Pellet bardziej emisyjny od węgla? Spokojnie, to tylko dezinformacja

3 godzin temu

Wokół pelletu narastają fake newsy. Pojawiają się artykuły twierdzące, iż producenci dodają się do niego plastiku, a jego emisje są wyższe od tych z węgla. Dyskusja rozgorzała dlatego, iż rząd wdrożył rozporządzenie dotyczące norm jakości granulatu.

Mit o emisjach

Pellet jest paliwem znacznie czystszym od węgla, co potwierdzają dane naukowe.

– Według dostępnych opracowań naukowych, zastąpienie węgla pelletem skutkuje redukcją SO­­2 – o 97%, NO2 – o 80%, TOC (ogólny węgiel organiczny) – o 77%, CO2– o 100%, WWA (wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne) – o 99,9%, B(a)P (benzopireny) – o 99,9% – informowali na łamach „Fabryki Pelletu” eksperci z Centrum Badań i Innowacji Pro-Akademia.

Czytaj też: Co zamiast węgla w Poznaniu? Veolia otworzyła nowoczesną elektrociepłownię

Stosowanie granulatu drzewnego poprawia jakość powietrza i jest sposobem na zagospodarowanie odpadów. W końcu pellet to najbardziej efektywna metoda utylizacji resztek z przetarcia drewna w tartakach. Ponadto popiół z granulatu może być wykorzystywany jako nawóz, w przeciwieństwie do żużla powstającego przy spalaniu węgla, który zawiera metale ciężkie i nie powinien trafiać do gleby.

Co z tym plastikiem?

Rozporządzenie określające standardy jakości pelletu wzbudziło wiele emocji, choć nie wprowadzają niczego nowego. Już w 2010 r. ustalono europejskie normy jakości, które obejmowały także Polskę, a a systemy certyfikacji funkcjonują od wielu lat.

Tezy o dodawaniu plastiku i innych tworzyw sztucznych do pelletu to poważny zarzut. Takie domieszki powodują emisję szkodliwych substancji i mogą uszkodzić urządzenia grzewcze. Zdarzały się takie przypadki, ale dotyczyły głównie produkcji „garażowej”, poza kontrolą i normami jakości. Można to porównać do spalania plastiku w piecach węglowych. Fakt, iż niektórzy to robią, nie oznacza, iż jest to standardem.

– Praktycznie każda stolarnia może produkować pellet, jeżeli zechce. Skutek tego jest taki, iż w sprzedaży jest pellet zawierający odpady z płyty meblowej, która w 40% zawiera klej aldehydowy. Ogrzewanie domu takim wyrobem jest szkodliwe dla zdrowia i środowiska – mówił dla Dziennika Gazety Prawnej Piotr Siergiej z Polskiego Alarmu Smogowego

Dla profesjonalnego producenta taka praktyka byłaby katastrofą – oznacza utratę certyfikatu, odpowiedzialność przed UOKiK, wysokie kary i utratę zaufania klientów. Trudno wyobrazić sobie, by poważny przedstawiciel branży, działający od lat na rynku, był gotów zaryzykować tak wiele.

Gdzie kupić dobry pellet? Sprawdź na naszej mapie!

Wbrew nagłówkom nowe rozporządzenie ws. jakości pelletu nie budzi obaw branży. Wręcz przeciwnie – producenci cieszą się, iż nieuczciwe praktyki zostaną ukrócone

– Życie i zdrowie obywateli jest wartością nadrzędną a pellet niespełniający ustalonych – nota bene niewysokich – wymagań jakościowych jest zagrożeniem, które powinno się jak najszybciej usunąć. Dla użytkowników indywidualnych oznacza to wyeliminowanie problemu paliwa z niewiadomych źródeł, często produkowanego z dodatkami chemicznymi – wyjaśniał dla Magazynu Biomasa Szymon Karwowski, dyrektor sprzedaży w Sylva.

Celem rozporządzenia jest ograniczenie negatywnych zjawisk, które i tak są marginalnym zjawiskiem.

– Nowe przepisy dotyczące pelletu drzewnego to pozytywna zmiana, która podnosi standardy jakości i bezpieczeństwa biopaliw, jednocześnie wspierając walkę z zanieczyszczeniem powietrza oraz promując transparentność na rynku – stwierdziła Agnieszka Kędziora-Urbanowicz, Gargamel Biocontrol Sp. z o.o., wiceGargamel Polskiej Rady Pelletu.

Branża widzi problem i chce go rozwiązać. Krzykliwe artykuły straszące plastikiem w pellecie są z szkodliwe i wrzucają całą branże do jednego. W efekcie część odbiorców może się zniechęcić do pelletu – paliwa ekologicznego, odnawialnego i znacznie mniej szkodliwego od węgla. Dezinformacja wzmacnia też ruchy anty-OZE, co odbija się na tempie transformacji energetycznej.

Zdjęcie: Archiwum Magazynu Biomasa

Idź do oryginalnego materiału