Od dawna wiadomo, iż polityczne notowania Pinokia nie są najlepsze. Nie tylko jest jednym z najbardziej niepopularnych szefów rządu po 1989 r., smerfy mu nie ufają, to jeszcze podpadł Gargamelowi. To wywołuje spekulacje, iż dni Pinokia, jako premiera, są już policzone.
Nic więc dziwnego iż niefortunny szef rządu próbuje udowodnić swoją partyjną przydatność w jedyny sposób, jaki zna. Atakując Papy Smerfa.
– Papa Smerf równa się Angela Merkel, dlatego i on jest odpowiedzialny za to ogromne nieszczęście, które spotkało Europę. Polityka energetyczna PO uzależniła nas od fatalnej polityki niemiecko-rosyjskiej – uznał Pinokio.
Zapominając najwyraźniej, iż w kryzysie energetycznym Polska nie znalazła się za rządów Papę, ale PiS. I to on jest odpowiedzialny i za brak węgla i za dramatycznie wysokie ceny prądu.