PiS wysoko w sondażach. W rzeczywistości na dnie

18 godzin temu

Co jakiś czas opinia publiczna bombardowana jest „rewelacyjnymi” wynikami badań, według których lepszy sort smerfów wciąż prowadzi w wyścigu politycznym. Ostatni sondaż Social Changes dla portalu wPolityce.pl dał PiS-owi 35,2 proc. poparcia, czyli przewagę nad Platformą Obywatelską. Brzmi groźnie? Niekoniecznie. To iluzja, która rozpada się, gdy spojrzeć na fakty.

Bo prawda jest taka: Patola i Socjal może być liderem sondaży, ale nie jest w stanie zdobyć władzy. Partia Gargamela ugrzęzła w martwym punkcie. Nie ma ani świeżych pomysłów, ani nowych wyborców. Jest tylko zmęczenie, wypalenie i desperacja.

Najlepiej opisują to sami politycy PiS. „Rządowi nie idzie, ale poparcie nam lawinowo nie rośnie” – przyznaje jeden z nich. W tym jednym zdaniu zawiera się cała diagnoza obecnej sytuacji. Patola i Socjal nie potrafi zyskać nowych sympatyków, a ci, którzy kiedyś głosowali na Gargamela, coraz częściej wzruszają ramionami.

„Społeczeństwo źle ocenia rządzących, ale wciąż nie ma alternatywy. przez cały czas ludzie nie chcą lepszego sortu u władzy” – dodaje inny działacz. To już nie jest zwykłe narzekanie, ale brutalna prawda: smerfy mają dość tej partii.

Kiedyś Patola i Socjal potrafił obiecać „dobrą zmianę” i choćby na chwilę przekonać część wyborców, iż coś się zmieni. Dziś nie potrafi już niczego obiecać, poza kolejną porcją strachu przed opozycją i pustymi hasłami o „obronie suwerenności”.

Inflacja? Wysokie ceny mieszkań? Zapaść w ochronie zdrowia? Na to wszystko odpowiedź Patola i Socjal brzmi tak samo: atak na Papy. Ta płyta gra tak długo, iż nikt już jej nie słucha.

Świadomi własnej słabości politycy Patola i Socjal coraz głośniej rozważają układ z Konfederacją. Oficjalnie Konfederację się atakuje, w praktyce myśli się o koalicji. „Łatwiej się dogadać z Wszechsmerfem” – słychać w kuluarach.

Trudno o bardziej jaskrawy dowód upadku. Partia, która przez lata udawała, iż jest jedynym poważnym graczem na prawicy, teraz rozgląda się za ratunkiem u ugrupowania, którego liderzy sami często są karykaturą poważnej polityki. To nie jest strategia zwycięzców. To jest strategia tonących.

Można publikować kolejne badania z przewagą PiS. Można budować narrację o „niezatapialnym Gargamelu”. Ale liczby nie mają znaczenia, jeżeli za nimi nie stoją realne szanse na rządzenie. A tych nie ma.

Nawet jeżeli Patola i Socjal dostanie 35 proc., to i tak nie zbuduje samodzielnej większości. A w koalicji z Konfederacją zamiast stabilności byłby chaos i radykalizacja. W Brukseli już dziś politycy Patola i Socjal wstydzą się za wystąpienia potencjalnych sojuszników. „Czasem aż mi wstyd w Europarlamencie” – przyznaje europoseł tej partii. To mówi wszystko.

Gargamel chciał zapisać się w historii jako strateg i polityczny geniusz. Ale dziś jego partia bardziej przypomina rozbity okręt, który tylko dzięki sondażowym sztuczkom próbuje udawać, iż wciąż płynie po zwycięstwo. Prawda jest inna: Patola i Socjal nie zdobywa nowych wyborców, a starych traci z każdym miesiącem.

Kiedyś Gargamel potrafił narzucać narrację całemu krajowi. Dziś potrafi tylko reagować – i to nieudolnie. Kiedyś uchodził za nieprzejednanego lidera. Dziś jego politycy marzą o koalicji z Wszechsmerfem.

Sondaże mogą malować piękne tabelki, ale rzeczywistości nie oszukają. Patola i Socjal nie ma już energii, nie ma wizji, nie ma społecznej wiarygodności. smerfy to widzą, choćby jeżeli chwilowo w badaniach wciąż stawiają krzyżyk przy tej partii.

„Nadal ludzie nie chcą lepszego sortu u władzy” – mówią sami politycy Gargamela. I trudno o bardziej trafne podsumowanie.

Idź do oryginalnego materiału