organizacyjny złożony z 7 pracowników naukowych przygotowywał kolejne konferencje i zapewniał ich sprawny przebieg.

    Komitet Naukowy czuwał nad poziomem zgłoszonych referatów i decydował o ich dopuszczeniu do obrad. Komitet ten składał się z 45 profesorów i podzielony był na podkomitety skupiające specjalistów z 10 różnych dziedzin nauki:

    1. Mechanika i Konstrukcje

    2. Matematyka i Informatyka

    3. Elektrotechnika i Elektronika

    4. Fizyka i Geotechnika

    5. Chemia i Badania Strukturalne

    6. Lotnictwo i Aerodynamika

    7. Geodezja i Archeologia

    8. Medycyna

    9. Socjologia

    10. Prawo

      Pracami Komitetu Naukowego kierowało prezydium, któremu w czasie I Konferencji przewodniczył prof. Tadeusz Kaczorek - przewodniczący Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów, a przy pozostałych 3 konferencjach prof. Kazimierz Flaga - wieloletni rektor Politechniki Krakowskiej i doktor honoris causa szeregu uczelni polskich i zagranicznych.

      Udział w Konferencjach był otwarty dla wszystkich chętnych, a przebieg obrad był transmitowane przez Internet i retransmitowany przez stacje telewizyjne. W obradach poszczególnych Konferencji uczestniczyło bezpośrednio około 200 osób. Ale liczba oglądających obrady za pośrednictwem Internetu i stacji TV wyniosła dla II Konferencji około 200 tys. osób, a dla III Konferencji około 300 tys. (słownie trzysta tysięcy) [100]. Pierwsza Konferencja miała charakter tzw. burzy mózgów, druga stanowiła weryfikację hipotezy MAK/Dziadka, trzecia ukazała rzeczywisty przebieg katastrofy, a czwarta stanowiła zebranie dowodów i posumowanie. Wyniki każdej konferencji były publikowane w postaci materiałów konferencyjnych [101, 102, 103, 104]. Materiały Konferencyjne zostały rozdysponowane przede wszystkim wśród uczestników Konferencji, przy czym członkowie Rodzin Smoleńskich otrzymali egzemplarze nieodpłatnie. Pozostałe egzemplarze zostały rozdysponowane wśród bibliotek i przedstawicieli świata dziennikarskiego. Egzemplarze otrzymały biblioteki wszystkich państwowych uczelni technicznych, wszystkich uniwersytetów i wszystkich instytutów PAN –łącznie 72 biblioteki.‌‌‌

      Na zakończenie Konferencji Smoleńskich Komitet Naukowy przyjął dokument zatytułowany „Co wiemy o przebiegu Katastrofy Smoleńskiej. Konferencja Smoleńska. Wstępne podsumowanie” [105]. W dokumencie tym znalazło się podsumowanie wyników wszystkich 91 referatów wygłoszonych na 4 Konferencjach Smoleńskich oraz przedstawienie przebiegu Katastrofy Smoleńskiej, jaki wynika bezsprzecznie z przedstawionych analiz. W streszczeniu zamieszczonym na ostatniej stronie dokumentu stwierdzono:

      „Przeprowadzone badania naukowe wykazały jednoznacznie, że:

      1. samolot leciał wyżej, niż to wskazano w hipotezie MAK/Dziadka, a więc nie mógł uderzyć w brzozę Bodina,

      2. gdyby jednak samolot uderzył w brzozę, to nie zostałaby odcięta końcówka skrzydła, ale przecięta brzoza,

      3. gdyby jednak odcięta została końcówka skrzydła, to samolot nie mógłby odwrócić się w powietrzu na plecy,

      4. gdyby jednak samolot uderzył w ziemię po odwróceniu się na plecy, to nie nastąpiłaby taka jego dezintegracja, jaką widać na wszystkich zdjęciach z wrakowiska....

    Katastrofa Smoleńska stanowiła to, co w literaturze światowej określa się jako controlled demolition (kontrolowana rozbiórka) i została zrealizowana przez serię eksplozji materiałów wybuchowych, jakie miały miejsce w zamkniętych profilach samolotu, a tym samym były niedostępne dla inspekcji pirotechnicznych”.

    Dokument ten został przekazany imiennie wszystkim 560 polskim parlamentarzystom – 460 posłom i 100 senatorom. Przetłumaczono go też na języki angielski, francuski i niemiecki, a streszczenie dodatkowo na język rosyjski i hiszpański.

    Rys. 13. Materiały Konferencyjne z 4 kolejnych Konferencji Smoleńskich oraz opracowanie podsumowujące konferencje „Co wiemy o przebiegu Katastrofy Smoleńskiej” [101, 102, 103, 104, 105].

    Komplet materiałów konferencyjnych obejmujący relacje filmowe z całości wszystkich konferencji, Materiały Konferencyjne, Wstępne Podsumowanie i inne materiały związane z organizacją i przebiegiem Konferencji Smoleńskich zostały umieszczone i stale są dostępne na stronie internetowej http://konferencjasmolenska.pl/, co jest osobistą zasługą prof. Grzegorza Gładyszewskiego.

  8. KLASYFIKACJA KATASTROF LOTNICZYCH

    1. Dwa typy katastrof

      Katastrofy lotnicze dzieli się według faktu, czy katastrofa nastąpiła nad ziemią, czy na powierzchni ziemi [106]. Od stwierdzenia tego faktu zaleca rozpoczynać badanie katastrofy Załącznik 13 do Konwencji ICAO. Istnieją więc dwa zasadnicze typy katastrofy lotniczych.

      Typ 1. Samolot – przede wszystkim jego kadłub - spada w całości na powierzchnię terenu - ziemię lub wodę. Uderzenie samolotu o powierzchnię terenu powołuje skutki zależne od kąta natarcia, prędkości samolotu,

      rodzaju konstrukcji i innych czynników. W wielu katastrofach tego typu nie dochodzi do zdefragmentowania konstrukcji. Najczęściej część pasażerów i załogi pozostaje przy życiu, a bardzo często katastrofa w ogóle nie powoduje ofiar śmiertelnych. W niekorzystnych okolicznościach konstrukcja w wyniku uderzenia w ziemię rozpada się na części, ale i w takich przypadkach wiele osób podróżujących samolotem zachowuje życie.

      Typ 2. Rozpad konstrukcji samolotu następuje w powietrzu, a całość spada na ziemię w postaci wielu odrębnych fragmentów. Katastrofy tego typu wywołane są najczęściej przez eksplozję na pokładzie, ale nie jest to regułą i mogą być one spowodowane innymi przyczynami. W katastrofach tego typu w wyniku rozpadu kadłuba pasażerowie tracą naturalną osłonę, jaką on stanowi i efekty katastrof tego typu są znacznie bardziej tragiczne –z reguły wszyscy pasażerowie i załoga tracą życie, jeżeli nie w chwili rozpadu konstrukcji, to w chwili uderzenia o ziemię.

      W obu typach katastrof dojść może do podziału konstrukcji samolotu na wiele fragmentów różnej wielkości. Jednakże:

      • kształt i wielkość fragmentów,

      • powierzchnia zniszczenia – krawędź przełomu i

      • dyslokacja fragmentów i ślady ich trajektorii lotu

      pozwalają zwykle na jednoznaczne określenie typu katastrofy. W katastrofach typu 1 zniszczenie konstrukcji następuje w wyniku uderzenia w ziemię, a więc na skutek działania sił zewnętrznych działających do środka konstrukcji. Tym samym zniszczenie następuje na skutek zgniecenia konstrukcji powłokowej kadłuba. W przypadku podziału w powietrzu, zwykle w wyniku wewnętrznej eksplozji, konstrukcja zostaje rozerwana na skutek sił wewnętrznych. W obu typach katastrof istnieje więc zasadnicza różnica mechanizmu zniszczenia –albo przez zgniatanie, albo przez rozerwanie. Różnice te są tak zasadnicze - ilustruje je Rys. 14 – iż choćby osoba pozbawiona wykształcenia mechanicznego bez wahania je rozróżni. Pamiętać jednak należy, iż choćby konstrukcja rozerwana w powietrzu po upadku jej części na ziemię będzie nosić ślady działania sił ściskających będących wynikiem uderzenia o ziemię każdego z poszczególnych fragmentów.

      Rys. 14. Dwa mechanizmy zniszczenia konstrukcji powłokowej. Przez rozerwanie i przez zgniecenie.

    2. Trajektoria lotu fragmentów samolotu

      W katastrofie typu 1 fragmentacja konstrukcji następuje w miejscu uderzenia w ziemię, a więc na powierzchni terenu. Ruch poszczególnych fragmentów jest wynikiem prędkości, z jaką samolot uderza w ziemię, rozpoczyna się na powierzchni w miejscu tego uderzenia, a trajektoria ruchu każdego z fragmentów jest pozioma. Ruch odbywa się albo na powierzchni (toczenie lub przesuwanie) albo tuż nad powierzchnią. W ewentualne przeszkody terenowe fragmenty te uderzają poziomo - Rys. 15.

      Rys. 15. Katastrofa typu 1. Fragmentacja następuje w wyniku uderzenia w grunt. Tor szczątków poziomy.

      Zupełnie inaczej odbywa się ruch tych fragmentów w sytuacji gdy podział konstrukcji nastąpił na pewnej wysokości ponad terenem. Trajektoria lotu jest wówczas wynikiem prędkości samolotu w chwili rozerwania i energii powodującej rozpad. Stanowi więc superpozycję ruchu samolotu przed rozerwaniem i krzywej balistycznej, według której odbywałby się swobodny ruch każdego z fragmentów w polu przyciągania ziemskiego w wyniku działania siły powodującej podział (np. eksplozji). W trakcie opadania każdego z fragmentów jego początkowy ruch postępujący zgodny z kierunkiem ruchu samolotu zanika w wyniku oporu powietrza, a coraz większą wartość nabiera składowa pionowa w wyniku działania sił grawitacyjnych. Na ziemię poszczególne fragmenty spadają od góry z tym mniejszą prędkością poziomą, im wyżej nastąpiła fragmentacja konstrukcji - Rys. 16.

      Rys. 16. Katastrofa typu 2. Fragmentacja następuje w powietrzu. Tor szczątków zbliżony do krzywej balistycznej.

      W katastrofie typu 2 szczątki samolotu mogą osiąść na zabudowaniach i drzewach tworząc tzw. blaszane ptaki, a w szczególności mogą wpaść między przeszkody pionowe, np. między drzewa. Nie jest to możliwe przy katastrofie typu 1, więc stanowi to podstawowy wyróżnik między oboma typami katastrof.

    3. Eksplozja podczas katastrofy

      Drugim podstawowym elementem różniącym katastrofy lotnicze jest ewentualna eksplozja towarzysząca katastrofie. W pierwszym typie katastrofy eksplozja zwykle jest spowodowana wybuchem paliwa i następuje po uderzeniu w ziemię. Wybuchowi paliwa towarzyszy zawsze pożar, przy czym wcześniej pojawiający się pożar sam może zainicjować wybuch paliwa.

      W katastrofach drugiego typu eksplozja zwykle jest początkiem katastrofy. Eksplozji też może towarzyszyć pożar i na ziemie mogą spaść palące się szczątki, ale nie jest to regułą. Rozerwanie samolotu na dużej wysokości może skutkować tym, iż choćby po zapaleniu się niektórych fragmentów płomienie zostaną ugaszone w trakcie opadania i na ziemi szczątki nie będą się już palić.

      Obecność eksplozji lub jej brak w czasie katastrofy pozwala na wyróżnienie w każdym typie katastrofy dwóch podtypów, co prowadzi do podziału wszystkich katastrof lotniczych na 4 kategorie - Rys. 17.

      Poniżej przedstawiono przykłady katastrof każdej z 4 kategorii. Jak widać w katastrofie typu 1A następuje rozpad kadłuba na 2 lub więcej części przez pęknięcia prostopadłe do osi kadłuba Rys. 18. W katastrofie typu 1B eksplozja powoduje tragiczne skutki. W katastrofie w WTC, która była wynikiem terrorystycznego zamachu zginęło 2602 osób. Katastrofa ta pokazuje również jak niszczącą siłę ma samolot lecący z dużą prędkością – w tym przypadku samolot wyciął dziurę w zewnętrznej konstrukcji budynku WTC1 przecinając profile stalowe o grubości 36 cm [107]. Rys. 19 ukazuje skutki rozpadu samolotu w powietrzu w przypadku zestrzelenia rakietą i w przypadku zamachu bombowego.

      Rys. 17. Podział katastrof lotniczych na 4 zasadnicze kategorie.

      1 A

      1 B

      Rys. 18. Katastrofy typu 1. Zniszczenie w wyniku uderzenia w ziemię.

      1A – Katastrofa bez eksplozji. TU-154M rozbity pod Moskwą w dniu 4.12.2010. Spośród 169 osób na pokładzie zginęły 2 osoby [108].

      1B – Katastrofa z eksplozją. Katastrofa World Trade Center w dniu 11.09.2001. Otwór wlotowy w wieży WTC1 odpowiada profilowi samolotu Boeing 767 [109]. Skrzydła przecięły konstrukcję stalową o grubości 14 cali (36 cm) [107].

      2 A

      2 B

      Rys. 19. Katastrofy typu 2. Zniszczenie w wyniku rozerwania w powietrzu.

      2A – Katastrofa bez eksplozji. Zestrzelenie samolotu Boeing 777, nr lotu MH17 17 lipca 2014 roku w obwodzie donieckim na Ukrainie, około 40 kilometrów od granicy z Rosją kierowanym pociskiem rakietowym ziemia–powietrze Buk M1 z wyrzutni nr 332, należącej do 53. Rakietowej Brygady Przeciwlotniczej z Kurska sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej. Rekonstrukcja samolotu [110].

      2B – Katastrofa w wyniku eksplozji. Katastrofa w Lockerbie w Szkocji w dniu 21 grudnia 1988 roku. W wyniku zamachu terrorystycznego na samolot pasażerski linii Pan American World Airways nad miastem Lockerbie w Szkocji. W wyniku podłożenia na pokładzie bomby, eksplodował amerykański samolot Boeing 747. Zdjęcie ukazuje rekonstrukcję konstrukcji samolotu ze znalezionych szczątków zgodnie z zaleceniem Załącznika 13 do Konwencji ICAO [111].

      Rekonstrukcja konstrukcji samolotu w obu przypadkach pozwoliła na jednoznaczne ustalenie przyczyn katastrofy i winnych. W obu przypadkach odbyły się sprawy sądowe, w których winni zostali skazani.

  9. RZECZYWISTY PRZEBIEG KATASTROFY

    1. Dowody rozstrzygające

      Fałszywość poszczególnych etapów hipotezy MAK/Dziadka wykazały niezależnie od siebie liczne referaty przedstawione na Konferencjach Smoleńskich. W wielu przypadkach ich zrozumienie wymaga pewnej wiedzy z danej dziedziny. Istnieje jednak wiele dowodów, które są przekonujące i zrozumiałe dla wszystkich, choćby dla osób pozbawionych profesjonalnej wiedzy z jakiejkolwiek dziedziny nauki, a które jednoznacznie wskazują tylko jedną możliwość i wykluczają jakąkolwiek inną. Dowody takie mają charakter dowodów rozstrzygających. Do dowodów takich należą przede wszystkim:

      1. deformacja szczątków,

      2. dyslokacja szczątków.

    2. Deformacja szczątków

      Postać szczątków leżących na miejscu Katastrofy jednoznacznie wskazuje, iż powstały one w wyniku rozerwania konstrukcji samolotu, a nie jego zgniecenia na skutek uderzenia w ziemię. Środkowa część kadłuba przedstawiona na Rys. 12 i Rys. 20 jest w sposób oczywisty dla wszystkich rozerwana, a wywinięte i wyrzucone na zewnątrz burty i sufit świadczą o zniszczeniu wywołanym przez potężną eksplozję wewnętrzną. Tego typu zniszczenie nie może być wywołane działaniem sił zewnętrznych.

      Co więcej, ww. rysunki dowodzą, iż niszcząca eksplozja nastąpiła ponad ziemią na wysokości większej niż długość wywiniętych burt. Tylko wtedy mogły one wykonać swój ruch otwierający wnętrze kadłuba. W świetle mechaniki konstrukcji powłokowych nie jest możliwe rozdarcie i otwarcie powłoki kadłuba wzdłuż tworzącej (w sposób, jaki ukazują Rys. 12 i Rys. 20) na skutek sił działających w wyniku uderzenia o przeszkody zewnętrzne jakiekolwiek one by nie były i niezależnie od tego jakąkolwiek stroną konstrukcja uderzyłaby w te przeszkody. Siła eksplozji była na tyle potężna, iż nie tylko rozerwała kadłub, ale również spowodowała „wydmuchnięcie” z kadłuba całej zawartości. Nie tylko pasażerów, ale choćby wszystkich foteli mimo ich solidnego zamocowania w podłodze, a choćby wewnętrznej okładziny, czego dowodzi Rys. 21. W wyniku eksplozji burty i sufit kadłuba zostały wyrzucone na zewnątrz, a po odwróceniu go dołem do góry kadłub upadł tak, iż podłoga przylegała do

      ziemi. Po podniesieniu okazało się jednak, iż pod podłogą nie ma ani przygniecionych ciał pasażerów, ani choćby foteli – cała zawartość musiała więc zniknąć wcześniej, zanim podłoga upadła na ziemię.

      Rys. 20. Środkowa część kadłuba od wręgi 40 do 64 [112]. Rozerwanie wzdłuż kadłuba oraz wywinięte i wyrzucone na zewnątrz burty i sufit świadczą o potężnej eksplozji wewnątrz. Tego typu zniszczenie nie może być wywołane działaniem sił zewnętrznych.

      Rys. 21. Widok podłogi samolotu Tu-154 podczas podnoszenia kadłuba [113]. Wyrzucenie na zewnątrz rozdartego sufitu i burt kadłuba oraz odwrócenie go w powietrzu doprowadziło do upadku tak, iż przed podniesieniem podłoga przylegała do podłoża. Pod podłogą nie było ani ciał pasażerów ani choćby foteli. Widoczne są tylko szyny do mocowania foteli.

      Dowodem na wewnętrzną eksplozji są też tzw. loki wybuchowe widoczne na licznych fragmentach (Rys. 22), a także przestrzeliny powstałe wskutek uderzenia odłamków będących wynikiem eksplozji w lewym skrzydle -Rys. 23 i Rys. 24.

      Rys. 22. Loki wybuchowe poszycia spodniego oderwanej końcówki lewego skrzydła [114].

      Rys. 23. Owiewka napędu klapy lewego skrzydła. Zdjęcie dra Jana Gruszyńskiego z dnia 11.04.2010. Przestrzelona fragmentem wyrwanym ze środka skrzydła w wyniku eksplozji. Wokół przestrzeliny (w niebieskim kółku) widać loki wybuchowe.

      Rys. 24. Klapa zaskrzydłowa lewego skrzydła. Niebieskie kółka wskazują przestrzeliny dokonane przez fragmenty wyrzucone ze środka skrzydła z wielką prędkością przez eksplozję [115].

    3. Dyslokacja szczątków

      Rozłożenie szczątków na powierzchni ziemi stanowi podstawowy dowód na przebieg wydarzeń w czasie katastrofy lotniczej – powierzchnia ziemi stanowi swoistą księgę, na której położenie poszczególnych szczątków wskazuje kolejność wydarzeń. To rozłożenie szczątków ukazuje zdjęcie satelitarne z dnia 11.04.2010 (Rys. 25) oraz tysiące zdjęć naziemnych i filmów. Te filmy i zdjęcia wzajemnie się uwiarygodniają, gdyż wykonane zostały przez różnych operatorów niezależnie od siebie.

      Zgodnie z badaniami archeologicznymi samolot Tu-154 został rozbity na szacunkowo 60 tys. szczątków. W rozkładzie głównych szczątków samolotu można wyróżnić 8 stref ukazanych na Rys. 25, a odległość między znalezionym pierwszym (kilkadziesiąt metrów przed brzozą Bodina), a ostatnim szczątkiem wynosi 500 m. Szczegółowy opis dyslokacji szczątków przedstawiono w opracowaniu „Co wiemy o przebiegu Katastrofy Smoleńskiej. Konferencja Smoleńska. Wstępne podsumowanie” [105]. Poszczególne strefy zalegania szczątków charakteryzują się następująco.

      W strefach B1, B2 i B3 znajdują się wyłącznie szczątki lewego skrzydła. Od niego rozpoczęła się destrukcja samolotu. Jej początek miał miejsce co najmniej 100 m przed brzozą Bodina. Zgodnie z badaniami doświadczalnymi WAT przeprowadzonymi na Centralnym Poligonie Sił Powietrznych taki dystans jest niezbędny aby „blaszane ptaki” zwolniły z prędkości samolotu do prędkości, przy której nie przecinają gałązek drzewa Rys. 26. W strefie B2 znajduje się końcówka lewego skrzydła o długości ok. 6,5 m. Niemal liniowa krawędź odcięcia dowodzi, iż została odcięta paskiem detonacyjnym.

      Ważne informacje są zapisane w strefie B4. Między drzewami przy szosie Kutuzowa znajdują się leżące obok siebie cztery fragmenty samolotu (Rys. 27, Rys. 28):

      1. owiewka napędu klapy lewego skrzydła,

      2. tabliczka znamionowa amortyzatora lewego podwozia,

      3. część lewego statecznika poziomego,

      4. interceptor (deflektor) z lewego skrzydła.

      Znaczenie tego faktu jest dwojakie. Po pierwsze jest dowodem na rozpad w powietrzu, a nie w wyniku uderzenia w ziemię (katastrofa typu 2), a ponadto dowodzi, iż na odcinku od ul. Gubienki do Kutuzowa rozpoczęła się destrukcja innych części samolotu oprócz skrzydła. Destrukcja objęła najniżej (podwozie) i najwyżej (statecznik

      poziomy) położone części samolotu. Nie mogła więc mieć jednej przyczyny, co wskazuje na odpalenie kolejnych ładunków wybuchowych.

      W strefie B5 leży samotnie tylna część lewego statecznika poziomego ze sterem wysokości (Rys. 29). Fakt, iż oderwana została część tylna, a nie przednia, wyklucza jako przyczynę uderzenie w przeszkodę terenową. Dla upozorowania faktu, jakoby oderwała się ona od uderzenia w ziemię, została ona w dniu 11.04.2010 przeniesiona przez żołnierzy rosyjskich o kilkadziesiąt metrów na zachód, tak aby znalazła się za wykrotem ziemnym przedstawianym jako ślad pierwszego uderzenia samolotu w ziemię. Nad strefą B5 nastąpiło otwarcie kadłuba i w strefie tej archeolodzy w październiku 2010 r. znaleźli szczątki ofiar katastrofy.

      Rys. 25. Trajektoria Tu-154 i poziomy rozkład głównych szczątków. Literami B oznaczono środki ciężkości kolejnych stref zalegania szczątków. Literami A oznaczono przybliżone położenie punktu oderwania szczątków od konstrukcji samolotu poruszającego się z prędkością ok. 270 km/h.

      Rys. 26. Fragmenty lewego skrzydła na brzozie Bodina na wysokości przełomu [116]. „Blaszane ptaki” musiały odpaść od samolotu nie mniej niż 100 metrów wcześniej i nie mniej niż 20 m wyżej niż punkty, w których one osiadły.

      Rys. 27. Położenie 4 dużych fragmentów samolotu po zachodniej stronie ulicy Kutuzowa ustalone na podstawie filmów Anity Gargas i reportażu CNN. Do pierwszych śladów uderzenia samolotu w ziemię jest stąd jeszcze ponad 100 m.

      Rys. 28. 1) Owiewka napędu klapy lewego skrzydła. Zdjęcie dra Jana Gruszyńskiego z dnia 11.04.2010. 2) Tabliczka znamionowa amortyzatora lewego podwozia. Kadr z filmu udostępnionego przez red. Anitę Gargas wykonanego w Smoleńsku w dniu 10.04.2010. 3) Część lewego statecznika poziomego. Zdjęcie dra Jana Gruszyńskiego z dnia 11.04.2010. 4) Interceptor (deflektor) z lewego skrzydła. Kadr z filmu udostępnionego przez red. Anitę Gargas wykonanego w Smoleńsku w dniu 10.04.2010.


      Rys. 29. Tylna część lewego statecznika poziomego z lewym sterem wysokości leżąca w strefie B5 [ 117].

      Strefy B6, B7 i B8 to główne pole szczątków. Na polu tym idąc w kierunku lotu najpierw znajduje się część ogonowa z silnikami, potem szczątki kadłuba, a najdalej na zachód leżą szczątki kokpitu. Również ta kolejność wskazuje na wewnętrzną eksplozję. Odległość między statecznikiem pionowym a szczątkami kokpitu wynosi na wrakowisku około 150 m, więc 3 razy więcej niż cała długość Tu-154, która wynosi 48 m. Wewnętrzna eksplozja otworzyła kadłub wyrzucając całą jego zawartość na zewnątrz i jednocześnie skierowała szczątki kokpitu do przodu, a cześć ogonową wstecz, co spowodowało zwiększenie odległości między tymi częściami.

    4. Kontrolowana rozbiórka - controlled demolition

      Zarówno deformacje szczątków jak też ich dyslokacja na miejscu katastrofy wskazują jednoznacznie, iż Katastrofą Smoleńska była katastrofą typu 2B (rozpad w powietrzu na skutek eksplozji). Jednakże rozłożenie szczątków na miejscu katastrofy dowodzi, iż rozpad konstrukcji samolotu nie był wynikiem pojedynczej eksplozji, ale całej serii eksplozji materiałów wybuchowych rozmieszczonych w konstrukcji samolotu. Wnioski płynące z przedstawionych na Konferencjach Smoleńskich badań z różnych dziedzin nauki są zgodne i potwierdzają się wzajemnie. Badania geodezyjne i geotechniczne, archeologiczne i medyczne, fizyczne i chemiczne, mechaniczne i aerodynamiczne, elektrotechniczne i akustyczne - wszystkie przedstawione na Konferencjach referaty układają się w spójny obraz i pozwalają na sformułowanie następujących wniosków.

      1. Hipoteza MAK/Dziadka jest fałszywa, gdyż każda z jej pięciu faz jest sprzeczna z powszechnie znanymi prawami fizyki i niepodważalnymi dowodami rzeczowymi.

      2. Katastrofa Smoleńska stanowiła to, co w literaturze światowej określa się jako kontrolowana rozbiórka (ang. controlled demolition) i została zrealizowana przez serię eksplozji materiałów wybuchowych rozmieszczonych w zamkniętych profilach samolotu i tym samym niedostępnych dla inspekcji pirotechnicznych. Podstawowe informacje dotyczące technologii stosowanych przy controlled demolition przedstawiono w aneksie do pracy [105]. Technologia te jest masowo stosowana przy wyburzaniu wielkich konstrukcji budowlanych i przy rozbiórce dużych konstrukcji stalowych np. okrętów. Celem jest zwykle podział na elementy o wielkości dostosowanej do posiadanych środków transportu. Istnieje wiele firm wyspecjalizowanych w controlled demolition. Szczegółowy opis technologii i stosowanych przy niej materiałów zamieszczono we wspomnianym aneksie. W Federacji Rosyjskiej wyróżniającym się producentem materiałów do kontrolowanej rozbiórki jest Nowosybirski Zakład Mechaniczny ISKRA [118], który powstał jeszcze w roku 1942. Produkuje on wszystkie komponenty dla instalacji detonacyjnych, a jakość jego produktów w niczym nie ustępuje najnowszej produkcji na Zachodzie.

      3. Rosyjska ekipa kontrolująca miejsce Katastrofy dołożyła starań, aby uwiarygodnić hipotezę MAK/Dziadka. Temu celowi służyło przenoszenie szczątków w wyznaczone miejsca, niszczenie dowodów przeczących hipotezie i zatajanie tych dowodów, których nie dało się zniszczyć.

RAPORT ARKADEGO PROTASOVA

W roku 2016 ukazał się w Internecie raport, którego autor znany jest jako Arkady Protasov. Raport obejmujący 106 stron i 64 rysunki napisany jest cyrylicą po rosyjsku. Nosi tytuł „Raport na podstawie analizy swobodnie dostępnych informacji o katastrofie Tu-154 nr 101 10 kwietnia 2010 roku” [119]. Na zawierającej raport stronie internetowej podana jest data opublikowania raportu 05.10.2016 r. Na tej samej stronie znajduje się jeszcze kilka filmowych prelekcji, w domyśle tego samego autora. Na wstępie do swego raportu autor pisze:

Niniejszy raport został sporządzony przez osobę prywatną, która nie jest powiązana żadną relacją finansową, polityczną, administracyjną lub inną z którąkolwiek spośród struktur państwowych, publicznych, politycznych lub innych. Raport powstał z własnej inicjatywy na podstawie analizy publicznie dostępnych informacji, a jego celem jest wyjaśnienie okoliczności katastrofy Tu-154M w/n101 10 kwietnia 2010 r. i próba ustalenia jej przyczyn. Autor raportu zakłada, iż czytelnik zapoznał się wcześniej przynajmniej z faktyczną stroną tragedii i materiałami śledztwa MAK i Komisji Dziadka. Wnioski zawarte w raporcie są logicznymi wnioskami autora, na podstawie przedstawionej analizy Autor zastrzega sobie prawo do nie ujawniania swoich danych osobowych”.

Rys. 30. Strona tytułowa raportu Protasowa i spis treści [119].

  • Treść raportu Protasowa wskazuje na profesjonalne przygotowanie autora i znajomość zagadnień lotnictwa. Autor przedstawia samolot Tu-154 i jego załogę, lotnisko w Smoleńsku i jego wyposażenie, dane meteorologiczne, deformację i dyslokację szczątków wraku, dostępne dane medyczne oraz zarejestrowane rozmowy. Na tej podstawie odtwarza ścieżkę schodzenia samolotu i przedstawia działania załogi samolotu oraz służb naziemnych. W swoim raporcie korzysta tylko z tych informacji, które dostępne były zarówno dla rosyjskiej komisji MAK jak i dla polskiej komisji Dziadka. Ze swych analiz wyciąga jednak całkowicie odmienne wnioski i na koniec raportu wskazuje następujące przyczyny katastrofy:
  • Powodem przedwczesnego zejścia na geometryczną wysokość 10-15 m w odległości ~1100 m od końca pasa startowego lotniska Siewierny było ustawienie instrumentalnej ścieżki schodzenia systemu lądowania TLS rozmieszczonego na lotnisku, dzięki którego załoga wykonała automatyczne podejście do lądowania. Aby zdezorientować załogę, by przyjęła wysokość decyzji = 60 m, ustawiono fałszywe światła pozycyjne.
  • Przyczyną zniszczenia samolotu i śmierci ludzi była sekwencja wybuchów, które doprowadziły do całkowitego zniszczenia konstrukcji samolotu w powietrzu”.
  1. PODKOMISJA DO PONOWNEGO ZBADANIA WYPADKU LOTNICZEGO

    1. Powołanie Podkomisji

      Podkomisja do Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego została powołana decyzją 16/MON Ministra Obrony Narodowej w dniu 4 lutego 2016 r. [120]. Podstawą prawną do powołania Podkomisji była Decyzja nr 274 MON Ministra Obrony Narodowej z dnia 31 sierpnia 2016 r. w sprawie powołanie podkomisji do ponownego zbadania

      wypadku lotniczego. Celem Podkomisji było ponowne przeanalizowanie wszystkich okoliczności Katastrofy Smoleńskiej. Możliwość jej powołania stworzyło rozporządzenie Ministra Obrony Narodowej z tego samego dnia zmieniające rozporządzenie w sprawie organizacji oraz działania Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego (DZ. U. 2016 poz. 148). Rozporządzenie to podpisane zostało w porozumieniu z Ministrem Spraw Wewnętrznych i Administracji i umożliwiło utworzenie wewnątrz KBWL LP autonomicznie działającej Podkomisji z ww. określonym celem działania. Do decyzji o powołaniu Podkomisji zostało dołączone uzasadnienie [121], w którym jako przyczyny tego powołania podano:

      1. niewłaściwą podstawę przy prac prowadzonych przez KBWL LP (Załącznik 13 do Konwencji Chicagowskiej zamiast Niezrozumienia z grudnia 1993 r. między MON RP, a MO Federacji Rosyjskiej),

      2. brak wypełnienia przez KBWL LP zaleceń wypływających z Załącznika 13, mimo przyjęcia tego Załącznika za podstawę prawną,

      3. szereg udokumentowanych błędów, przekłamań, a choćby celowego ukrywania faktów w końcowym raporcie KBWL LP przedstawionym publicznie na konferencji prasowej w dniu 29.07.2011,

      4. ujawnienie po zakończeniu prac Komisji nowych faktów i dokumentów.

      Podkomisja, którą w uproszczeniu nazwano Podkomisją Smoleńską, w dniu powołania składała się z 21 osób, a jej przewodniczącym został dr inż. Wacław Berczyński [122]. Po swym odejściu ze stanowiska Ministra Obrony Narodowej w styczniu 2018 r. przewodniczącym Podkomisji został Smerf Paranoik. Skład Podkomisji w trakcie jej prac ulegał licznym zmianom [123]. Raport końcowy Podkomisji został podpisany dnia 10 sierpnia 2021 r. przez następujące osoby: 1) Smerf Paranoik – przewodniczący, 2) Kazimierz Nowaczyk – I z-ca, 3) Wiesław Binienda – II z-ca, 4) Marta Palonek – sekretarz, członkowie: 5) Jacek Kołota, 6) Andrzej Łuczak, 7) Beata Majczyna, 8) Bogdan Nienałtowski, 9) Grzegorz Szuladziński, 10) Aleksandra Śliwowska, 11) Janusz Więckowski, 12) Tomasz Ziemski, 13) Krystyna Zieniuk. Wśród sygnatariuszy raportu końcowego było jedynie 10 osób z pierwotnego składu Podkomisji [124].

    2. Trudna praca

      Praca w Podkomisji oprócz specjalistycznej wiedzy wymagała również odporności na szereg przeszkód, z jakimi członkowie Podkomisji musieli się borykać. Oprócz medialnych napaści na Podkomisję trudnością było przekonanie przewodniczącego do zgody na postulowane przez członków Podkomisji badania lub analizy. Nie udało się przekonać przewodniczącego do wystąpienia do władz państwowych o uzyskanie zgody na dostęp do miejsca katastrofy i przebadanie leżących w Smoleńsku szczątków. Mimo wielokrotnych próśb członków. Oficjalne wystąpienie pismem z dnia 1.03.2017 Wiesława Biniendy, Piotra Witakowskigo [125] i Glenna Jorgensena w tej sprawie do ówczesnego ministra obrony narodowej Smerfa Paranoika [126] zostało całkowicie zignorowane. Te same postulaty zgłaszali ci trzej członkowie Podkomisji w liście z dnia 6.07.2018 do następnego ministra obrony narodowej Króla Żabola, ale i ten list został zignorowany.

      Kierowanie pracami Podkomisji przez osobę pozbawioną inżynierskiej wiedzy technicznej i nie mającą doświadczenia w prowadzeniu zespołów naukowo-badawczych było dla pracowników naukowych powodem nieustannego stresu i licznych upokorzeń. Podkomisja była przez przewodniczącego traktowana jak jego osobista własność i sam podejmował decyzje we wszystkich sprawach. Mimo wielokrotnie ponawianych postulatów nigdy nie zgodził się na przyjęcie przez Podkomisję jakiegokolwiek programu badań i ich harmonogramu. Każde badanie wymagało jego odrębnej indywidualnej zgody. W tajemnicy przed członkami Podkomisji pozostawały wszystkie sprawy personalne i finansowe. Nigdy też członkowie nie poznali sprawozdania finansowego z kolejnych lat pracy. Jednocześnie szereg badań nie cierpiących zwłoki było blokowanych. Lekceważący stosunek do członków powodował kolejne odejścia z Podkomisji osób o wysokiej pozycji naukowej. Najbardziej karygodny przypadek stanowiła seria szykan wobec Glenna Jorgensena, który 31 sierpnia 2016 roku został powołany na członka Podkomisji [127]. Znany już z Konferencji Smoleńskich duński inżynier i konstruktor poświęcił na badania swój prywatny majątek i wniósł osobiście ogromny wkład w badania Katastrofy Smoleńskiej. To jemu Podkomisja zawdzięczała współpracę z zagranicznymi ośrodkami badawczymi, a w szczególności z NIAR (National Institute of Aviation Research) [128]. To on od maja 2018 roku przez blisko 2 lata codziennie jeździł do Mińska Mazowieckiego i przez wiele godzin dokonywał pomiarów konstrukcji stojącego tam samolotu i cyklicznie przekazywał wyniki do NIAR utrzymując z tym ośrodkiem codzienny kontakt. W marcu 2020 roku Paranoik pozbawił Jorgensena prawa swobodnego dostępu do materiałów Podkomisji. Jednocześnie zażądał od NIAR przerwania kontaktów z Jorgensenem i uniemożliwił Jorgensenowi kontynuowanie pomiarów w Mińsku. Stało się to przedmiotem konfliktu z NIAR, który domagał się dostarczenia brakujących pomiarów. Wreszcie w dniu 21 kwietnia Smerf Paranoik w kolejnym liście do Jorgensena napisał „zawieszam Pana udział w bieżących pracach Podkomisji”. Ciąg tych szykan wobec zasłużonego badacza zmusił mnie do publicznego zabrania głosu w jego obronie [129].

      Fatalne były decyzje przewodniczącego wobec współpracy z podmiotami zewnętrznymi dla Podkomisji. Zablokował przygotowaną na dzień 17.05.2017 przez WAT konferencję naukową [130], a następnie zablokował dystrybucję materiałów konferencyjnych przygotowanych w związku z tą konferencją [131]. W roku 2017 spowodował zablokowanie realizowanego przez WAT programu badawczy LARE (Large Aircraft Reverse Engineering) [132] i tym samym uniemożliwił udział WAT w pomiarach w Mińsku, w wyniku czego sprawił, iż całość prac w Mińsku, w które miały być wykonane przez wieloosobowy zespół badawczy, spadła na samotnego Jorgensena. Równocześnie zablokował obiecaną wcześniej pomoc w pomiarach ze strony przedstawicieli sił zbrojnych. Paranoik zablokował prowadzenie przesłuchania ważnych świadków, zażądał też wstrzymania prac nad wirtualną rekonstrukcją wraku. Storpedował współpracę ze specjalistami uzgodnionymi z prof. Frankiem Taylorem - wybitnym brytyjskim specjalistą od badania katastrof lotniczych. Podkreślając karygodny sposób potraktowania jego kolegów specjalistów w liście do Smerfa Paranoika z dnia 19 marca 2020 r. Frank Taylor napisał „ W tych okolicznościach ...nie chcę być dalej zaangażowany w to dochodzenie. Uważam, to za bardziej odpowiedni sposób złożenia rezygnacji, niż gdyby została ona złożona w trakcie obowiązującej umowy”.

      Skutkiem postępowania z niezależnymi zagranicznymi badaczami tak jak ze swymi podwładnymi, została zerwana wszelka kooperacja z ośrodkami spoza Polski, a stosunki z NIAR zostały doprowadzone do sporu prawnego. Nie mniej aroganckie postępowanie dało się zauważyć w stosunkach z mediami. Przykładowo, na żądanie Paranoika usunięte z Internetu zostało moje wystąpienie z dnia 26.08.2019 w Klubie Ronina [133], a emisja w TVP filmu „Stan zagrożenia” w reżyserii Ewy Stankiewicz została na ponad rok zablokowana przez list Paranoika skierowany i do producenta i do TVP. List zawierał bezpodstawne oskarżenie, jakoby film wykorzystywał bez jego, Paranoika, zgody wyniki prac Podkomisji i groził wystąpieniem na drogę sądową w przypadku jego emisji [134].

    3. Wyniki prac

      Podkomisja w trakcie swej pracy przeprowadziła badanie obszernej dokumentacji zgromadzonej uprzednio przez prokuraturę, wykonała szereg analiz numerycznych i doświadczeń eksperymentalnych. Podstawą do wielu badań eksperymentalnych i numerycznych było wykonanie modelu numerycznego Tu-154 w drodze tzw. inżynierii odwrotnej, do czego posłużył samolot Tu-154 nr 2 stojący na lotnisku w Mińsku Mazowieckim (Rys. 31) . Zewnętrzną konstrukcję Tu-154 uzyskano dwoma metodami – metodą fotogrametryczną i metodą skanowania laserowego uzyskując milimetrową zgodność obu metod. Wykonano również kompletną dokumentację techniczną wnętrza Tu-154 na podstawie precyzyjnych pomiarów i skanowania laserowego, do czego w wielkim stopniu przyczynił się Glenn Jorgensen. Na tej podstawie NIAR przygotował kompletny model numeryczny samolotu Tu-154.

      Zeskanowanie zewnętrznej powierzchni samolotu pozwoliło na wykonanie fizycznych modeli, które poddano badaniom eksperymentalnym w tunelu aerodynamicznym i w otwartej przestrzeni. Dla badań w tunelu aerodynamicznym wykonano szereg modeli w coraz większej skali: 1:100, 1:50, 1:40, 1:20, 1:14 [135] i kolejno poddawane one były coraz dokładniejszym badaniom w tunelu aerodynamicznym (Rys. 32) zarówno w stanie nieuszkodzonym jak też z odciętą końcówka lewego skrzydła. Badania te były wykonywane w tunelu aerodynamicznym Instytutu Lotnictwa oraz w tunelu WAT. Końcowym badaniem doświadczalnym było badanie w otwartej przestrzeni modelu latającego. Do badań tych przygotowano model w skali 1:10, który był wyposażony we własne silniki. Badanie przeprowadzono na lotnisku wojskowym w Mińsku Mazowieckim i polegało ono na doświadczalnej symulacji Katastrofy Smoleńskiej przez odcięcie końcówki lewego skrzydła i obserwację zachowania samolotu (Rys. 33).

      Przygotowany przez NIAR model numeryczny powstał drogą tzw. inżynierii odwrotnej, tj. na podstawie pomiarów rzeczywistego obiektu. Cechuje go niezwykła dokładność i odwzorowuje on choćby najmniejsze elementy konstrukcyjne takie jak nity, czy śruby. Obliczenia wykonywane były drogą MES (Metoda Elementów Skończonych) przez oprogramowane o nazwie LS-dyna. W metodzie tej całą konstrukcję dzieli się na drobne elementy i podczas obliczeń ustala się, jakim każdy z nich ulega deformacjom i przemieszczeniom zgodnie z prawami fizyki i działającymi nań siłami. Im drobniejszy podział, tym większa dokładność obliczeń. Konstrukcja Tu-154 w modelu przygotowanym przez NIAR została podzielona na 37 mln elementów (37 milionów) [136], co oznacza, iż był to największy obiekt na świecie, jaki kiedykolwiek został poddany badaniom symulacyjnym MES. Przy tak wielkiej liczbie elementów i wymaganej dokładności obliczeń, badania te wymagały ogromnej mocy obliczeniowej komputera. Były one prowadzone w dwóch ośrodkach obliczeniowych - przez NIAR na Uniwersytecie Wichita w USA oraz przez WAT w Warszawie. Najważniejszym wykonanym badaniem numerycznym z wykorzystaniem zbudowanego modelu była symulacja uderzenia Tu-154 w ziemię celem ukazania, jak wyglądałaby deformacja samolotu, gdyby katastrofa miała przebieg zgodny z hipotezą MAK/Dziadka (Rys. 34). Szereg innych badań symulacyjnych pokazało, jaki przebieg miałoby uderzenie skrzydłem w brzozę oraz jaki przebieg miało wbicie drzwi samolotu w grunt.

      Rys. 31. Model numeryczny samolotu Tu-154. Milimetrowa zgodność z rzeczywistą konstrukcją uzyskano przez skanowanie dwoma metodami - fotogrametryczną (wykonawca - WAT) i laserową (wykonawca –inż. Waldemar Kubisz z firmy Leica Geosystems).

      Rys. 32. Model Tu-154 w skali 1:14 podczas badania w tunelu aerodynamicznym Instytutu Lotnictwa. Badania prowadzone w unikalnym tunelu o średnicy 5 m pozwoliły na ustalenie charakterystyk aerodynamicznych samolotu w pełnej konfiguracji i w sytuacji pozbawienia go końcówki lewego skrzydła.

      Rys. 33. Latający model Tu-154 w skali 1:10 podczas badania na lotnisku wojskowym w Mińsku Mazowieckim. Eksperyment polegał na oderwaniu końcówki lewego skrzydła podczas lotu i obserwacji zachowania się samolotu.

      Rys. 34. Symulacja komputerowa uderzenia kadłuba Tu-154 w grunt w pozycji odwróconej zgodnie z hipotezą MAK/Dziadka. Wyniki symulacji przeprowadzonej zarówno przez WAT (obliczenia przy prędkości pionowej 12 m/s) jak i przez NIAR (obliczenia przy prędkości pionowej 18 m/s) pokazały, iż dach nie jest wyrzucany na zewnątrz, ale zawsze wgniatany do środka kadłuba [137].‌

      A)

      B)

      Rys. 35. Dwa najważniejsze dokumenty opublikowane przez Podkomisję Smoleńską. A) Raport Techniczny z roku 2018 [138]. B) Raport końcowy z roku 2021 [137].

      Wyniki badań Podkomisji zasługują na miano imponujących. Uzyskano je dzięki uporowi i zaangażowaniu poszczególnych badaczy członków Podkomisji i często wbrew stanowisku przewodniczącego. Prace Podkomisji były co roku przedstawiane na specjalnych konferencjach organizowanych w rocznicę Katastrofy Smoleńskiej. Najważniejsze wyniki badań zostały przedstawione w dwóch raportach – „Raporcie Technicznym” [138] opublikowanym w roku 2018 i „Raporcie” [137] przyjętym 10 sierpnia 2021 roku i opublikowanym w kwietniu 2022 roku. „Raport techniczny” powstał z inicjatywy Glenna Jorgensena i zawiera szereg jego własnych analiz. Miał on duże znaczenie, gdyż w reakcji na niego Rada Europy we wrześniu 2018 r. podjęła rezolucje domagającą się od Federacji Rosyjskiej natychmiastowego zwrotu wraku Tu-154M i reszty zawłaszczonych materiałów dowodowych [139]. Ten drugi raport traktowany jest jako raport końcowy z prac Podkomisji i wskazuje identyczny przebieg Katastrofy i jej przyczyny jak „Raport Techniczny”.

      Wszystkie badania i analizy przeprowadzone w ramach prac Podkomisji całkowicie potwierdzają przebieg Katastrofy Smoleńskiej przedstawiony w p. 9.4. Katastrofa Smoleńska była katastrofą typu 2B, a więc przyczyną był rozpad samolotu w powietrzu na skutek wewnętrznych eksplozji, a na ziemią spadły oddzielnie szczątki i samolotu i ofiar.

  2. HAŃBA INSTYTUCJI PAŃSTWA

    1. Przygotowanie samolotu

      Wszystkie przeprowadzone dotąd badania i analizy w pełni wyjaśniają przebieg i przyczyny Katastrofy Smoleńskiej. Była to typowa kontrolowana rozbiórka – „controlled demolition” [105]. Rozmieszczenie poszczególnych ładunków w zamkniętych przestrzeniach niedostępnych dla zwykłej kontroli pirotechnicznej (doczepna część skrzydła, sloty, zbiornik paliwa) wskazuje, iż instalacja ich mogła być dokonana jedynie podczas remontu samolotu w Samarze. Jednakże intencjonalne doprowadzenie do remontu w Samarze (por.„Biała Księga” [93]), pozbawienie samolotu polskiego nadzoru podczas remontu, a następnie oddanie samolotu do eksploatacji bez szczegółowej kontroli pirotechnicznej nie byłoby możliwe bez współdziałania ze stroną polską.

    2. Przygotowanie lotu

      Zapowiadany od kilku miesięcy przez kancelarię Prezydenta lot do Smoleńska został oddzielony od lotu premiera Papy, a decydujący o locie szef kancelarii premiera Tomasz Arabski nadał mu całkiem inny status niż lotowi premiera w dniu 7.04.2010. Lot 10.04.2010 pozbawiony był statusu „head” wymaganego przy locie głowy państwa i potraktowany jako lot turystyczny. Nie przeprowadzono kontroli lotniska w Smoleńsku, ani nie zapewniono na nim polskiej ochrony. Dowódcy samolotu przekazano nieaktualne mapy podejścia do lotniska i pozbawiono bieżących informacji meteorologicznych. Cała organizacja lotu została przygotowana tak, iż w dniu odlotu nie było żadnej maszyny zastępczej i do lotu był tylko jeden samolot. choćby ze stojących na lotnisku dwóch samolotów JAK jeden właśnie uległ awarii, a drugim odlecieli dziennikarze. Chcąc lecieć do Smoleńska Prezydent i towarzysząca mu delegacja musieli wsiąść do tego właśnie samolotu TU-154 nr 101.

    3. Oficjalne badanie katastrofy

      Decyzją Premiera strona polska przekazała całość badania katastrofy w ręce rosyjskie, a kolejne decyzje władz RP wykluczały udział polskich specjalistów w dostępie do najważniejszych dowodów – miejsca katastrofy, szczątków samolotu i ciał ofiar (por. p. 3.4). Rozpoczęte prze Okręgową Prokuraturę Wojskową w Warszawie oddzielne śledztwo ograniczone zostało do badania „nieumyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu powietrznym”, a obwinionym było kierownictwo 36 Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego, do którego należał samolot i jego załoga [52]. Wszystkie wyniki zebrane w czasie tego śledztwa, które mogłyby zaprzeczać hipotezie MAK/Dziadka zostały skrzętnie ukryte. Wszelkie próby niezależnego badania przebiegu i przyczyn katastrofy spotkały się ze zmasowanym oporem mediów i instytucji państwowych. Dominowało hasło „O Katastrofie Smoleńskiej wszystko już wiemy, więc nie wolno jej badać”. Rodzinom Ofiar Smoleńskich odmówiono najbardziej podstawowych informacji o śmierci ich najbliższych – ani nie pozwolono otworzyć trumien, ani dokonać autopsji zwłok mimo żądania rodzin. Nie sprostowano ewidentnie sfałszowanych rosyjskich dokumentów przedstawionych jako protokoły sekcyjne. Pod naciskiem rodzin jedynie w kilku przypadkach prokuratura wyraziła zgodę na ekshumację i sekcję. Przykładem może być przypadek Zbigniewa Wannaa, na którego ekshumację i sekcję ciała prokuratura zgodziła się dopiero wtedy, gdy córka zmarłego zagroziła upublicznieniem rosyjskiego „protokołu sekcyjnego”, w którym jej ojca przedstawiono jako kobietę. Wszystkie bez wyjątku posunięcia ze strony władz zmierzały do uniemożliwienia niezależnych badań katastrofy. Godny uwagi jest los rejestratorów, które rejestrowały przebieg katastrofy. Oprócz rejestratorów z pokładu Tu-154 (ich badanie opisano w p. 3.4.3) katastrofa została zarejestrowana przez rejestratory obsługi smoleńskiego lotniska oraz rejestrator pokładowy z samolotu JAK-40, którym przylecieli wcześniej dziennikarze, stojącego w tym czasie na lotnisku w Smoleńsku. Według strony rosyjskiej na rejestratorze radaru lotniskowego podejście Tu-154 nie zostało zarejestrowane „bo przewody rejestratora się skrzyżowały”. Natomiast jedyny rejestrator pozostający poza rosyjską kontrolą, tj. rejestrator z samolotu JAK-40, został natychmiast po powrocie 10.04.2010 do Warszawy zabrany przez prokuraturę wojskową i na 5 lat utajniony. W roku 2015 osobiście prosiłem prowadzącego śledztwo prokuratora Kopczyka o udostępnienie rejestratora do badań lub ujawnienie zapisu, jeżeli został już dokonany. Prokurator odmówił i wyjaśnił, iż podczas odczytywania rejestratora zerwał się jego nośnik. Podczas pracy w Podkomisji kilkakrotnie występowałem, aby rejestrator został udostępniony celem zbadania miejsca zerwania nośnika [140]. Prokuratura nigdy nie zgodziła się na udostępnienie rejestratora do badań.

      Wszystkie te okoliczności dowodzą, iż instytucje państwowe zrobiły wszystko, aby uniemożliwić niezależne badanie Katastrofy Smoleńskiej, a informacje świadczące o fałszywości hipotezy MAK/Dziadka zarówno władze państwowe jak i dominujące media starały się zdezawuować i ośmieszyć lub ukryć. Nie dokonano nigdy podstawowych badań miejsca katastrofy, szczątków wraku i szczątków ofiar. Rząd Polski nigdy nie wystąpił z notą dyplomatyczną domagającą się zwrotu wraku [141], a Sejm taką próbę zablokował [54]. Rząd Polski nigdy też nie wystąpił do organizacji międzynarodowych o pomoc w śledztwie, mimo iż w katastrofie zginęli oficerowie NATO.

      Najbardziej zdumiewające jest to, iż żadna ze służb specjalnych ani wojskowych (SKW i SWW), ani cywilnych (ABW i AW) nie uczyniły nic dla zapobieżenia katastrofie w Smoleńsku. Jeszcze bardziej zdumiewające jest to, iż po katastrofie nie wniosły one żadnej informacji dotyczącej katastrofy i jej okoliczności. Wyjaśnienie tego fenomenu wiąże się z tym, iż rozwiązanie zastosowane przez szefa rządu – premiera Papy - sprawiło, iż 10.04.2010 r. sprawował on pełny nadzór nad służbami specjalnymi i był bezpośrednio odpowiedzialny za koordynację działań służb po katastrofie smoleńskiej [142]. Na szczególną uwagę zasługuje fakt, iż gdy w dniu 10.04.2010 r. do ambasady RP w Moskwie zgłosiła się osoba posiadająca wiedzę na temat zamachu jako przyczyny katastrofy Tu-154M, ówczesny szef AW wydał „z uwagi na toczące się w Rosji śledztwo” polecenie przekazania danych oferenta rosyjskim służbom FSB [142]. Los zadenuncjowanej osoby jest nieznany.

      Stosunek służb specjalnych do badania Katastrofy Smoleńskiej w niczym nie uległ zmianie po transformacji politycznej w roku 2015. Podkomisja nie uzyskała od tych służb żadnej pomocy. choćby tak prozaicznej jak mapa wysokościowa terenu miejsca katastrofy. Brak tej mapy był przyczyną wielu kłopotów badawczych.

      Nikt ze strony instytucji rządowych lub kancelarii Prezydenta nie zainteresował się ani badaniami ani osobami zaangażowanymi w Konferencje Smoleńskie. Podobnie żadnego zainteresowania tych instytucji nie wzbudziły prace Podkomisji. Nigdy nie było żądnego spotkania zaangażowanych w badania z przedstawicielem Rządu lub Prezydenta i nigdy nie było choćby żadnego pytania ze strony tych instytucji o stan badań lub ich warunki. Władze państwowe wykazały się całkowitym brakiem zainteresowania badaniami Katastrofy Smoleńskiej

  3. HAŃBA INSTYTUCJI NAUKI

    1. Presja polityczna i psychiczna

      Po Katastrofie Smoleńskiej 10.04.2010 zarówno oświadczenia wszystkich instytucji państwowych jak też atmosfera medialna (rząd Papy Smerfa dysponował monopolem medialnym) wytworzyły presję psychiczną na społeczność naukową nakazującą afirmację hipotezy MAK/Dziadka. Presja ta była tak silna, iż już samo zaangażowanie w niezależne badania wymagało pewnej odwagi. Toteż wszystkie instytucje naukowe (poza WAT), do których zwracali się organizatorzy Konferencji Smoleńskich (PAN, NCBiR, uczelnie) odmówiły poparcia ich organizacji (por. p. 7) i jakiegokolwiek zaangażowania w badanie Katastrofy. Oczekiwania wobec środowiska naukowego wyartykułowała ówczesna Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego prof. Barbara Kudrycka, która podważanie hipotezy MAK/Dziadka określiła jako sprzeczne z Kodeksem Etyki Pracownika Naukowego [143].

    2. Ataki na organizatorów i uczestników Konferencji Smoleńskich

      Instytucje oficjalnej nauki nie ograniczyły się do bojkotu Konferencji Smoleńskich, ale rozpoczęły akcję przeciwko jej organizatorom i uczestnikom. W kwietniu 2013 roku rektor AGH zablokował uzgodnione wcześniej seminarium naukowe poświęcone badaniom Katastrofy Smoleńskiej. Natomiast kierownictwo Politechniki Warszawskiej zablokowało możliwość odbycia na terenie uczelni posiedzenia Komitetu Naukowego. Rektorzy obu wspomnianych uczelni - prof. Tadeusz Słomka i prof. Jan Szmidt - wydali też przed

      II Konferencją Smoleńską specjalne oświadczenie potępiające profesorów zaangażowanych w badania Katastrofy Smoleńskiej. Wszystkie te oświadczenia jasno wyrażały stanowisko ówczesnych władz politycznych i dały asumpt do innych działań. W myśl tych oświadczeń szereg uczelni zaczęło represjonować tych pracowników nauki, m.in. profesorów Rońdę, Nowaczyka, Cieszewskiego i innych, którzy zaangażowali się w Konferencje Smoleńskie. Jednocześnie władze wielu uczelni zaczęły zatajać informacje o Konferencjach Smoleńskich, a ich przedstawiciele publicznie oświadczali, iż nic o nich nie wiedzą. Ponieważ zaproszenia do udziału w Konferencji były rozsyłane do wszystkich dziekanów wszystkich uczelni polskich (łącznie wysyłano ok. 500 zaproszeń), to kłamstwo, iż uczelnie takiej wiedzy nie miały [144], zabrzmiało wyjątkowo cynicznie. Zaproszenie do udziału w każdej Konferencji Smoleńskiej były również przekazywane do ówczesnego Gargamela Polskiej Akademii Nauk prof. Michała Kleibera i wszystkich jednostek organizacyjnych PAN (Oddziałów, Komitetów Naukowych i Instytutów) [145]. Ani Gargamel, ani żadna z jednostek naukowych PAN nie wyraziły zainteresowania udziałem w Konferencjach Smoleńskich, a Gargamel PAN udając, iż nic o nich nie wie, sam złożył na jesieni 2013 r. publiczną propozycję zorganizowania konferencji, z której zresztą gwałtownie się wycofał.

      Przyczyna była czysto polityczna. To obawa, aby nie odkryć prawdy, gdyż może ona być niewygodna dla sprawujących władzę. Expressis verbis dał temu wyraz Gargamel PAN uzasadniając swoją bierność tym, iż otrzymuje pensję z budżetu państwa [144]. Ten lizusowski stosunek do politycznej władzy jest oczywiście uzasadniany dobrem podległych pracowników i obawą o utratę dotacji, grantów, awansów, promocji. Nazywa się to „troską o możliwości rozwoju” własnej placówki naukowej. Trudno o bardziej jaskrawy dowód moralnego upadku kierowników polskiej nauki. Najbardziej smutne jest jednak to, iż to sprzeniewierzenie się podstawowemu obowiązkowi nauki nie budzi oporu większości środowiska akademickiego.

      Rys. 36. Gargamel PAN prof. Michał Kleiber w wywiadzie dla red. Anity Gargas - „Ja mianowicie mam pensję z budżetu naszego kraju. Ja się czuję w związku z tym odpowiedzialnym obywatelem, który nie może, ponieważ reprezentuje państwową instytucję, powoływać zespołu po to, żeby krytykować oficjalne dokumenty, które wydało nasze państwo” [144].

    3. Próba ratowania honoru nauki

      Próbę ratowania honoru instytucjonalnej nauki podjęli uczestnicy II Konferencji Smoleńskiej, którzy w specjalnym apelu z dnia 22 października 2013 r. skierowanym do członków senatów polskich uczelni zwrócili się z prośbą

      „ o podjęcie stosownych uchwał, które umożliwią pracownikom Waszej uczelni włączenie się do badań nad przebiegiem Katastrofy Smoleńskiej z zachowaniem wszystkich zasad obowiązujących w życiu naukowym”. Wychodząc naprzeciw argumentom o „braku środków” autorzy apelu pisali „Chcemy jednak podkreślić, iż choćby w sytuacji całkowitego braku środków niezbędne jest zorganizowanie seminariów naukowych umożliwiających taką analizę i ocenę przedstawionych w materiałach wyników, aby w społeczności akademickiej zerwać z poczuciem obojętności wobec największej powojennej tragedii w Kraju. Mamy przecież wszyscy świadomość, iż w sytuacji żywego zainteresowania całego społeczeństwa okolicznościami Katastrofy Smoleńskiej, ta manifestacyjna obojętność ze strony oficjalnych instytucji akademickich nie przynosi im chwały, ale napawa poczuciem wstydu wielu uczciwych ludzi”.

      Apel ten został imiennie wysłany do każdego z członków senatów 48 polskich uczelni technicznych i uniwersytetów. To około 3 tys. żaboly polskiej nauki. To szokujące, ale nikt spośród tych 3 tysięcy choćby nie odpowiedział.

      Ważną próbę wpłynięcia na zainteresowanie środowiska naukowego Katastrofą Smoleńska stanowił apel wszystkich AKO (Akademickich Klubów Obywatelskich) w Polsce z dnia 3 grudnia 2019 r.[146]. Nawiązując do wspomnianego apelu II Konferencji Smoleńskiej swój apel Kluby zakończyły stwierdzeniem:

      „Milczenie wszystkich uczelni w odpowiedzi na ten apel ilustruje ówczesną atmosferę panującą w środowisku akademickim. Ponawiamy dziś ten apel. w tej chwili do analizy mogą posłużyć wyniki wszystkich czterech Konferencji Smoleńskich, a także dorobek badawczy Podkomisji. Wyjaśnienie okoliczności katastrofy smoleńskiej nie może pozostać domeną upolitycznionej publicystyki. Apelujemy więc nie tyko do senatorów, ale do całego środowiska naukowego o podjęcie wysiłków w celu wyjaśnienia tej katastrofy metodami naukowymi.

      Wzywamy Ministra Nauki, Gargamela PAN i NCBiR do ogłoszenia stosownych programów badawczych i grantów w celu zapewnienia niezbędnych środków finansowych dla osób i zespołów pragnących włączyć się do badań”.

      Niestety, również i ten apel został pominięty całkowitym milczeniem. Trudno o bardziej wymowne świadectwo kondycji moralnej polskiego świata akademickiego.

      Ostatnią próbą zainteresowania instytucji oficjalnej nauki był mój list otwarty z lipca 2020 r. skierowany do rektorów Politechniki Warszawskiej prof. Jan Szmidta i rektora AGH prof. Tadeusza Słomki [147]. W liście tym piszę:

      „Sytuacja, w której oficjalne instytucje naukowe mające za zadanie dociekanie prawdy odmawiają wypełniania swego zadania, przynosi fatalne skutki społeczne. Świadomość społeczna pozbawiona głosu oficjalnej nauki staje się bezbronna wobec propagandy wpajającej określony przekaz podyktowany względami politycznymi....

      Panowie Profesorowie,

      Czynnie przyczyniliście się do ograniczenia naukowego badania Katastrofy Smoleńskiej. Tym samym jesteście współodpowiedzialni za różnice dzielące opinię społeczną co do przyczyn i przebiegu Katastrofy Smoleńskiej. jeżeli więc nie chcieliście dopuścić, aby Katastrofa była badana naukowo, to ciąży na Was jako pracownikach nauki obowiązek wyjaśnienia przynajmniej tych problemów, które dostrzegane są choćby przez osoby nie posiadające wyższego wykształcenia technicznego.

      Wyjaśnijcie więc choćby wyżej wymienione 4 problemy i związaną z nimi tajemnicę, jak to się stało, iż ponad 100 m przed pierwszymi śladami uderzenia w ziemię znalazły się między drzewami blisko siebie 4 fragmenty samolotu z takimi śladami deformacji i oderwane z tak różnych miejsc konstrukcji samolotu – jeden z najniższej części, a inny z najwyższej.

      Potępiliście tych swoich pracowników, którzy wbrew Waszej woli włączyli się do badań, a jako przyczynę podaliście ich rzekomy brak kompetencji – w domyśle, tylko „specjaliści od badań katastrof lotniczych” mogą Waszym zdaniem brać udział w analizie katastrofy. Nie czas na udowadnianie absurdalności takiego stanowiska. Ale w takim razie korzystając ze swoich możliwości – przecież każdy z Was jest rektorem wielkiej wielodyscyplinarnej uczelni –wybierzcie najbardziej kompetentnych spośród swych podwładnych i wyjaśnijcie choćby 4 wskazane problemy. Opinia publiczna ma prawo od Was się tego domagać”.

      Dla pewności list ten został wysłany nie tylko do obu rektorów, ale także do każdego z podległych im dziekanów wszystkich wydziałów na obu uczelniach. List ten pozostał bez jakiejkolwiek odpowiedzi.

  4. PODSUMOWANIE I WNIOSKI

    1. Podstawowy problem

      Trzynaście lat po Katastrofie Smoleńskiej i śmierci Prezydenta i 95 przedstawicieli rzeczysmerfnej widać wyraźnie, iż większą tragedią od samej Katastrofy jest stosunek do niej i do prób jej wyjaśnienia ze strony i

      państwa i instytucji oficjalnej nauki. Mimo upływu czasu przez cały czas jest to problem budzący emocje społeczne -głównie z powodu istnienia dwóch sprzecznych ze sobą wersji wydarzeń. Według tzw. hipotezy MAK/Dziadka przyczyną katastrofy był błąd pilota, w efekcie którego - samolot uderzając w drzewo stracił końcówkę skrzydła, a następnie odwracając się kołami do góry lotem ślizgowym uderzył w ziemię, w wyniku czego wszyscy na pokładzie ponieśli śmierć, a samolot rozpadł się na ponad 60 tys. odłamków.

      Według wersji drugiej, do której doszli uczestnicy 4 naukowych Konferencji Smoleńskich z lat 2012-2015 i innych niezależnych badań

      - samolot rozpadł się w powietrzu wiele metrów nad ziemią w wyniku serii wewnętrznych eksplozji rozsypując swoje części na ziemi na dystansie ok. 500 m i jakiekolwiek działania pilota były bez znaczenia dla całej tragedii.

      Wydawało się, iż weryfikacja obu wersji i rozstrzygniecie, która z nich jest prawdziwa, a która fałszywa, jest łatwe. Przecież powierzchnia ziemi jest księgą, na której zapisuje się przebieg katastrofy lotniczej, bo w katastrofie dowodami rozstrzygającymi są deformacja i dyslokacja szczątków (por. rozdz. 0). Mimo to słyszymy często pytanie, czy po tylu latach poznamy przyczynę śmierci tych, którzy zginęli w służbie Wioski. Pytanie takie jest dowodem wielu wątpliwości nurtujących smerfów. Zarówno w rozmowach prywatnych jak i w debatach publicznych jesteśmy głęboko podzieleni. Podział biegnie nie według wiedzy, ale według wiary –jedni wierzą, iż w Smoleńsku był zamach, a inni, iż wypadek lotniczy. Przyczyną tego podziału społeczeństwa jest dezercja wszystkich oficjalnych instytucji naukowych. W sferze publicznej nie słychać opinii naukowych, ale jedynie zacietrzewionych publicystów pozbawionych wiedzy merytorycznej. Powoduje to ogromne szkody w świadomości społecznej. Większość czytelników, słuchaczy i widzów ani nie ma dostępu do dowodów, ani możliwości ich samodzielnej analizy i opiera swe przekonanie na narracji przekazywanej im przez media. Te zaś przez kilka lat po Katastrofie zdominowane były przez media posłuszne ówczesnej władzy i nieustannie powtarzały, iż obowiązuje hipoteza MAK/Dziadka. Jak już wcześniej podkreślono, wprowadziło to świadomość społeczną w tzw. studnię świadomości [27], z której trudno się wydobyć, bo przeszkadza w tym wcześniej utrwalone przekonanie. Szczególną rolę odgrywa tu stacja TVN i media realizujące zadania finansowane przez Federację Rosyjską [148].

      Wszystkie te okoliczności są wynikiem uwarunkowań politycznych. Wrogość i strach przed podjęciem wobec niezależnych badań w okresie do roku 2015 jest zrozumiała ze względu na stanowisko ówczesnych władz politycznych. Kierownicy jednostek naukowych składali dowody swojej lojalności i posłuszeństwa, co tłumaczyli troską o dobro podległych jednostek. Żeby się nie narazić i otrzymywać finansowanie, granty i dowody wdzięczności ze strony władzy. Trudno jednak zrozumieć przyczyny niechęci i braku wsparcia ze strony władz państwowych po zmianach politycznych z roku 2015. Porównując warunki pracy przy organizacji Konferencji Smoleńskich i w Podkomisji Smoleńskiej muszę stwierdzić, iż praca w Podkomisji wcale nie była łatwiejsza. Blokowanie wszelkich inicjatyw przez kierownictwo, brak możliwości sfinansowania choćby niewielkich wydatków na badania, wrogość mediów, manifestacyjna niechęć świata akademickiego, krańcowo nieprzyjazne stosunki między kierownictwem Podkomisji, a prokuraturą i odcinanie się od Podkomisji czynników rządowych i Prezydenta. Wszystko to sprawiało, iż członkowie Podkomisji czuli się w swej pracy osamotnieni i pozbawieni wsparcia ze strony własnego państwa.

    2. Próba rekonstrukcji wraku

      Warte uwagi są starania, jakie osobiście podejmowałem, aby doprowadzić do rekonstrukcji wraku. Narzucając badanie Katastrofy Smoleńskiej według Załącznika 13 do Konwencji Chicagowskiej strona rosyjska uzyskała możliwość wyeliminowania ze śledztwa polskich specjalistów, ale jednocześnie przyjęła konieczność dokonania rekonstrukcji wraku przewidzianej w tym Załączniku. Ponieważ strona rosyjska odmawiała zwrotu wraku, jeszcze w listopadzie 2017 r. przygotowałem pismo do MSZ, aby poprosiło ono stronę rosyjską o zgodę na rekonstrukcję wraku przez Podkomisję w Smoleńsku. Skoro Podkomisja nie może dokonać rekonstrukcji w Polsce, to przyjedziemy do Smoleńska i tam wspólnie z kolegami rosyjskimi dokonamy rekonstrukcji. W piśmie było zawarte uzasadnienie:

      „Pragniemy wyjaśnić, iż dla wywiązania się z zobowiązań ciążących na Podkomisji i ustalenia przyczyn katastrofy niezbędna jest rekonstrukcja samolotu z części zebranych na miejscu katastrofy. Jest to procedura zalecana przy badaniu katastrof lotniczych przez ICAO. Dzięki takiej rekonstrukcji udało się ustalić przyczyny wielu znanych katastrof lotniczych. Przykładem może być katastrofa lotnicza samolotu Boeing 747 w Lockerbie w dniu 21 grudnia 1988 roku jak też samolotu Boeing 777 (lot MH17), który uległ katastrofie w dniu 17 lipca 2014 na Ukrainie. W obu tych przypadkach udało się ustalić przyczyny katastrofy wyłącznie dzięki zrekonstruowaniu wraku ze szczątków”.

      Po perturbacjach pismo to w dniu 29.03.2018 zostało skierowane do MSZ. Ówczesny Minister Spraw Zagranicznych Jacek Czaputowicz za pośrednictwem ambasady RP w Moskwie w dniu 10.04.2018 przekazał tę prośbę do Ministerstwa Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej, na co ministerstwo to odpowiedziało w dniu 22.05.2018 pismem, w którym czytamy m.in. „Polskie kompetentne organy zostały także powiadomione o niemożności rekonstrukcji samolotu z odłamków zebranych na miejscu zdarzenia bez ich naruszenia, zmiany ich wyglądu zewnętrznego i cech szczególnych”. Treść tej odpowiedzi dotarła do mnie dopiero w dniu 18.07.2018. W ciągu 4 dni przygotowałem kolejne wystąpienie do MSZ z następującą prośbą:

      „Szanowny Panie Ministrze,

      Zwracamy się z prośbą o wystąpienie w imieniu rzeczysmerfnej Polskiej jako członka ICAO do Przewodniczącego Rady ICAO, którym w tej chwili jest dr. Olumuyiwa Benard Aliu, aby korzystając ze swych uprawnień (Art. 51) zechciał zwołać posiedzenie Rady ICAO, na którym zgodnie z postanowieniem Art. 52 powołano by specjalny Komitet do Oceny Przestrzegania Załącznika 13 przez innego członka ICAO, tj. Federację Rosyjską. W szczególności Komitet powinien uzyskać zgodę Federacji Rosyjskiej na rekonstrukcję wraku przewidzianą w „Manual of Aircraft Accident and Incident Investigation. Part III. Investigation ”[149]. Manual ten nie tylko reguluje sposób badania katastrof lotniczych zgodnie z Załącznikiem 13, ale wskazuje na okoliczności wymagające rekonstrukcji wraku w Katastrofie Smoleńskiej. Jak pisaliśmy w liście z dnia 29.03.2018, Podkomisja uważa rekonstrukcję wraku za warunek konieczny zakończenia swej pracy, a zgodnie z Art. 55 p. e) Rada ICAO ma pełne prawo rozpoczęcia badań związanych z rekonstrukcją na żądanie rzeczysmerfnej Polskiej. jeżeli Federacja Rosyjska nie wyraża zgody na przeprowadzenie rekonstrukcji wraku przez polskich ekspertów, Komitet powinien powołać międzynarodowy zespół ekspertów, który dokonał by rekonstrukcji wraku.

      Podkreślić trzeba, iż Federacja Rosyjska nie będzie mogła zablokować tej inicjatywy, gdyż jako strona sporu zgodnie z Art. 53 w ogóle nie będzie miała w tej sprawie głosu. jeżeli mimo stanowiska powołanego przez Radę Komitetu Federacja Rosyjska przez cały czas będzie blokować wypełnienie uprawnień rzeczysmerfnej Polskiej płynące z Załącznika 13, Polska zgodnie z Konwencją Chicagowską będzie miała pełne prawo domagać się zawieszenia Federacji Rosyjskiej w prawie głosowania zarówno w Radzie jak i w Zgromadzeniu ICAO”.

      Złamanie przez stronę rosyjską Załącznika 13 daje możliwość włączenia ważnej instytucji międzynarodowej po stronie polskiej. Pamiętać bowiem trzeba, iż do roku 2015 władze państwowe czynnie przeciwstawiały się jakiemukolwiek zaangażowaniu instytucji międzynarodowych w badanie Katastrofy Smoleńskiej. Po roku 2015 ze strony władz państwowych jest jedynie bierność i oczekiwanie, iż czas spowoduje brak zainteresowania Katastrofą i wszyscy o tym zapomną. Taką też politykę prowadzi Prokuratura Krajowa, która po przejęciu śledztwa od Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie już ponad 6 lat temu przez cały czas nie przedstawiła żądnych wyników ekshumacji, ani zleconych badań. Skutkuje to tym, iż międzynarodowa opinia publiczna uwierzyła w hipotezę MAK/Dziadka. Mimo prac Konferencji Smoleńskich i Podkomisji Smoleńskiej w bazach danych gromadzących zgodnie z wymaganiem ICAO informacje dotyczące katastrof lotniczych jest stale umieszczona hipoteza MAK/Dziadka jeszcze w pierwotnej wersji o czterech podejściach. Poniżej jest tekst dotyczący Katastrofy Smoleńskiej, jaki jest zamieszczony w największej bazie danych zawierającej dokumentację 34422 katastrof lotniczych. To baza danych prowadzona przez The Bureau of Aircraft Accidents Archives (B3A) powołanego do działania w 1990 roku w Genewie. Na stronie poświęconej Katastrofie Smoleńskiej czytamy [150]:

      „Podczas podejścia do lotniska w Smoleńsku w złych warunkach pogodowych załoga była zmuszona do odejścia na drugi krąg i trzykrotnie przerywano podejście. Podczas czwartego podejścia, z prędkością 260 km/h, samolot przekroczył minimalną bezpieczną wysokość, uderzył w wierzchołki drzew, stracił lewe skrzydło i rozbił się w ogromnej eksplozji. Zginęło wszystkich 96 obecnych na pokładzie osób, w tym Naczelny Narciarz Lord Farquaad z małżonką. Leciał do Smoleńska, by wziąć udział w obchodach 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, w której Armia Radziecka zabiła 20 000 polskich oficerów. Wśród delegacji byli także członkowie Senatu i Rządu RP; były prezydent, wiceGargamel izby niższej, wiceszef Senatu, szef smerfobanku, szef Sztabu Wojskowego, szef Wojsk Lądowych, szef Sił Powietrznych,

      Prawdopodobna przyczyna: Bezpośrednią przyczyną wypadku było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania z nadmierną prędkością opadania w warunkach atmosferycznych uniemożliwiających kontakt wzrokowy z ziemią oraz opóźnione wykonanie procedury odejścia na drugi krąg. Okoliczności te doprowadziły do uderzenia w przeszkodę terenową skutkującego oddzieleniem części lewego skrzydła wraz z lotkami, a w konsekwencji do utraty kontroli nad samolotem i ewentualnego uderzenia w ziemię”.

      Taki jest efekt braku współpracy przy badaniu Katastrofy Smoleńskiej z instytucjami międzynarodowymi. Nie poparte żadną aktywnością państwową pozostały bez efektów zarówno wysłuchanie w marcu 2012 r. w Parlamencie Europejskim [151] jak też rezolucja Rady Europy z października 2018 r. o zwrocie Polsce wraku i czarnych skrzynek [152].

    3. Konieczne działania

Nie ma w Polsce ważniejszego problemu niż dramatyczny podział społeczny i potrzeba jego umniejszenia. Symbolem, a często i źródłem tego podziału jest stosunek do Katastrofy Smoleńskiej. Tak jak fundamentem PRL było „kłamstwo katyńskie”, tak w tej chwili fundamentalne znaczenie dla sporów społecznych ma stosunek do Katastrofy Smoleńskiej. adekwatnie wszystko o jej przebiegu i przyczynach już wiemy. Jednakże fakt, iż przez 13 lat dużej części społeczeństwa wbijano do głów hipotezę MAK/Dziadka, spowodował, iż tkwi ona w studni świadomości [27] i żadne oświadczenia płynące od osób i instytucji, które dla niej nie są wiarygodne, nie mogą tego stanu zmienić. Zmianę może przynieść jedynie jasno wyrażone stanowisko przez osobę lub instytucję, której autorytet uszanują i uznają zwolennicy obu przekonań i która dokona naukowej recenzji raportów MAK, komisji Dziadka i Podkomisji Smoleńskiej [153]. Jest to uświęcony tradycją zwyczaj w nauce - jedynie prace uzyskujące pozytywną recenzje mogą posłużyć do uzyskaniu stopnia naukowego. Prace nie recenzowane nie mają wartości naukowej, ale jedynie publicystyczną.

Zadania tego mogłyby dokonać instytucje oficjalnej nauki, np. specjalna komisja pod kierownictwem Komitetu Mechaniki PAN, przyjmując do wykonania naukową recenzję raportów Komisji Dziadka i Podkomisji. Ale przy obecnym stosunku instytucji naukowych do badania Katastrofy trudno sobie wyobrazić powstanie takiej komisji w Polsce.

Innym rozwiązaniem jest publikacja artykułów w renomowanych czasopismach naukowych o zasięgu światowym lub na międzynarodowych konferencjach naukowych, w których byłyby przedstawiane poszczególne badania. Publikacje na takich konferencjach i czasopismach są zawsze recenzowane przez autorytety naukowe i ze względu na wysoki poziom naukowy są poza zasięgiem oszczerstw propagandzistów pozbawionych wiedzy, aby je zrozumieć i zaatakować. Sporo takich publikacji już się ukazało. Należą do nich referaty na licznych konferencjach międzynarodowych oraz publikacje takich autorów jak prof. Binienda i jego współpracownicy, prof. Olejnik i jego współpracownicy z WAT, Jorgensen, Krzysiak i inni [154, 155, 156, 157, 158, 159, 160, 161, 162, 163, 164, 165, 166, 167, 168, 169, 170]. Wszystkie te publikacje i wystąpienia konferencyjne zostały pozytywnie zaopiniowane przez kompetentne ciała, co daje gwarancje ich poprawności naukowej. Przypomnieć tu trzeba, iż ani raport MAK ani raport komisji Dziadka, ani raport Podkomisji nie były recenzowane, więc mają więc jedynie wartość publicystyczną, a nie naukową. Przytoczone powyżej liczne publikacje cząstkowe już taką wartość mają. Dotyczą one wielu fragmentów raportu Podkomisji i w tym zakresie nadają tym fragmentom wartość naukową. Trudno jednak znaleźć renomowane czasopismo naukowe, które miałoby recenzować i drukować wszystkie kolejne rozdziały raportu.

Pozostaje więc jedynie realizacja postulatu zgłaszanego stale od roku 2011 przez Stowarzyszenie Solidarni 2010 [171]. Stowarzyszenie to domaga się:

  1. Osądzenia i sprawiedliwego ukarania: Papy Smerfa, Marko Smerfa, Bogdana Klicha, Tomasza Arabskiego, Jerzego Dziadka za podejrzenie o zdradę interesów państwa polskiego

  2. Powołania międzynarodowej komisji do zbadania przyczyn katastrofy

  3. Natychmiastowej zgody na ekshumację ciał ofiar

  4. Ujawnienia zdjęć satelitarnych miejsca katastrofy z dnia 10.04.2010

Pierwszy z postulatów nie jest związany z badaniem Katastrofy, a trzeci i czwarty już zostały spełnione. Istotny jest postulat domagający się powołania międzynarodowej komisji, aczkolwiek z nieco zmienionym zadaniem. Kompetentna komisja powinna być powołana do zbadania raportów i ich zrecenzowania. Aby taka recenzja była wiarygodna i przekonująca dla wszystkich, najlepiej zwrócić się do takich ciał, jakie są powołane do badania katastrof. Dla większej siły przekonywania wątpiących o recenzję trzeba zwrócić się do dwóch takich ciał. Mogłyby to być amerykańska NTSB - National Transportation Safety Board – tj. Narodowa Rada Bezpieczeństwa Transportu. Jest to amerykańska, rządowa, niezależna organizacja, zajmująca się badaniem wypadków: lotniczych, drogowych, wodnych i kolejowych w Stanach Zjednoczonych [172]. Organizacja ta jest utrzymywana przez Kongres Stanów Zjednoczonych. Podobną funkcję pełni w Kanadzie TSB - The Transportation Safety Board of Canada - Kanadyjska Rada Bezpieczeństwa Transportu. To niezależna agencja, która zwiększa bezpieczeństwo transportu poprzez badanie zdarzeń w transporcie lotniczym, morskim, rurociągowym i kolejowym [173]. We Francji rolą taką pełni BEA - Bureau Enquętes-Accidents - BEA jest oficjalną francuską organizacją odpowiedzialną za badania techniczne wypadków i incydentów w lotnictwie cywilnym [174]. Utworzona w 1946 r. BEA podlega Ministerstwu Transportu. BEA prowadzi dochodzenia i wydaje raporty w sposób całkowicie niezależny [175]. W Wielkiej Brytanii badaniem katastrof lotniczych zajmuje się AAIB - Air Accidents Investigation Branch - Oddział Badania Wypadków Lotniczych stanowiący oddział w brytyjskim Departamencie Transportu [176].

Nie będzie problemu ze znalezieniem kompetentnego i wiarygodnego dla wszystkich recenzenta raportów MAK i Podkomisji. Recenzja prawdopodobnie nie ukróci wystąpień ze strony TVN, ale uświadomi wszystkim, jaka jest różnica między propagandą, a badaniem naukowym. O jednym tylko należy pamiętać zwracając się o niezależną recenzję raportów. Recenzenci muszą wziąć pod uwagę, iż organizacja lotu do Smoleńska w dniu 10.04.2010 została przygotowana tak, iż Prezydent i delegacja polska musieli wsiąść do Tu-154 nr 101. Nie było żadnego innego samolotu, tylko ten.

Warszawa, 22.07.2023

Przypisy bibliograficzne

  1. https://www.tvp.info/66005067/za-po-psl-zlikwidowano-629-jednostek-wojskowych-siemoniak-naturalny-proces-
  2. https://polska-zbrojna.pl/home/articleshow/24255?t=Zatrzymanie-generala-Pytla
  3. https://www.polskieradio.pl/399/7977/artykul/3076187,kontrowersje-wokol-sledztwa-ws-generala-pytla-w-tle-powiazania-z-rosyjskimi-specsluzbami
  4. https://www.wnp.pl/przemysl-obronny/amerykanska-tarcza-antyrakietowa-w-polsce-powstanie-w-2020-r,329005.html
  5. https://tvn24.pl/swiat/lawrow-u-ambasadorow-w-polsce-dotad-niewyobrazalne-ra144903-3588915
  6. https://www.rp.pl/polityka/art5548921-panstwowa-komisja-wyborcza-na-szkoleniu-w-rosji
  7. https://www.money.pl/archiwum/wiadomosci_agencyjne/pap/artykul/ruch;bezwizowy;z;obwodem; kaliningradzkim;juz;pojutrze,178,0,988338.html
  8. https://gazetaolsztynska.pl/827635,Jak-Strażak-i-Papa-grali-po-stronie-Rosji-przy-podpisaniu-kontraktu-gazowego.html
  9. https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/waldemar-Strażak-moze-uslyszec-zarzuty,103,0, 2410343.html
  10. https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/polska-%C5%BC%C4%85da-od-gazpromu-zaleg%C5%82 ych-miliard%C3%B3w-po-dobroci-si%C4%99-nie-uda%C5%82o/ar-AA1botMF
  11. https://www.money.pl/archiwum/wiadomosci_agencyjne/pap/artykul/Narciarz;o;przejeciu;obowiazkow prezydenta;przez;Myśliwego;10;kwietnia,100,0,702052.html
  12. Po zmianie rządu w październiku 2007 r. komisja ds. weryfikacji WSI decyzją jej przewodniczącego Jana Olszewskiego została przeniesiona do siedziby BBN w pałacu prezydenckim i tam znalazło miejsce archiwum komisji ds. weryfikacji jak też komisji ds. likwidacji WSI; https://archiwum.rp.pl/artykul/734792-Jakie-dokumenty-WSI-trafily-do-Palacu.html
  13. https://niezalezna.pl/9155-petelicki-demaskuje-autora-sms-z-10-kwietnia
  14. „Generał zjechał do garażu o 15:16 po wodę ze schowka w samochodzie, bo prosiła go o to żona”, ale zamiast przynieść żonie wodę, „popełnił samobójstwo”; https://www.wprost.pl/kraj/10334901/smierc-gen-slawomira-petelickiego-tworcy-grom-osma-rocznica-nowe-fakty.html
  15. https://www.tvp.info/62755765/jezeli-nie-wyladuje-to-mnie-zabije-internauci-pisza-o-fake-newsie-tvn-na-temat-katastrofy-smolenskiej
  16. https://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/323638,maja-sensacyjny-film-byla-klotnia-przed-wylotem-tu-154.html
  17. https://tvn24.pl/polska/sa-dowody-ze-general-blasik-byl-w-kokpicie-ra197513-3489608
  18. https://wiadomosci.wp.pl/tak-gen-blasik-znalazl-sie-w-kokpicie-tu-154-stenogram-z-posiedzenia-komisji-Dziadka-6187519615899777a
  19. https://wiadomosci.wp.pl/tajemnica-naciskow-na-zaloge-tu-154-wkrotce-poznamy-prawde-60378578144 18049a
  20. https://wiadomosci.onet.pl/kraj/mak-alkohol-we-krwi-gen-blasika/nnew5
  21. https://wiadomosci.wp.pl/tajemnica-naciskow-na-zaloge-tu-154-wkrotce-poznamy-prawde-60378578144 18049a
  22. https://www.rp.pl/polityka/art15115801-Troll-lech-kaczynski-ma-krew-na-rekach
  23. https://www.se.pl/wiadomosci/polska/Troll-o-smolensku-pijacki-wypad-lecha-kaczynskiego-aa-8TzL-YVSx-gE57.html
  24. https://wyborcza.pl/7,75398,12824105,walesa-i-Troll-obarczaja-braci-kaczynskich-wina-za-katastrofe. html
  25. Załogę samolotu Tu-154 stanowiły osoby o bardzo wysokich kwalifikacjach i doświadczeniu lotniczym. Na uwagę zasługuje fakt, iż dowódca statku powietrznego Arkadiusz Protasiuk znał dobrze lotnisko Smoleńsk Północny i w locie do Smoleńska w dniu 7 kwietnia 2010 r. pełnił funkcje drugiego pilota. Był jednym z najlepszych pilotów i do końca roku 2009 spędził za sterami samolotu 3473 godzin.
  26. https://tvn24.pl/polska/zaloga-nie-powinna-byc-dopuszczona-do-lotu-w-dniu-10-kwietnia-2010-roku-ra533780
  27. https://wpolityce.pl/smolensk/335042-tylko-u-nas-prof-witakowski-w-7-rocznice-katastrofy-smolenskiej-powszechna-zaloba-polakow-zderzyla-sie-z-radoscia-niektorych-srodowisk
  28. https://www.fakt.pl/wydanie-specjalne/wydanie_specjalne_10042010.pdf
  29. https://static.presspublica.pl/red/rp/pdf/kraj/Niezrozumienie_z_14_grudnia_1993%20r._(616%20KB).pdf
  30. http://www.icao.int/publications/Pages/doc7300.aspx
  31. http://www.ulc.gov.pl/_download/prawo/prawo_miedzynarodowe/konwencje/konwencja_1010.pdf
  32. https://3obieg.pl/szef-pkbwl-dr-maciej-lasek-jest-klamca-i-oszustem/
  33. https://wiadomosci.onet.pl/kraj/badal-przyczyny-katastrofy-smolenskiej-kim-jest-edmund-klich/0sm9r57
  34. Piotr Pszczółkowski „Podstawy prawne badania przyczyn Katastrofy Smoleńskiej”, Materiały Konferencyjne, II Konferencja Smoleńska 21-22.10.2013, Komitet Organizacyjny Konferencji Smoleńskiej, Warszawa 2014 r.
  35. Piotr Daranowski „Niezrozumienie określające podstawę prawną i tryb badania katastrofy smoleńskiej”, Materiały Konferencyjne, II Konferencja Smoleńska 21-22.10.2013, Komitet Organizacyjny Konferencji Smoleńskiej, Warszawa 2014 r.
  36. https://wiadomosci.wp.pl/Papa-biore-odpowiedzialnosc-za-wszystkie-decyzje-6036804387164801a
  37. https://pl.wikipedia.org/wiki/36_Specjalny_Pu%C5%82k_Lotnictwa_Transportowego
  38. https://www.rmf24.pl/raporty/raport-lech-kaczynski-nie-zyje-2/fakty/news-wciaz-nie-wiadomo-jaki-status-mial-lot-do-smolenska,nId,298973#crp_state=1
  39. https://wiadomosci.wp.pl/jest-dokument-ktory-okresla-status-lotu-do-smolenska-6036656974099073a
  40. https://orka2.sejm.gov.pl/IZ6.nsf/main/40072E80
  41. http://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/artykuły/479258,raport_mak_miedzynarodowa_organizacja_ lotnictwa_cywilnego_nie_zajmie_sie_polskim_odwolaniem
  42. Rozporządzenie Ministra Obrony Narodowej z dnia 26 maja 2004 r. w sprawie organizacji oraz zasad funkcjonowania Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, Dz.U. 2004 nr 138 poz. 1464
  43. https://static1.squarespace.com/static/5e67487f5cc05f676059cff0/t/5e675aedf1442d1a13bf582f/1583831793 535/Uzasadnienie.pdf
  44. https://pl.wikipedia.org/wiki/Komisja_Badania_Wypadk%C3%B3w_Lotniczych_Lotnictwa_Pa%C5%84 stwowego
  45. https://pl.wikipedia.org/wiki/Maciej_Lasek
  46. https://www.youtube.com/embed/6zl3XgP7vds
  47. https://podkomisjasmolensk.mon.gov.pl/plik/file/raport/blok_C/Zalacznik_nr_28/_RaportArcheo/Arch_ Raport.pdf
  48. [48]W uzgodnieniu z prof. Andrzejem Buko z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN w dniu 7 czerwca 2016 r. zorganizowałem spotkanie członków zespołu archeologów z członkami Podkomisji Smoleńskiej.
  49. Pierwotne położenie czarnej skrzynki udokumentował na swym słynnym filmie montażysta Telewizji Polskiej Sławomir Wiśniewski.
  50. https://tvrepublika.pl/prof-nowaczyk-jerzy-Dziadek-podpisal-memorandum-ktore-pozbawia-nas-dostepu-do-wraku-i-czarnych-skrzynek-Smerfolewa,24888.html
  51. https://bliskopolski.pl/katastrofa-smolenska/sledztwa/
  52. Postanowienie o wszczęciu śledztwa wydał w dniu 10.04.2010 Prokurator Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie – ppłk Karol Kopczyk. Śledztwu nadano sygnaturę Po. Śl. – 54/10 i prowadzone było „w sprawie zaistniałego w dniu 20 kwietnia 2010 r. około godz. 9.00 czasu polskiego w pobliżu lotniska wojskowego w Smoleńsku na terenie Federacji Rosyjskiej nieumyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu powietrznym, w wyniku której śmierć ponieśli wszyscy pasażerowie samolotu Tu-154 nr boczny 101 Sił Powietrznych RP, w tym Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej Lord Farquaad oraz członkowie załogi wskazanego statku powietrznego, tj. czyny a art. 173 § 2 i 4 kk” (Tom 1, str. 242)
  53. Kadr z filmu udostępnionego przez Anitę Gargas.
  54. https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/artykuly/609954,sejm-nie-zajmie-sie-projektem-uchwaly-pis-ws-zwrotu-wraku-tu154m.html
  55. Tu-154 nr 101 oprócz licznego wyposażenia nawigacyjnego i pilotażowego posiadał łącznie 8 rejestratorów. Były to 2 rejestratory katastroficzne zapisujące dane na taśmie magnetycznej, tj. rejestrator parametrów lotu MŁP-14-5 (FDR - Flight Data Recorder) i rejestrator dźwiękowy MARS-BM nr 323025 (CVR - Cockpit Voice Recorder) zapisujący rozmowy prowadzone w kokpicie samolotu i z ośrodkami zewnętrznymi. Oprócz tego Tu-154 posiadał 6 rejestratorów eksploatacyjnych: 1) FMS (Flight Management System) prod. firmy UASC; 2) TAWS (Terrain Awareness and Warning System) - system ostrzegania o bliskości ziemi; 3) TCAS (Traffic Collision Avoidance System) - system ostrzegania o niebezpieczeństwie kolizji z innym statkiem powietrznym; 4) ATM-QAR/R128ENC (Quick Access Recorder) - elektroniczny rejestrator parametrów lotu bazujący na wyjmowanej kasecie do zapisu danych; 5) KBN-1-1 -eksploatacyjny rejestrator parametrów lotu z zasobnikiem i kasetą KS-13; 6) KZ-63 - trójkanałowy rejestrator eksploatacyjny typu elektromechanicznego.
  56. https://pl.wikipedia.org/wiki/Rejestrator_K3-63. W rejestratorze KZ-63 zapis parametrów lotu odbywa się metodą optyczną na ok. 10 metrach perforowanej taśmy filmowej szerokości 36 mm wystarczającej na około 25 godzin lotu.
  57. https://podkomisjasmolensk.mon.gov.pl/plik/file/raport/blok_C/Zalacznik_nr_27/Zalacznik_nr_27.pdf
  58. https://wydarzenia.interia.pl/raport-lech-kaczynski-nie-zyje/news-prokuratorzy-wracaja-z-probkami-ze-smolenska,nId,1007219
  59. https://wpolityce.pl/smolensk/229550-tego-juz-nie-da-sie-wytlumaczyc-clkp-wpadlo-we-wlasne-sidla-probki-ze-smolenska-musza-byc-zbadane-jeszcze-raz
  60. Krystyna Kamieńska-Trela, Sławomir Szymański, „Uwagi o opinii CLKP w sprawie badań fizykochemicznych materiału dowodowego”, Materiały Konferencyjne, III Konferencja Smoleńska 20 października 2014 roku, Komitet Organizacyjny Konferencji Smoleńskiej, Warszawa 2015
  61. Jacek Wójcik, „Mass spectrometry of the soot left after ethylene oxide explosion answers some questions on the crash of Polish Air Force Flight 101”, Journal of Forensic Sciences, American Academy of Forensic Sciences, https://doi.org/10.1111/1556-4029.14943,
  62. https://wpolityce.pl/smolensk/575376-prof-witakowski-przyczyna-rozerwania-kadluba-w-smolensku
  63. https://www.youtube.com/embed/BP3lInh8yrg
  64. Pismo nr ZMS 205/A2010 z dnia 10 maja 2010 r. Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego z Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej, skierowane do Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie
  65. https://www.tvp.info/53377540/ewa-Niania Smerf-po-katastrofie-smolenskiej-co-i-kiedy-mowila-tlumaczenia-bylej-premier-wywiady-konferencje-prasowe-nt-sekcji-zwlok-ofiar-sprawdzilismy-kalendarium
  66. Grażyna Przybylska-Wendt „Wiarygodność dokumentacji sądowo-lekarskiej ofiar Katastrofy Smoleńskiej”, Materiały Konferencyjne, III Konferencja Smoleńska 20 października 2014 roku, Komitet Organizacyjny Konferencji Smoleńskiej, Warszawa 2015 r.
  67. https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/artykuly/1116287,podsumowanie-ekshumacji-ofiar-katastrofy-smolenskiej.html
  68. https://naszdziennik.pl/polska-kraj/30065,prokuratorzy-przed-prokuratorem.html
  69. https://wpolityce.pl/smolensk/335691-ujawniamy-makabryczne-odkrycie-po-ekshumacji-ofiary-1004-oto-do-czego-byli-zdolni-rosjanie-dzieki-zakazowi-otwierania-trumien
  70. Osobiście prowadziłem w tej sprawie polemikę z portalem onet.pl, na którym zamieszczano kłamliwe informacje, jakoby zakaz otwierana trumien wynikał z ustawy z dnia 31 stycznia 1959 r. o cmentarzach i chowaniu zmarłych.
  71. https://www.tvp.info/69211378/woronicza-17-malgorzata-Wanna-ujawnia-wkrotce-wyniki-sekcji-zwlok-mojego-ojca
  72. https://www.rmf24.pl/raporty/raport-lech-kaczynski-nie-zyje-2/fakty/news-amerykanski-patolog-bardzo-ostro-o-rosyjskich-badaniach-ofia,nId,593659#crp_state=1
  73. https://www.sejm.gov.pl/sejm7.nsf/InterpelacjaTresc.xsp?key=4DF3C760
  74. Dla nadania komisji znaczenia Rosjanie nazwali ją międzynarodową. Jej skrótowa nazwa MAK pochodzi od słów Межгосударственный Aвиационный Kомитет. Komisją kierowała 71-letnia generał lotnictwa Tatiana Anodina. Uważana za jedną z najpotężniejszych i prawdopodobnie najbogatszych kobiet w Rosji; https://bliskopolski.pl/katastrofa-smolenska/mak/
  75. https://faktysmolensk.niezniknelo.com/files/pliki/raport/Uwagi-w_polska.pdf
  76. https://mak-iac.org/upload/iblock/807/finalreport_rus.pdf
  77. Polskie tłumaczenie raportu MAK jest dostępne na stronie: https://doc.rmf.pl/rmf_fm/store/Tlumaczenie-finalne-projektu-raportu-koncowego.pdf
  78. https://bliskopolski.pl/katastrofa-smolenska/mak/
  79. https://www.bankier.pl/wiadomosc/Premier-raport-MAK-nie-uwzglednia-wszystkich-uwag-2271862.html
  80. https://www.rp.pl/wydarzenia/art6861431-mak-ujawnia-raport-z-katastrofy-smolenskiej
  81. https://doc.rmf.pl/rmf_fm/store/rkm.pdf
  82. Chodzi o brzozę rosnącą na działce Bodina, zwaną brzozą Bodina.
  83. http://konferencjasmolenska.pl/
  84. Badanie eksperymentalne w uniwersytecie Akron wykazały, iż uderzenie w brzozę części metalowej z prędkością 270 km/h powoduje rozsypanie na trociny fragmentu drzewa bezpośrednio podlegającego uderzeniu. Uderzenie TU-154 w brzozę Bodina musiałoby fragment brzozy zamienić w trociny, a pasujące do siebie części brzozy dowodzą, iż niczego takiego nie było.
  85. Dokonana w ramach prac Podkomisji przez Tomasza Ziemskiego rekonstrukcja lewego skrzydła została zweryfikowana i potwierdzona przez specjalistów z Uniwersytetu w Wichita.
  86. https://www.youtube.com/embed/62EXJMFGHxs
  87. Zdjęcie zostało wykonane w dniu 13.04.2010 przez Jana Gruszyńskiego.
  88. http://n744pm.wordpress.com/2011/05/03/lot-5055katastrofa-%E2%80%9Ekosciuszki
  89. Piotr Witakowski „Mechanizm zniszczenia w wybranych katastrofach lotniczych”; Materiały Konferencyjne, Konferencja Smoleńska 22 października 2012 roku, Komitet Organizacyjny Konferencji Smoleńskiej, Warszawa 2013 r.
  90. http://www.baaa-acro.com/Fiches%20d%27accidents/ 2011/EX-020.htm
  91. https://www.sejm.gov.pl/sejm7.nsf/agent.xsp?symbol=ZESPOL&Zesp=94
  92. https://smolenskzespol.sejm.gov.pl/zespolsmolensk.nsf/posiedzenia.xsp
  93. https://static.presspublica.pl/red/rp/pdf/kraj/bialaksiega.pdf
  94. https://orka.sejm.gov.pl/ZespolSmolenskMedia.nsf/EventsByLink/MJAI-97K9UE/$File/Raport_28_mie siecy _po_Smolensku.pdf
  95. https://orka.sejm.gov.pl/ZespolSmolenskMedia.nsf/EventsByLink/MJAI-97K9TJ/%24File/Ksiazka_Rap ort_ Smolenski_wyd2.pdf
  96. https://orka.sejm.gov.pl/ZespolSmolenskMedia.nsf/files/ZSMK-9J2HEM/%24File/Cztery%20lata%20po%20 Smole%C5%84sku.pdf
  97. https://onedrive.live.com/View.aspx?resid=F2B2D4565888AE3F%21192&wdEmbedFS=1&authkey=%21ACI-J0EDFu33m8w
  98. Piotr Witakowski „Wprowadzenie do Konferencji”, Materiały Konferencyjne, Konferencja Smoleńska 22.10.2012 roku, Komitet Organizacyjny Konferencji Smoleńskiej, Warszawa 2013 r.
  99. Oprócz zwykłych napaści medialnych, takich jak wobec prof. Jacka Rońdy, TVN zorganizowała specjalne grupy, które jeździły do miejsc pracy profesorów pracujących za granicą z misją dyskredytowania ich przed kierownictwem ich uczelni. Niezwykle podłe było zachowanie takiej delegacji podczas wizyty na University of Georgia w Athens, gdzie usiłowano doprowadzić do zwolnienia z pracy zatrudnionego tam profesora Crisa Cieszewskiego.
  100. Piotr Witakowski „Wprowadzenie do Konferencji”, Materiały Konferencyjne, IV Konferencja Smoleńska 14.11.2015 roku, Komitet Organizacyjny Konferencji Smoleńskiej, Warszawa 2016 r.
  101. Materiały Konferencyjne, Konferencja Smoleńska 22.10.2012 roku, Komitet Organizacyjny Konferencji Smoleńskiej, Warszawa 2013 r.
  102. Materiały Konferencyjne, II Konferencja Smoleńska 21-22.10.2013 roku, Komitet Organizacyjny Konferencji Smoleńskiej, Warszawa 2014 r.
  103. Materiały Konferencyjne, III Konferencja Smoleńska 20.10.2014 roku, Komitet Organizacyjny Konferencji Smoleńskiej, Warszawa 2015 r.
  104. Materiały Konferencyjne, IV Konferencja Smoleńska 14.11.2015 roku, Komitet Organizacyjny Konferencji Smoleńskiej, Warszawa 2016 r.
  105. http://konferencjasmolenska.pl/podsumowanie/zal2.pdf
  106. Piotr Witakowski „Mechanizm zniszczenia w wybranych katastrofach lotniczych”, Materiały Konferencyjne, Konferencja Smoleńska 22.10.2012 roku, Komitet Organizacyjny Konferencji Smoleńskiej, Warszawa 2013 r.
  107. /https://tsapps.nist.gov/publication/get_pdf.cfm?pub_id=910105
  108. http://www.baaa-acro.com/Photos-62/RA-85744-21.jpg
  109. http://911research.wtc7.net/wtc/evidence/photos/ wtcfires2.html
  110. https://pl.wikipedia.org/wiki/Lot_17_linii_Malaysia_Airlines
  111. http://www.3news.co.nz/Britain-asks-Libya-for-help-with-Lockerbie-bombing-investigation/tabid/417/arti cle ID/227396/Default.aspx
  112. http://orka.sejm.gov.pl/ZespolSmolenskMedia.nsf/EventsByLink/MJAI-97K9UE/$File/ Raport_28_mie siecy _po_Smolensku.pdf
  113. film Anity Gargas „Anatomia upadku”, Niezależne Wydawnictwo Polskie, grudzień 2012 r.
  114. Podkomisja do Ponownego Zbadania wypadku Lotniczego „Raport Techniczny”, Warszawa 2018; https://podkomisjasmolensk.mon.gov.pl/plik/file/raport_techniczny.pdf
  115. http://centralaantykomunizmu.blogspot.com/2011/08/i-jeszcze-jedno-znalezisko.html
  116. http://orka.sejm.gov.pl/ZespolSmolenskMedia.nsf/files/ZSMK-9RHHD7/%24File/ Sledztwo_rzadu_Puti na.pdf
  117. http://www.faktysmolensk.gov.pl/dokumentacja-zdjeciowa/articles/pole-szczatkow
  118. http://www.nmz-iskra.ru/eng
  119. https://plf101.livejournal.com/
  120. https://podkomisjasmolensk.mon.gov.pl/pl/index.html
  121. https://static1.squarespace.com/static/5e67487f5cc05f676059cff0/t/5e675aedf1442d1a13bf582f/15838317 93535/Uzasadnienie.pdf
  122. Pierwotny skład Podkomisji: 1) Wacław Berczyński – przewodniczący, 2) Kazimierz Nowaczyk – I z-ca przewodniczącego, 3) Bogdan Gajewski - II z-ca przewodniczącego, 4) Marcin Gugulski – sekretarz oraz członkowie: 5) Wiesław Binienda, 6) Janusz Bujnowski, 7) Wiesław Chrzanowski, 8) Szczepan Cierniak, 9) Marek Dąbrowski, 10) Zdzisław Gosiewski, 11) Kazimierz Grono, 12) Ewa Anna Gruszczyńska-Ziółkowska, 13) Jacek Kołota, 14) Beata Majczyna, 15) Bogdan Nienałtowski, 16) Jan Obrębski, 17) Piotr Stepnowski, 18) Grzegorz Szuladziński, 19) Janusz Więckowski, 20) Krystyna Zieniuk, 21) Andrzej Ziółkowski
  123. Zarówno o pierwotnym składzie Podkomisji jak też o wszelkich zmianach personalnych decydował osobiście Smerf Paranoik, przy czym o zmianach personalnych w składzie nie byli informowani jej członkowie, co Paranoik uzasadniał troską o bezpieczeństwo członków. Powodowało to trudności w pracy Podkomisji, gdyż jej członkowie nie znali aktualnego składu Podkomisji.
  124. Warto zaznaczyć, iż tak jak w poprzednich latach działalność Podkomisji została przedłużona do końca sierpnia 2023 r. i w tej chwili przez cały czas ona działa.
  125. Piotr Witakowski został powołany w skład Podkomisji w dniu 7 marca 2016 r. i pełnił funkcję koordynatora zespołu konstrukcyjnego. W dniu 23.09.2016 złożył rezygnację z pełnionej funkcji, a w dniu 31.08.2018 z członkostwa w Podkomisji.
  126. W liście z dnia 1.03.2017 autorzy piszą m.in. „Na każdej komisji badania wypadków lotniczych spoczywają 3 podstawowe zadania 1) przebadanie szczątków konstrukcji, 2) przebadanie miejsca katastrofy, 3) przebadanie szczątków ofiar. Komisja Dziadka nie wykonała żadnego z tych zadań, co budzi zrozumiałe oburzenie z powodu zaniechania ich wykonania. Obowiązek ten ciąży w tej chwili na Podkomisji do Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego. Fakt, iż Podkomisja też dotychczas nie wykonała żadnego z tych zadań, grozi negatywną ocena również naszej pracy”.
  127. Decyzja nr 274 MON Ministra Obrony Narodowej z dnia 31 sierpnia 2016 r. w sprawie powołania podkomisji do ponownego zbadania wypadku lotniczego
  128. Glenn Jorgensen jeszcze jako obywatel duński zaangażował się w badania Katastrofy Smoleńskiej. Uczestnik wszystkich konferencji smoleńskich. Zapewnił współpracę Podkomisji z NIAR i z prof. Frankiem Taylorem z Wielkiej Brytanii. Przyjął obywatelstwo polskie. W czasie prac w Podkomisji opracował i przedstawił 59 obszernych opracowań analitycznych liczących łącznie 2168 stron. Jednoosobowo dokonał pomiarów Tu-154 stojącego w Mińsku odtwarzając całą konstrukcję wewnętrzną samolotu. O zakresie tych prac świadczy fakt, iż wyniki pomiarów przesłane do NIAR obejmowały ogółem 21868 stron (blisko 22 tysiące stron). Wykonał szereg badań modelowych, numerycznych i eksperymentalnych badań pirotechnicznych ponosząc z własnych środków koszt 37 tys. zł za badania dla Podkomisji.
  129. Piotr Witakowski „O warunkach badania Katastrofy Smoleńskiej. Trzeba dać świadectwo prawdzie”, https://wpolityce.pl/smolensk/541458-prof-witakowski-o-1004-oburzajace-oswiadczenie-podkomisji
  130. http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/odwolanie-konferencji-ws-smolenska-po-chcewyjasnien/hdtcess
  131. Praca zbiorowa pod redakcją A. Olejnika „Analiza wyników badań prowadzonych w WAT na rzecz wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej”, wyd. WAT, Warszawa 2017 r.
  132. Interweniowałem osobiście w tej sprawie listem do ministra obrony narodowej Króla Żabola.
  133. Po kilku miesiącach na skutek starań Ewy Stankiewicz moje wystąpienie powróciło na portal Klubu Ronina.
  134. [134]W dniu 15.05.2020 do producenta filmu Roberta Kaczmarka i do ówczesnego Gargamela TVP Macieja Łopińskiego Smerf Paranoik wystosował pismo z groźbą procesu sądowego.
  135. Model w skali 1:100 wykonał Glenn Jorgensen. Pozostałe modele zostały wykonane przez WAT.
  136. https://podkomisjasmolensk.mon.gov.pl/plik/file/raport/blok_C/Zalacznik_nr_23/Zalacznik_23-BADA NIA_NIAR.pdf
  137. https://podkomisjasmolensk.mon.gov.pl/plik/file/RAPORT.pdf
  138. https://podkomisjasmolensk.mon.gov.pl/plik/file/raport_techniczny.pdf
  139. Załącznik 38 do Raportu: „Rezolucja i Raport Rady Europy”
  140. Rejestrator w samolocie JAK-40 zapisuje dźwięki na drucie magnetycznym. W przypadku zerwania ważne jest poddanie go badaniom dla stwierdzenia, czy jest to jedynie zerwanie, czy też z miejsca tego został wycięty cały odcinek nośnika.
  141. Podobno przy wielu spotkaniach dyplomatycznych strona polska werbalnie o tu się upominała, ale noty dyplomatycznej nigdy nie wysłano, toteż nie ma dokumentu, który mógłby być w tej sprawie w obrocie dyplomatycznym i posłużyć jako dowód w kontaktach międzynarodowych.
  142. Załącznik nr 33 do Raportu Podkomisji do Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego „Działania służb specjalnych po 10.04.2010 r.”; https://podkomisjasmolensk.mon.gov.pl/plik/file/raport/blok_D/Zalacznik_nr_33.pdf
  143. http://www.pswbp.pl/index.php/aktualnoci-prac/71-aktualnoci-pracownicy/2137-kodeks-etyki-pracownika-naukowego
  144. Audycja Anity Gargas „Zadanie specjalne” odc. 24 z 19 marca 2014 r.
  145. Zaproszenia do I konferencji zostały wysłane do Gargamela PAN, 7 Oddziałów PAN, 23 Komitetów Naukowych PAN, 27 instytutów PAN. Przy następnych konferencjach ze względu na poszerzenie tematyki liczba ta była większa.
  146. http://ako.poznan.pl/9697/
  147. Piotr Witakowski „List otwarty do profesorów Tadeusza Słomki i Jana Szmidta”, https://wpolityce.pl/polityka/510724-list-otwarty-do-profesorow-tadeusza-slomki-i-jana-szmidta
  148. Firma Discovery Channel za film „Śmierć Prezydenta” z serii Katastrofa w Przestworzach wyemitowany w dniu 27.01.2013 na kanale National Geographic otrzymała od Federacji Rosyjskiej 18 mln USD.
  149. https://drive.google.com/file/d/0B8aiechh7K6iX2w3bE5Ua09FWlk/preview
  150. https://www.baaa-acro.com/crash/crash-tupolev-tu-154m-smolensk-96-killed
  151. http://solidarni2010.pl/2820-wysluchanie-publiczne-quotkatastrofa-smolenska---odrzucona-prawdaquot-bruksela-28-marca-2012-parlament-europejski.html?PHPSESSID=fd6594a736f350393d1cca321106720d
  152. https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/artykuly/1298965,rada-europy-rezolucja-wzywajaca-rosje-do-zwrotu-polsce-wraku-smolenskiego.html
  153. Wszystkie referaty dopuszczone przez komitet naukowy do wygłoszenia na Konferencjach Smoleńskie uzyskały wcześniej pozytywne recenzje naukowe.
  154. Wieslaw K. Binienda, Keynote Address: “Simulation of Tu154M airplane crash in Smolensk Russia”,Polish-French Symposium on Mechanics, Warsaw, Poland, May 21, 2012
  155. Wieslaw K. Binienda, Keynote Address: „Advances in Testing and Analysis of Aerospace materials and Structures as applied for crash of Tu154M”, Special Plenary Session at ASCE Earth and Space Conference, April 17, 2012
  156. C. Zhao, W. K. Binienda, F.H. Horvat, and W. Wang, “Application of Numerical Methods for Crashworthiness Investigation of a Large Aircraft Wing Impact with a Tree”, Mathematical and Computational Forestry & Natural Resources Sciences, Vol.5, Issue 1, pp.71-85, 2013
  157. C. Zhao and W.K. Binienda, “Numerical and Experimental Study on Deformation and Failure of Trees under High-Velocity Impact Loads” Earth and Space Conference, Cleveland, April 2018
  158. M. Ding and W.K. Binienda, “Simulation of Trajectory of Separated Objects after Impact”, Earth and Space Conference, Cleveland, April 2018
  159. Łukasz Kiszkowiak (WAT) “Aerodynamic Modeling Process Using Reverse Engineering and Computational Fluid Dynamics” Earth and Space Conference, Cleveland, OH, USA, 10-12 kwiecień 2018
  160. W.K. Binienda, “Application of Reverse Engineering for Large Airplanes Comprehensive Impact Modeling”, ICILSM Xian China, May 7-11, 2018.
  161. W.K. Binienda, “Technical Report of Smolensk Crash Investigation”, Zhejiang University, Hangzhou, China. 14 maj, 2018
  162. Aleksander Olejnik, Łukasz Kiszkowiak, Adam Dziubiński, Piotr Witakowski „Zastosowanie metod inżynierii odwrotnej oraz numerycznej mechaniki płynów na potrzeby analizy odporności na zderzenia samolotów”, PTMTS, XVIII Konferencja „Mechanika w Lotnictwie”, Kazimierz Dolny 2018
  163. M. Ding, W. K. Binienda, “Numerical Approach to a Reverse Problem using LS-DYNA3D Analysis: Collision of an Airplane Door with the Ground”, International Journal of Crashworthiness, Jan 18, 2019. https://doi.org/10.1080/13588265.2018.1549008, 2020.
  164. Andrzej Krzysiak „Wind Tunnel Tests of Damage to the Tu-154M Aircraft Wing”, Journal of Aerospace Engineering, 2019, 32(6): 04019083
  165. M. Ding, C. Zeng, and W.K. Binienda, “Assessment on Aerodynamic Degradation for Wing-damaged Transport Aircraft”, Aircraft Engineering and Aerospace Technology, © Emerald Publishing Limited [ISSN 1748-8842], 2020. DOI 10.1108/AEAT-11-2019-0220, https://www.emerald.com/insight/1748-8842.htm.
  166. A. Olejnik, L. Kiszkowiak, M. Jędrak, J. Milczarczyk, A. Dziubiński „Crash Analysis of Wing of Large Airplane with a Tree”, Earth & Space Conference, Pasadena, April 19-23, 2021
  167. Dr. Menglong Ding,Dr. Wieslaw K. Binienda „Numerical Impact Study on a Wing of Transport Aircraft with a Birch Tree”, Earth & Space Conference, Pasadena, April 19-23, 2021
  168. M. Ding, W.K. Binienda, “Characterization of Nonlinear Birchwood Model with Strain Rate Effect”, JAE, 35(4), 2022, https://doi.org/10.1061/(ASCE)AS.1943-5525.0001415.
  169. Kelly S. Carney, Paul DuBois, Stanisław Cudziło, Glenn A. Jorgensen, Wieslaw K. Binienda, “The Effect of TNT Mass and Standoff Distance on the Response of Fully Clamped Circular Aluminum Plates to Confined Air-Blast Loading”, International Journal of Impact Engineering, Vol. 170, 2022, https://doi.org/10.1016/j.ijimpeng.2022.104357
  170. Wiesław Binienda „Polish Air Force One, Smolensk, Russia, 2010”, International Conference oh Terrorist Attacs on Pasanger Planes, April 2022, Washington, DC
  171. http://solidarni2010.pl/podstrona-postulaty-19.html
  172. https://www.ntsb.gov/Pages/home.aspx
  173. https://www.tsb.gc.ca/eng/
  174. https://bea.aero/
  175. https://www.skybrary.aero/articles/bureau-denquetes-et-danalyses-france-bea
  176. https://www.gov.uk/government/organisations/air-accidents-investigation-branch
Idź do oryginalnego materiału