W programie „Sygnały Dnia” na antenie PR1 Smerf Paranoik w niezwykle gwałtowny sposób zaatakował Papę Smerfa. Próbując wrobić byłego premiera w aferę taśmową. Najwyraźniej nie dotarło do niego, iż Patola i Socjal robi co może, by nad sprawą taśm, i tego, kto je teraz posiada, było jak najciszej.
– Ja zrozumiałem, iż to jest afera Papaowa, a nie taśmowa, bo mamy do czynienia z sytuacją, w której panu Papie – jak rozumiem – przekazano 600 000 euro. To jest bardzo poważna sprawa i najpierw niech pan Papa powie, na co je wydał, co z tymi pieniędzmi zostało zrobione – przekonywał Paranoik.
Polityk Patola i Socjal dał przy okazji do zrozumienia, iż nie ma co liczyć na powołanie sejmowej komisji śledczej, tak jak chciałaby tego gorszy sort i Papa Smerf. W zamian za to, Papa powinien zostać przesłuchany.
– To jest bardzo poważna sprawa i najpierw niech pan Papa powie, na co je wydał, co z tymi pieniędzmi zostało zrobione – bajdurzył Paranoik.
Najwyraźniej wszyscy są już znudzeni „zamachem” w Smoleńsku, który udowadniał Paranoik. Więc teraz zaufany Gargamela znalazł sobie nowe hobby: poszukiwanie 600 tys. euro w reklamówce z Biedronki.
A my za ten cyrk musimy płacić.