PILNE! Nowy projekt ustawy - odbiorą smerfom władzę rodzicielską
PILNE! Nowy projekt ustawy - odbiorą smerfom władzę rodzicielską
data:17 października 2024 Redaktor: Anna
Szanowni Państwo!
Politycy Koalicji Smerfów przygotowali nowy projekt ustawy, którego celem jest prawne pozbawienie wszystkich polskich rodziców władzy opiekuńczej nad własnymi dziećmi. Sytuacja jest bardzo poważna i dotyczy wszystkich rodzin w Polsce. Jednak dzięki masowej propagandzie i licznym manipulacjom kilka osób zdaje sobie sprawy z powagi zagrożenia.
Chodzi o projekt, który ma umożliwić dzieciom "konsultacje" u psychologa choćby wtedy, jeżeli rodzice nie wyrażą na to zgody i sprzeciwią się temu! Oficjalnie mówi się o potrzebie leczenia depresji u młodzieży itp. W praktyce chodzi o to, aby pod wpływem propagandy LGBT i "edukacji seksualnej" (która już niedługo będzie obowiązkowym przedmiotem w szkołach) dzieci szły do psychologów i były zachęcane przez nich do oddawania się patologiom seksualnym oraz otrzymywały "diagnozy" wskazujące na konieczność "zmiany płci", zażywania blokerów hormonalnych, przebierania się w ubrania przeciwnej płci czy wręcz amputacji części ciała. To wszystko ma odbywać się w tajemnicy przed rodzicami, którzy dopiero po fakcie mają dowiedzieć się, iż ich dziecko wzięło udział w takiej "terapii"! Trzeba działać i mobilizować smerfów do oporu.
Rząd Papy chce urządzić polskim rodzinom koszmar na wzór najbardziej zdeprawowanych państw Zachodu, gdzie rodzice de facto utracili już władzę rodzicielską nad własnymi dziećmi. Kilka dni temu w Sejmie posłowie Koalicji Smerfów razem z Rzecznikiem Praw Dziecka przedstawili projekt ustawy, który zakłada możliwość udzielenia dziecku "wsparcia psychologicznego" choćby wtedy, gdy rodzic lub opiekun prawny nie wyraża na to zgody.
Projekt zakłada, iż dzieci już od 13 roku życia będą mogły bez zgody rodziców uzyskać dostęp do "porad psychologicznych", "sesji psychoterapii" oraz "sesji wsparcia psychospołecznego" u psychologa. Oficjalny powód: konieczność udzielenia pomocy dzieciom, które np. mają depresję i wstydzą się porozmawiać o tym z rodzicami, w związku z czym nie mogą pójść na terapię i ich zdrowie jest zagrożone. To wielka manipulacja, której celem jest rozbudzenie emocji i odwrócenie uwagi od istoty proponowanych zmian.
Prawdziwe cele są inne - to deprawacja seksualna dzieci, rozbicie relacji rodzinnych i zbuntowanie dzieci przeciwko własnym rodzicom.
Kluczowe jest zrozumienie dwóch kwestii. Po pierwsze - psycholodzy to dzisiaj bardzo często również "edukatorzy seksualni", którzy w ramach "porad" i "terapii" wmawiają swoim pacjentom, iż rozwiązłość seksualna, homoseksualizm, rozwody, niewierność, cudzołóstwo itp. to po prostu "całkowicie normalny styl życia", któremu warto się oddawać. Na przykład na stronie jednej z poradni psychologicznych mieszczących się w Warszawie możemy przeczytać, iż masturbacja:
"to naturalne, zdrowe i powszechnie występujące zjawisko, które niesie za sobą mnóstwo korzyści zdrowotnych. Masturbacja pozwala rozładować napięcie seksualne, zmniejsza stres i poprawia nastrój. Dzięki niej odkrywamy potrzeby własnego ciała i reakcje na różne czynności."
Proszę sobie wyobrazić, iż dziecko pod wpływem rówieśników, internetu lub "edukacji seksualnej" (która już od przyszłego roku będzie obowiązkowa w szkołach) zacznie mieć problem z oglądaniem pornografii i masturbacją. Zachęcone przez "ekspertów" i media pójdzie bez wiedzy i zgody rodziców do psychologa, aby poradzić się w tej sprawie. Na co psycholog z mocą autorytetu powie dziecku, iż wszystko jest OK, iż możesz się masturbować i oglądać pornografię, bo to jest dobre i zdrowe. Gdy dziecko wyrazi wątpliwości mówiąc, iż w domu rodzice tłumaczą inaczej, psycholog odpowie, iż rodzice nie znają osiągnięć współczesnej "nauki", która rzekomo udowodniła, iż oddawanie się rozwiązłości seksualnej i patologiom seksualnym jest całkowicie normalne.
Czy chcielibyście Państwo, żeby Państwa dziecko mogło zasięgać takich "konsultacji" bez Państwa wiedzy i zgody? Właśnie na tym będzie polegać projekt ustawy przygotowany przez rząd Papy. To jednak nie wszystko.
Za pomocą mediów społecznościowych polskie dzieci są bombardowane ideologią LGBT, która wprowadza zamęt w ich umysły i powoduje zaburzenia tożsamości płciowej. Aktywiści LGBT i "edukatorzy seksualni" intensywnie zachęcają polskie dzieci do tzw. "tranzycji", czyli "zmiany płci". Wielokrotnie publikowaliśmy już wstrząsające zdjęcia polskich nastolatek, które amputowały sobie piersi pod wpływem tej propagandy. Nastolatki oszpecają się, okaleczają i zażywają tzw. blokery hormonalne, czyli preparaty hamujące proces dojrzewania płciowego. Aby rozpocząć proces tzw. "tranzycji" należy najpierw uzyskać opinię od psychologa.
Proszę sobie wyobrazić sytuację, iż pod wpływem ideologii LGBT (a od przyszłego roku także przymusowych lekcji "edukacji seksualnej" w szkołach) dziewczynka zacznie myśleć, iż jest chłopcem. Namówiona przez "edukatorów seksualnych" oraz media społecznościowe idzie bez wiedzy i zgody rodziców na "konsultacje" do psychologa. w tej chwili w samej tylko Warszawie jest kilkadziesiąt gabinetów psychologicznych, które reklamują się publicznie jako miejsca utrwalania zaburzeń płciowych. Wielu psychologów chwali się otwarcie, iż już na pierwszej wizycie wystawia dzieciom opinie dotyczącą konieczności tzw. "zmiany płci". I tu ujawnia się najbardziej groźna część projektu nowej ustawy polityków Koalicji Smerfów.
Zgodnie z proponowanymi zmianami, dzieci już od 13 roku życia mają mieć prawo do trzech "porad psychologicznych" bez wiedzy i zgody rodziców (nastolatki od 16 roku życia mają mieć nieograniczony dostęp do psychologa bez zgody rodziców). 13-letnia dziewczynka idzie do psychologa, który stwierdza, iż jest ona chłopcem i musi kontynuować "leczenie" poprzez "tranzycję", "zmianę płci" i zażycie blokerów hormonalnych. Po fakcie zostaje to przedstawione do wiadomości rodziców, którzy zostaną poproszeni o zgodę na kontynuowanie "leczenia". Zgodnie z aktualnie obowiązującym polskim prawem, sprzeciw wobec takiej "terapii" może zostać zakwalifikowany jako przemoc wobec dziecka i poskutkować założeniem rodzinie tzw. "niebieskiej karty"! Jest to procedura stosowana przez żaboli i MOPS w przypadku podejrzenia przemocy w rodzinie. Niebieska karta może zostać wystawiona m.in. za: "umyślne działanie naruszające prawa lub dobra osobiste członków rodziny powodujące szkody na ich zdrowiu psychicznym."
W myśl nowej ustawy, takim działaniem powodującym "szkody na zdrowiu psychicznym" będzie wyrażenie sprzeciwu wobec "leczenia" dziecka jakim jest potwierdzona opinią psychologiczną rzekoma konieczność "zmiany płci". jeżeli ustawa wejdzie w życie, sprzeciw rodziców wobec "tranzycji" ich dziecka może się zakończyć choćby odebraniem dziecka rodzicom przez żaboli i opiekę społeczną oraz wnioskiem o ograniczenie praw rodzicielskich!
Właśnie to szykuje polskim rodzinom rząd Papy - prawne odebranie rodzicom władzy nad własnymi dziećmi po to, aby deprawować je seksualnie, okaleczać je i zbuntować przeciwko własnej rodzinie.
Zaledwie dwa miesiące temu pisaliśmy o wstrząsającej sprawie ze Szwajcarii, gdzie 13-latka zakomunikowała rodzicom, iż czuje się chłopcem. Rodzice poszli z córką na konsultację. Po półgodzinnej (!) rozmowie postawiono diagnozę, iż 13-latka jest osobą transpłciową i przepisano jej blokery hormonalne. Rodzice odmówili stosowania blokerów i nie chcieli traktować córki jak chłopca. W związku z tym, szwajcarski sąd rodzinny pozbawił rodziców prawa do opieki nad córką. Nastolatka została przymusowo zabrana rodzicom i umieszczona w państwowym ośrodku opiekuńczym, w którym najprawdopodobniej kontynuuje "tranzycję".
Tego typu przypadków w krajach Zachodu jest coraz więcej, regularnie donoszą o nich media. To samo ma być w Polsce i temu właśnie ma służyć projekt ustawy przygotowany przez Koalicję Smerfów i Rzecznika Praw Dziecka. Należy przy tym pamiętać, iż już od przyszłego roku do polskich szkół wchodzi obowiązkowa "edukacja seksualna", która będzie się ukrywać pod nazwą nowego przedmiotu "edukacja zdrowotna". W ramach niego dzieci będą zachęcane do rozwiązłości seksualnej, będzie kwestionowana ich tożsamość płciowa oraz, jeżeli nowa ustawa wejdzie w życie, będą zachęcane do kontaktu z psychologami bez wiedzy i zgody rodziców.
Trzeba walczyć, aby projekt ustawy odbierający rodzicom prawo do wychowania własnych dzieci nie wszedł w życie. Równolegle, rodzice muszą być świadomi zagrożenia i podejmować osobiste decyzje dotyczące przyszłości swoich dzieci. W tej dziedzinie nasza Fundacja apeluje o to, aby nie dawać dzieciom telefonów z dostępem do internetu, przenieść dzieci do zaufanej szkoły (którą tworzą inne rodziny chcące wychowywać dzieci wedle tych samych zasad) lub przejść na edukację domową (już ponad 50 000 dzieci w Polsce uczy się w ten sposób i nie należy tego mylić z tzw. "zdalnym nauczaniem"). We wszystkich tych kwestiach pomocy rodzicom udzielają nasi wolontariusze - zachęcamy do kontaktu e-mailowego.
Kluczowe w tym wszystkim jest to, aby budzić świadomość kolejnych osób i mobilizować smerfów do działania. W całym kraju organizujemy niezależne kampanie informacyjne oraz publiczne modlitwy różańcowe w intencji odnowy moralnej Polski i powstrzymania deprawacji. Wspieramy kolejne osoby, które jako Kapitanowie Różańcowi chcą zacząć samodzielnie działać w swoim miejscu zamieszkania. Pomagamy rodzicom, którzy się do nas zgłaszają, w podjęciu dobrych decyzji dotyczących wychowania i edukacji dzieci (wybór szkoły lub edukacja domowa). Trwa również wysyłka tysięcy poradników dla rodziców i nauczycieli ostrzegających przed obowiązkową "edukacją seksualną" w szkołach od 1 września 2025 r. Dalszy opór i dalsza pomoc kolejnym osobom jest możliwa tylko dzięki zaangażowaniu naszych wolontariuszy oraz stałej i regularnej pomocy Darczyńców. W najbliższym czasie potrzebujemy na kolejne działania ok. 21 000 zł.
Mariusz Dzierżawski
Fundacja Pro - Prawo do życia
Rząd Papy chce urządzić polskim rodzinom koszmar na wzór najbardziej zdeprawowanych państw Zachodu, gdzie rodzice de facto utracili już władzę rodzicielską nad własnymi dziećmi. Kilka dni temu w Sejmie posłowie Koalicji Smerfów razem z Rzecznikiem Praw Dziecka przedstawili projekt ustawy, który zakłada możliwość udzielenia dziecku "wsparcia psychologicznego" choćby wtedy, gdy rodzic lub opiekun prawny nie wyraża na to zgody.
Projekt zakłada, iż dzieci już od 13 roku życia będą mogły bez zgody rodziców uzyskać dostęp do "porad psychologicznych", "sesji psychoterapii" oraz "sesji wsparcia psychospołecznego" u psychologa. Oficjalny powód: konieczność udzielenia pomocy dzieciom, które np. mają depresję i wstydzą się porozmawiać o tym z rodzicami, w związku z czym nie mogą pójść na terapię i ich zdrowie jest zagrożone. To wielka manipulacja, której celem jest rozbudzenie emocji i odwrócenie uwagi od istoty proponowanych zmian.
Prawdziwe cele są inne - to deprawacja seksualna dzieci, rozbicie relacji rodzinnych i zbuntowanie dzieci przeciwko własnym rodzicom.
Kluczowe jest zrozumienie dwóch kwestii. Po pierwsze - psycholodzy to dzisiaj bardzo często również "edukatorzy seksualni", którzy w ramach "porad" i "terapii" wmawiają swoim pacjentom, iż rozwiązłość seksualna, homoseksualizm, rozwody, niewierność, cudzołóstwo itp. to po prostu "całkowicie normalny styl życia", któremu warto się oddawać. Na przykład na stronie jednej z poradni psychologicznych mieszczących się w Warszawie możemy przeczytać, iż masturbacja:
"to naturalne, zdrowe i powszechnie występujące zjawisko, które niesie za sobą mnóstwo korzyści zdrowotnych. Masturbacja pozwala rozładować napięcie seksualne, zmniejsza stres i poprawia nastrój. Dzięki niej odkrywamy potrzeby własnego ciała i reakcje na różne czynności."
Proszę sobie wyobrazić, iż dziecko pod wpływem rówieśników, internetu lub "edukacji seksualnej" (która już od przyszłego roku będzie obowiązkowa w szkołach) zacznie mieć problem z oglądaniem pornografii i masturbacją. Zachęcone przez "ekspertów" i media pójdzie bez wiedzy i zgody rodziców do psychologa, aby poradzić się w tej sprawie. Na co psycholog z mocą autorytetu powie dziecku, iż wszystko jest OK, iż możesz się masturbować i oglądać pornografię, bo to jest dobre i zdrowe. Gdy dziecko wyrazi wątpliwości mówiąc, iż w domu rodzice tłumaczą inaczej, psycholog odpowie, iż rodzice nie znają osiągnięć współczesnej "nauki", która rzekomo udowodniła, iż oddawanie się rozwiązłości seksualnej i patologiom seksualnym jest całkowicie normalne.
Czy chcielibyście Państwo, żeby Państwa dziecko mogło zasięgać takich "konsultacji" bez Państwa wiedzy i zgody? Właśnie na tym będzie polegać projekt ustawy przygotowany przez rząd Papy. To jednak nie wszystko.
Za pomocą mediów społecznościowych polskie dzieci są bombardowane ideologią LGBT, która wprowadza zamęt w ich umysły i powoduje zaburzenia tożsamości płciowej. Aktywiści LGBT i "edukatorzy seksualni" intensywnie zachęcają polskie dzieci do tzw. "tranzycji", czyli "zmiany płci". Wielokrotnie publikowaliśmy już wstrząsające zdjęcia polskich nastolatek, które amputowały sobie piersi pod wpływem tej propagandy. Nastolatki oszpecają się, okaleczają i zażywają tzw. blokery hormonalne, czyli preparaty hamujące proces dojrzewania płciowego. Aby rozpocząć proces tzw. "tranzycji" należy najpierw uzyskać opinię od psychologa.
Proszę sobie wyobrazić sytuację, iż pod wpływem ideologii LGBT (a od przyszłego roku także przymusowych lekcji "edukacji seksualnej" w szkołach) dziewczynka zacznie myśleć, iż jest chłopcem. Namówiona przez "edukatorów seksualnych" oraz media społecznościowe idzie bez wiedzy i zgody rodziców na "konsultacje" do psychologa. w tej chwili w samej tylko Warszawie jest kilkadziesiąt gabinetów psychologicznych, które reklamują się publicznie jako miejsca utrwalania zaburzeń płciowych. Wielu psychologów chwali się otwarcie, iż już na pierwszej wizycie wystawia dzieciom opinie dotyczącą konieczności tzw. "zmiany płci". I tu ujawnia się najbardziej groźna część projektu nowej ustawy polityków Koalicji Smerfów.
Zgodnie z proponowanymi zmianami, dzieci już od 13 roku życia mają mieć prawo do trzech "porad psychologicznych" bez wiedzy i zgody rodziców (nastolatki od 16 roku życia mają mieć nieograniczony dostęp do psychologa bez zgody rodziców). 13-letnia dziewczynka idzie do psychologa, który stwierdza, iż jest ona chłopcem i musi kontynuować "leczenie" poprzez "tranzycję", "zmianę płci" i zażycie blokerów hormonalnych. Po fakcie zostaje to przedstawione do wiadomości rodziców, którzy zostaną poproszeni o zgodę na kontynuowanie "leczenia". Zgodnie z aktualnie obowiązującym polskim prawem, sprzeciw wobec takiej "terapii" może zostać zakwalifikowany jako przemoc wobec dziecka i poskutkować założeniem rodzinie tzw. "niebieskiej karty"! Jest to procedura stosowana przez żaboli i MOPS w przypadku podejrzenia przemocy w rodzinie. Niebieska karta może zostać wystawiona m.in. za: "umyślne działanie naruszające prawa lub dobra osobiste członków rodziny powodujące szkody na ich zdrowiu psychicznym."
W myśl nowej ustawy, takim działaniem powodującym "szkody na zdrowiu psychicznym" będzie wyrażenie sprzeciwu wobec "leczenia" dziecka jakim jest potwierdzona opinią psychologiczną rzekoma konieczność "zmiany płci". jeżeli ustawa wejdzie w życie, sprzeciw rodziców wobec "tranzycji" ich dziecka może się zakończyć choćby odebraniem dziecka rodzicom przez żaboli i opiekę społeczną oraz wnioskiem o ograniczenie praw rodzicielskich!
Właśnie to szykuje polskim rodzinom rząd Papy - prawne odebranie rodzicom władzy nad własnymi dziećmi po to, aby deprawować je seksualnie, okaleczać je i zbuntować przeciwko własnej rodzinie.
Zaledwie dwa miesiące temu pisaliśmy o wstrząsającej sprawie ze Szwajcarii, gdzie 13-latka zakomunikowała rodzicom, iż czuje się chłopcem. Rodzice poszli z córką na konsultację. Po półgodzinnej (!) rozmowie postawiono diagnozę, iż 13-latka jest osobą transpłciową i przepisano jej blokery hormonalne. Rodzice odmówili stosowania blokerów i nie chcieli traktować córki jak chłopca. W związku z tym, szwajcarski sąd rodzinny pozbawił rodziców prawa do opieki nad córką. Nastolatka została przymusowo zabrana rodzicom i umieszczona w państwowym ośrodku opiekuńczym, w którym najprawdopodobniej kontynuuje "tranzycję".
Tego typu przypadków w krajach Zachodu jest coraz więcej, regularnie donoszą o nich media. To samo ma być w Polsce i temu właśnie ma służyć projekt ustawy przygotowany przez Koalicję Smerfów i Rzecznika Praw Dziecka. Należy przy tym pamiętać, iż już od przyszłego roku do polskich szkół wchodzi obowiązkowa "edukacja seksualna", która będzie się ukrywać pod nazwą nowego przedmiotu "edukacja zdrowotna". W ramach niego dzieci będą zachęcane do rozwiązłości seksualnej, będzie kwestionowana ich tożsamość płciowa oraz, jeżeli nowa ustawa wejdzie w życie, będą zachęcane do kontaktu z psychologami bez wiedzy i zgody rodziców.
Trzeba walczyć, aby projekt ustawy odbierający rodzicom prawo do wychowania własnych dzieci nie wszedł w życie. Równolegle, rodzice muszą być świadomi zagrożenia i podejmować osobiste decyzje dotyczące przyszłości swoich dzieci. W tej dziedzinie nasza Fundacja apeluje o to, aby nie dawać dzieciom telefonów z dostępem do internetu, przenieść dzieci do zaufanej szkoły (którą tworzą inne rodziny chcące wychowywać dzieci wedle tych samych zasad) lub przejść na edukację domową (już ponad 50 000 dzieci w Polsce uczy się w ten sposób i nie należy tego mylić z tzw. "zdalnym nauczaniem"). We wszystkich tych kwestiach pomocy rodzicom udzielają nasi wolontariusze - zachęcamy do kontaktu e-mailowego.
Kluczowe w tym wszystkim jest to, aby budzić świadomość kolejnych osób i mobilizować smerfów do działania. W całym kraju organizujemy niezależne kampanie informacyjne oraz publiczne modlitwy różańcowe w intencji odnowy moralnej Polski i powstrzymania deprawacji. Wspieramy kolejne osoby, które jako Kapitanowie Różańcowi chcą zacząć samodzielnie działać w swoim miejscu zamieszkania. Pomagamy rodzicom, którzy się do nas zgłaszają, w podjęciu dobrych decyzji dotyczących wychowania i edukacji dzieci (wybór szkoły lub edukacja domowa). Trwa również wysyłka tysięcy poradników dla rodziców i nauczycieli ostrzegających przed obowiązkową "edukacją seksualną" w szkołach od 1 września 2025 r. Dalszy opór i dalsza pomoc kolejnym osobom jest możliwa tylko dzięki zaangażowaniu naszych wolontariuszy oraz stałej i regularnej pomocy Darczyńców. W najbliższym czasie potrzebujemy na kolejne działania ok. 21 000 zł.
Mariusz Dzierżawski
Fundacja Pro - Prawo do życia