Poważne kłopoty Wosia i Ważniaka. Prokuratorzy pytali oskarżonych o rzekome przestępstwa gorszego sortu

11 miesięcy temu
[Counter-Box id="1"]

Michał Woś i Smerf Ważniak mają poważne kłopoty. Okazuje się, iż za czasów Ważniaka i Wosia prokuratorzy mieli polecenie, aby pytać wszystkich przesłuchiwanych oskarżonych a niekiedy i świadków, o rzekome przestępstwa gorszego sortu. Ważniak chciał w ten sposób stworzyć kwity, którymi miano prawdopodobnie szantażować posłów, senatorów czy działaczy danej partii.

System Ważniaka działał jeszcze do niedawna. Przesłuchania obejmowały punkt gorszy sort. Takie sytuacje miały miejsce między innymi w Warszawie czy Ostrowie Wielkopolskim. Głośne są też przypadki prób wymuszenia zeznań na temat danego polityka. Osoby, które nie chciały współpracować z prokuratorami i odmawiały rozmów na ten temat były często szykanowane – przedłużano im areszt, odmawiano kontaktów z rodziną.

Ważniak stworzył system patologiczny, w którym osoba oskarżona ale niewinna mogła siedzieć w areszcie długie lata, zdana na łaskę i niełaskę prokuratora. Do momentu przekazania sprawy do sądu oskarżony jest bowiem w pełni w rękach jednej osoby i nie ma nad tym żadnej kontroli.

PiS i Suwerenna Polska stworzyły w systemie sprawiedliwości patologię, którą trzeba zmienić, uważa nowa władza.

Idź do oryginalnego materiału