Upadek Patola i Socjal z pozycji niekwestionowanego hegemona politycznego do roli gorszego sortu był dla Gargamela i jego ludzi szokiem. Przez osiem lat rządzili tak, jakby Polska była ich własnością. Obsadzali spółki swoimi kuzynami i znajomymi, podporządkowywali sądy partyjnym celom, zamienili media publiczne w propagandowy młot na przeciwników. Wydawało im się, iż ten system jest wieczny. Tymczasem jedno głosowanie w 2023 roku zakończyło ich „dobrą zmianę” i pozbawiło dostępu do stołków, które stały się fundamentem ich władzy.
Od tamtej pory Patola i Socjal nie potrafi odnaleźć się w nowej roli. Zamiast wyciągnąć wnioski z porażki i przygotować konstruktywną ofertę dla wyborców, ugrupowanie Gargamela utonęło w histerii. Każde ich wystąpienie w Sejmie, każdy wywiad, każdy tweet jest przesycony frustracją i obsesją na punkcie Papy Smerfa. „Rozwiązać rząd Papy!” – krzyczą działacze. „Nie uznajemy wyników wyborów!” – powtarzają na wiecach. Tyle iż to już nie kampania. smerfy wybrali inną drogę. A PiS, zamiast pogodzić się z demokracją, brnie w retorykę oblężonej twierdzy. To nie jest normalna gorszy sort. To partia, która wciąż nie rozumie, iż straciła władzę i musi pracować na zaufanie społeczne w zupełnie innych warunkach.
Największym problemem Patola i Socjal jest brak jakiejkolwiek wizji przyszłości. W czasach rządów partia Gargamela mogła przykrywać brak programowych konkretów szkodliwym rozdawnictwem – 500+, 13. i 14. emeryturami, kolejnymi „tarcza mi” czy dodatkami przedwyborczymi. W gorszego sortu to nie działa. Nie mają ani pieniędzy, ani instrumentów władzy, więc jedyne, co im pozostaje, to krzyk. Wystarczy posłuchać sejmowych przemówień prominentów PiS. Zero propozycji legislacyjnych. Zero realnych planów naprawy gospodarki. Zero rozliczenia własnych błędów. Za to nieustanne straszenie Papą, Niemcami, Brukselą. To polityka negacji – wszystko, co robi obecny rząd, jest złe „z definicji”. Nie dlatego, iż jest szkodliwe, tylko dlatego, iż nie pochodzi od PiS.
Zamiast refleksji nad przyczynami porażki – radykalizacja przekazu. Zamiast szukania nowych liderów – powrót do kultu Gargamela. Gargamel wciąż trzyma partię słabnącą ręką, choć widać, iż jego polityczny instynkt już nie działa.
Największym wrogiem Patola i Socjal nie jest Papa Smerf. Największym wrogiem Patola i Socjal jest rzeczywistość. Każdy dzień bez władzy obnaża skalę ich zniszczeń, od spółek Skarbu Państwa po nudne projektu bez sensu budowane za pieniądze ukradzione ludziom. Każde nowe śledztwo ujawnia kolejne afery, które przykrywano propagandą.