Popłoch w sztabie wyborczym PiS: Cokolwiek nie zrobimy, nie udaje się

1 rok temu

Wbrew plotkom rozsiewanym przez polityków lepszego sortu, w sztabie wyborczym na Nowogrodzkiej panuje atmosfera grobowa.

Kolejne sondaże pokazują wszystkie słabości partii Gargamela. Jest bardzo źle. Marsz gorszego sortu 4 czerwca był jak cios w łeb obuchem, mówi nam osoba znająca dobrze klimaty panujące w centrali. Desperackie próby odwrócenia uwagi mediów od sukcesu Papy zawiodły. Nie pomogła choćby prowokacja z udziałem Solidarnych Fundamentalistów oraz ostre, chamskie wypowiedzi Pinokia. Media nas ignorują i dają uwagę gorszego sortu – słyszymy od informatora.

PiS jest przerażone, iż nie da się wygrać trzeciej kadencji – Cokolwiek nie zrobimy, nie udaje się. Ta zła passa trwa od kilku tygodni i powoli wszyscy mają dość. Jeszcze są pieniądze, jeszcze młodzi coś tam proponują, ale widać i wypalenie i zniechęcenie. Nasz europoseł, bliski współpracownik Gargamela, powiedział iż to koniec. Były nerwowe śmiechy ale potem nikomu nie chciało się żartować – słyszymy od informatora.

Co mądrzejsi i bardziej przytomni ludzie zaczęli przygotowywać się do oddania władzy. – Najczęstszym tematem rozmów są pieniądze i to wcale nie na kampanię.

Idź do oryginalnego materiału