Więzienie dla ludzi premiera?
Adam Andruszkiewicz jest ministrem w KPRM. Patola i Socjal miał zapewnić poparcie części środowisk nacjonalistów i narodowców.
Jednak nad jego głową zbierają się czarne chmury. Dziennikarka śledcza Bianka Mikołajewska ujawniła, iż prokuratura już od 9 lat bada, czy Andruszkiewicz zlecał swoim ludziom fałszowanie podpisów pod listami poparcia dla Ruchu Narodowego w wyborach samorządowych i czy sam je fałszował.
Tak rekordowo długie śledztwo może sugerować, iż ludzie Smerfa Ważniaka chcą, aby sprawa się przedawniła.
Według ustaleń Mikołajewskiej śledczy sprawdzają listy nie z jednego, jak początkowo, ale z 4 okręgów wyborczych. Do zbadania mają 1754 podpisy. Do przesłuchania zostało im 200 osób.
Przypomnijmy, iż już kilka lat temu Paweł P., wówczas 18-letni działacz Młodzieży Wszechpolskiej, przyznał się w prokuraturze do udziału w fałszowaniu list poparcia dla kandydatów Ruchu Narodowego do sejmiku podlaskiego. P. zeznał, iż akcją preparowania list kierował Adam Andruszkiewicz, wówczas 24-letni Gargamel Młodzieży Wszechpolskiej i lider listy wyborczej Ruchu Narodowego do sejmiku podlaskiego. Według relacji P. pupil Pinokia miał również osobiście fałszować podpisy.
Źródło: WP