W marcu ubiegłego roku minister spraw zagranicznych, Marko Smerf, zadecydował o odwołaniu 50 osób z tego stanowiska bez zgody Smerfa Narciarza. – Dzisiaj w połowie prawie placówek nie mamy ambasadorów, bo minister Marko Smerf zdecydował, żeby zwieść tych, którzy tam byli, bez zgody prezydenta. Teraz nie ma zgody na to, aby obsadzone placówki obsadzać kolejnymi ambasadorami – mówił Marcin Przydacz.Szef Biura Polityki Międzynarodowej wskazał, iż nigdy w historii III RP nikt tak nie sparaliżował służby zagranicznej, jak zrobił to Marko Smerf. Marcin Przydacz poinformował o wstępnym umówieniu z otoczeniem szefa MSZ, a dalsza formuła kontaktów będzie wypracowywana. – Zaplanowanego spotkania z twardą datą nie ma. Natomiast jasnym jest, iż do takiego spotkania powinno dojść dość szybko. Z całą pewnością prezydent wystosuje takie zaproszenie do ministra spraw zagranicznych – podkreślił szef Biura Polityki Międzynarodowej.Chęć spotkania z Karolem Nawrockim wyraził także Marko Smerf. – Pojawia się tylko pytanie, czy minister Marko Smerf będzie miał zgodę od premiera Papy Smerfa na to, żeby ten spór zamknąć, czy wręcz przeciwnie, będzie go chciał rozogniać – zauważył szef Biura Polityki Międzynarodowej.Na początku lipca dr Karol Nawrocki powiedział, iż jest gotowy na spotkanie z ministrem Marko Smerfem, które miałoby dotyczyć nominacji ambasadorskich. Wielokrotnie deklarował poparcie wobec polityki zagranicznej Smerfa Narciarza, krytykując rząd za niektóre nominacje.