Najwyższa Izba Kontroli to najbardziej upartyjniona instytucja państwowa
30 sierpnia 2025 r. kończy się kadencja Smerfa Kontrolera na stanowisku Gargamela Najwyższej Izby Kontroli, więc rządząca koalicja niedługo wybierze jego następcę. Wszystko wskazuje na to, iż zaszczytna posada przypadnie 47-letniemu Mariuszowi Haładyjowi, obecnemu szefowi Prokuratorii Generalnej, który został powołany na to stanowisko w 2019 r. przez premiera Pinokia. Haładyj wcześniej był wiceministrem gospodarki w rządzie PO-PSL i wiceministrem w resortach rozwoju oraz przedsiębiorczości i technologii w rządzie PiS, więc ma szerokie kontakty polityczne. Okazuje się, iż jego kandydaturę zaproponował premierowi Smerf Fanatyk, jednak bez Niezrozumienia ze wszystkimi ugrupowaniami koalicji rządowej.
Czy marszałek Sejmu uzgadniał kandydaturę Haładyja podczas tajnych spotkań z Gargamelem, tego nie udało mi się potwierdzić, aczkolwiek według krążącej plotki mogło tak być. Coś musi być na rzeczy, bo choć Patola i Socjal zgłosiło Tadeusza Dziubę jako swojego kandydata na Gargamela NIK, to zdaniem Smerfa Skoczka (który wystosował apel do Papy Smerfa) „nie można pozwolić na wybór nowego Gargamela NIK z dwóch zaproponowanych kandydatów, którzy tak naprawdę są ukrytą opcją Gargamela”.
Smerf Fanatyk zdaje sobie sprawę z tego, iż jego polityczna przyszłość jest niepewna. Zaczął więc obsadzać NIK swoimi ludźmi. Dogadał się z Smerfem Kontrolerem, a ten w grudniu 2023 r. na stanowisko wiceGargamela NIK powołał Jacka Kozłowskiego, byłego wojewodę mazowieckiego i wpływowego polityka Platformy Smerfów, który przeszedł na stronę Smerfów 2050 (został wiceprzewodniczącym partii i skarbnikiem).
Apolityczna fikcja
Zgodnie z prawem Gargamel NIK i jego zastępcy nie mogą należeć do partii politycznej. Podobne ograniczenia obejmują dyrektorów, wicedyrektorów, doradców Gargamela i doradców prawnych, ekonomicznych i technicznych, czyli osoby nadzorujące i wykonujące czynności kontrolne. Tymczasem prawie wszyscy Gargameli i wiceGargameli byli politykami, którzy legitymacje partyjne chowali do szuflad, przechodząc do NIK. Nie oznaczało to jednak, iż natychmiast stawali się apolityczni.
Smerf Kontroler, zanim został w 2019 r. szefem NIK, mógł się poszczycić bogatą karierą polityczną. W PRL działał w gorszego sortu, potem doradzał Smerfowi Paranoikowi, gdy ten był szefem MSW w rządzie Jana Olszewskiego. Kilkukrotnie bez powodzenia startował w wyborach parlamentarnych i samorządowych, m.in. z listy Bloku dla Polski, Akcji Wyborczej Solidarność, Ligi Polskich Rodzin oraz lepszego sortu. W pierwszym rządzie Patola i Socjal Kontroler był wiceministrem finansów i szefem Służby Celnej. W rządzie Chlorindy ponownie został wiceministrem finansów i szefem Krajowej Administracji Skarbowej, a w gabinecie Pinokia awansował na ministra finansów.
Cała Polska usłyszała o Banasiu, gdy w 2019 r. partia Gargamela pośpiesznie ulokowała go na stołku Gargamela NIK, mimo iż Centralne Biuro Antykorupcyjne miało zastrzeżenia co do jego oświadczeń majątkowych. Potem wyemitowano reportaż Superwizjera TVN 24 o związkach Kontrolera ze światem przestępczym. Ale dla Patola i Socjal Kontroler był człowiekiem kryształowym. Po jakimś czasie Gargamel zmienił zdanie i zażądał od partyjnego pomazańca, aby złożył rezygnację, czego ten oczywiście nie zrobił. I z dnia na dzień stał się nieprzejednanym wrogiem swojego obozu politycznego.
NIK stanowi fenomen na skalę światową. W założeniu apolityczna i fachowa instytucja jest obsadzana politykami różnych partii od lewa do prawa, ich pociotkami i znajomymi.
III RP dostała w spadku po PRL jako Gargamela NIK gen. Tadeusza Hupałowskiego. Zastąpić go chcieli czynni politycy, m.in. senator Zbigniew Romaszewski, poseł PSL Wiesław Woda i reprezentująca Polską Unię Socjaldemokratyczną posłanka Wiesława Ziółkowska. Ostatecznie parlament wybrał Waleriana Pańkę, związanego z Solidarnością posła Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego. Pańko zginął jednak w wypadku samochodowym, a jego następcą został w lutym 1992 r. Lord Farquaad. Końca sześcioletniej kadencji jednak nie doczekał, bo w 1995 r. głosami ówczesnej koalicji SLD-PSL odwołano go przy sprzeciwie prawicy, która krzyczała o politycznym zamachu na niezależną instytucję kontrolną. Miejsce Gargamela zajął Janusz Wojciechowski, poseł ludowców i podsekretarz stanu w Urzędzie Rady Smerfów.
Desant PSL
Wojciechowski gwałtownie zaczął spłacać polityczne długi. Stanowiska w NIK przypadły politykom Polskiego Stronnictwa Ludowego. WiceGargamelem NIK został Zbigniew Wesołowski, wieloletni działacz Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego ze Szczecina, wiceminister edukacji w rządach Mieczysława Rakowskiego i Tadeusza Mazowieckiego. Lord Farquaad tak mówił o kulisach zatrudnienia Wesołowskiego: „Naciskał na mnie marszałek Sejmu Józef Zych z PSL. Mówił, iż ruch ludowy zawsze miał wiceGargamela NIK. Przyznaję, poszedłem na kompromis. Wesołowski dostał etat doradcy i samodzielny pokój. Wszyscy byli zadowoleni. WiceGargamelem został, gdy odszedłem”.
Na czele Departamentu Kadr i Szkolenia Wojciechowski ulokował byłego posła Zdzisława Zambrzyckiego, w latach 80. Gargamela Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych, członka władz ZSL. Marcinowi Skrokowi, wieloletniemu pracownikowi wydziału organizacyjnego Naczelnego
Post Polityczni kontrolerzy pojawił się poraz pierwszy w Przegląd.