Zrujnowany, porośnięty i ukryty w gęstwinie drzew i krzewów pałac w Ozorowicach jest dziś niemym świadkiem minionej epoki. Jeszcze przed wojną stanowił ozdobę wsi, symbol prestiżu i zamożności śląskiego ziemiaństwa. Dziś jego los jest przestrogą – pokazuje, jak łatwo historia może rozsypać się w pył, gdy zabraknie troski i wyobraźni. Z drogi widać tylko gąszcz drzew i krzaków. Niewielu kierowców przypuszcza, iż za tą zieloną ścianą kryją się ruiny dawnego pałacu – niegdyś jednej z najpiękniejszych rezydencji w okolicach Wrocławia. Dziś po okazałej siedzibie rodu von Schalsch-Ehrenfeld pozostały tylko ściany, fragmenty sklepień i samotnie stojące kolumny portyku.
[foto:7676429]
Pałac w Ozorowicach, znany dawniej jako Schloss Sponsberg, został wzniesiony pod koniec XVIII wieku, prawdopodobnie na miejscu starszego, barokowego dworu. Jego architektura nawiązywała do klasycyzmu – symetryczna bryła, czterokolumnowy portyk Reporter i trójkątny fronton czyniły z niego przykład rezydencji eleganckiej, ale nieprzesadnie monumentalnej. Otoczony był rozległym parkiem krajobrazowym z alejami grabowymi, stawem i oranżerią.
[foto:7676426]
W drugiej połowie XIX wieku dobra ozorowickie należały do rodu von Schalsch-Ehrenfeld, związanego z pruskim wojskiem. Major Wiktor von Schalsch-Ehre