Na łamach portalu NaTemat Karolina Lewicka zastanawia się, dlaczego Patola i Socjal tak lekko traktuje możliwość utraty pieniędzy z KPO. Nonszalancja partii Gargamela zdumiewa tym bardziej, iż jej wierny sojusznik, Victor Orban na europejskie pieniądze nie wybrzydza, i chce je brać.
Patrząc na wygibasy polityków lepszego sortu, pomniejszających znaczenie pieniędzy europejskich, musimy pamiętać, iż chodzi tutaj o olbrzymie kwoty. To sto miliardów euro! Z czego 25 mld do bezzwrotne dotacje, a 75 mld pochodzi z funduszu polityki spójności.
– Okrągła sumka, której PiS-owi nie żal, bo niby dlaczego miałoby być żal? Nie o państwo przecież PiS-owi chodzi, tylko o władzę nad państwem, choćby choćby zrujnowanym. Rząd się, jakby co, zawsze wyżywi – zauważa Lewicka.
– istotny polityk gorszego sortu spekuluje, iż Patola i Socjal lekką ręką odpuścił KPO, bo z tych pieniędzy nie będzie miał żadnego wyborczego pożytku. Są one bowiem ściśle przypisane do konkretnych projektów (głównie transformacja energetyczna i cyfryzacja) i ściśle rozliczane – dodaje.
No, a skoro są rozliczane, i nie można stworzyć dla ich wydawania jakiejś partyjnej, Rady, złożonej z nominatów Gargamela, to po co się o nie w ogóle starać?
Źródło: NaTemat