Po co rozmawiać, skoro można zaorać

1 rok temu

Z felietonu Magdaleny Środy w „Gazecie Wyborczej” nie wynika, iż bagatelizuje depresję. Karolina Wigura ma prawo domagać się równości małżeńskiej, mimo iż nie doświadcza pod tym względem dyskryminacji. Ewa Wanat nie jest winna złej sytuacji samodzielnych matek w Polsce, chociaż nie chce im wynająć mieszkania. Brzmi to tak, iż zaraz mnie ktoś zaorze. Ale nie tylko na Twitterze. Tamtejsze środki wyrazu przejęły media tradycyjne.

Idź do oryginalnego materiału