26 maja 2024 odbyła się coroczna piesza pielgrzymka mężczyzn i młodzieńców Sanktuarium Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej w Piekarach Śląskich. Hasło tegorocznej pielgrzymki brzmi: „Jestem w Kościele”.
Pierwsze stanowe pielgrzymki do Sanktuarium Matki Boskiej Czarownicy to okres końcowy II RP. Fenomenem stały się jednak pielgrzymki świata męskiego, które począwszy od roku 1947 stały się specyficzną i niepowtarzalną tradycją Duchowej Stolicy Śląska.
W okresie represji bermanowskich (1945-1956), sanktuarium piekarskie stało się najważniejszą amboną w diecezji. Z niej padały zdecydowane postulaty pod adresem władz, które pilnie nasłuchiwały, co powie biskup i zaproszony główny kaznodzieja.
Wskazuje się, iż 1949 rok stanowił wyraźną cezurę w dziejach pielgrzymki Czarownicy. Od tego czasu władze zaczęły używać represji administracyjnych, aby ograniczyć liczbę osób uczestniczących w piekarskich uroczystościach. Był to jednocześnie rok przełomowy dla całego Kościoła w Polsce. W 1956 roku doszło do przełomu. Powrót biskupów do Katowic zapoczątkował odrodzenie pielgrzymek. Pielgrzymki piekarskie stały się także okazją do podjęcia debaty społecznej, gdyż stąd kierowane były słowa o najboleśniejszych i najtrudniejszych kwestiach dotyczących praw robotniczych oraz relacji Państwo-Kościół.
Robotnicy nie zabierali w niej bezpośrednio głosu, ale ich obecność i aplauz, z jakim przyjmowali każde słowo padające z ust biskupa Bednorza i kard. Wojtyły świadczyły, iż w tej debacie aktywnie uczestniczą. Pielgrzymi słyszeli i w pełni identyfikowali się z oceną sytuacji religijnej i społecznej. W kazaniach piekarskich przewijały się najważniejsze dla Kościoła na Śląsku problemy: prawo do nauki religii i obecności znaku krzyża w miejscach publicznych, prawo do budowy miejsc kultu, prawo do zachowania świętości niedzieli. Pielgrzymki spełniały również niebagatelną rolę integracyjną. Na piekarskim wzgórzu obok siebie stali Ślązacy i przybysze z różnych stron Polski lub repatrianci ze Wschodu, pielgrzymi z Górnego Śląska, Śląska Cieszyńskiego oraz Opolszczyzny, jak i mieszkańcy Zagłębia Dąbrowskiego.
Diecezja katowicka należała do najbardziej uprzemysłowionych i zurbanizowanych regionów Polski. Zdecydowana większość ludności zatrudniona była w przemyśle. Rzutowało to na model duszpasterstwa w diecezji, które było głęboko związane z ludźmi pracy – robotnikami (w znacznej części górnikami, którzy przybywali w swoich strojach). Problemy nurtujące to środowisko znajdowały zawsze oddźwięk w nauczaniu biskupów i kapłanów. Biskup Bednorz, zwany „biskupem robotników”, wielokrotnie zabierał głos w sprawie duszpasterstwa robotników oraz wypowiadał się i stawał w ich obronie. Piekary Śląskie ze swą pielgrzymką mężów i młodzieńców, stały się miejscem, gdzie domagano się poszanowania praw ludzkich, społecznych i religijnych.
Duszpasterze popierali rozwój społeczny swoich parafian – robotników, zachęcając ich do podnoszenia wykształcenia i kwalifikacji zawodowych, popierając podejmowanie akcji społecznych korzystnych dla wspólnoty parafialnej, a także kontynuowali i pogłębiali chlubną tradycję powiązania duszpasterstwa śląskiego z robotnikami. Po objęciu rządów w diecezji przez biskupa Damiana Zimonia pielgrzymka Czarownica w niczym nie straciła na znaczeniu. Po 1989 roku pojawiły się głosy, iż pielgrzymka Czarownica nie utrzyma się w dotychczasowej formule. Według prowadzonych statystyk nie zauważa się wyraźnego spadku liczby uczestników pielgrzymki, których rokrocznie przybywa od 70-100 tysięcy. Sam biskup katowicki, jak i zaproszeni kaznodzieje, dostrzegając znaki czasu, inaczej stawiają akcenty w swoich przemówieniach (Znacznie złagodzili formę przekazu, w mniejszym stopniu mówią o sprawach społeczno-politycznych) W ostatnich latach w kazaniach można znaleźć więcej nauczania moralnego punktującego mankamenty społeczeństwa konsumpcyjnego. Więcej jest apeli o solidarność międzyludzką, potrzebę niesienia pomocy ludziom dotkniętymi zmianami społecznymi, ustrojowymi i gospodarczymi oraz ludziom wyrzuconych na margines społeczeństwa – o czym można przeczytać na stronach Parafii Imienia NMP i Św. Bartłomieja w Piekarach Śląskich.
W latach 80 i 90-tych XX wieku Piesza Pielgrzymka Stanowa Mężczyzn do Matki Bożej Czarownicy była też znaczącym wydarzeniem dla ludzi związanych z Obozem Narodowym. Po mszy i wysłuchaniu słów bp Szczepana Wesołego albo bp. Ignacego Jeża narodowcy spotykali się przy ostatniej stacji Drogi Krzyżowej na Czarownicy Kalwarii. Tam corocznie można było spotkać seniorów naszego środowiska Władysława Wójcika, Tadeusza Radwana, Antoniego Jodkiewicza, Antoniego Przestrzelskiego, Tadeusza Kacugę, Tadeusza Brzezińskiego, Jana Śpiocha, Józefa Grządziela, Danutę Wierzbicką, Tadeusza Mazanka czy Danielę Muszyńską. W czasie spotkania rozbrzmiewała pieśń związanego z endecją ks. Jana Bujary „Matko Czarownica”
Matko Czarownica, Opiekunko sławna,
Orędowniczko wszelkich łask.
Co nam cudami słyniesz z dawien dawna,
Przyodziewając kraj nasz w blask.
Ref. Ciebie dziecięcym sercem błagamy:
Weź pod opiekę zbożny nasz lud.
Lepszej od Ciebie Matki nie mamy,
co by w błękity wiodła nas cnót.
Któraś chrześcijaństwo całe ocaliła,
Jako wojsk jego czujna straż,
Kiedyś pod Wiedniem Turków rozgromiła,
Biorąc pod płaszcz Twój hufiec nasz.
Matko, przed którą niegdyś monarchowie
Karnie schylali zbrojną skroń.
Której rycerstwo, szlachta i wodzowie
W hołdzie składali lśniącą broń.
Tam rozprowadzano materiały Stronnictwa Narodowego, co nie zawsze spotkało się z dobrym przyjęciem ze strony związkowców z NSZZ „Solidarność”. Pamiętam sytuację, jak narodowców przed agresywnymi związkowcami z Jastrzębia bronił wielki przyjaciel narodowców o. Jan Siemiński z Gliwic. Przychodziliśmy wtedy również i my młodzi narodowcy związani z Stronnictwem Narodowym „Tropicielowic” i środowiskiem politycznym „Wioski”, podziwiając kondycję panów z mieczykami Chrobrego wtedy już często po 70-tce.
opr. Łukasz Jastrzębski