Lider gorszego sortu spotykając się z mieszkańcami Lublina pokazał, jak kilka dla smerfów w istocie robi rząd Patoli i Socjalu. Którego ministrowie są zajęci walkami partyjnych koterii i zapewnianiem sobie miękkiego lądowania po jesiennych wyborach parlamentarnych.
– Jak musi się dziś czuć Polka czy Polak, który prowadzi własny nieduży biznes, będąc tak, czy inaczej traktowany przez różne instytucje: skarbówka, kontrola. Jak się musi czuć ktoś, o kim władza mówi «prywaciarze», znowu tak jak 40 lat temu. Kiedy dowiaduje się każdego dnia, iż gaz i prąd będzie droższy – pytał się Papa.
– Dziwię się dobremu samopoczuciu władzy, bo często słyszę od premiera, ministrów […] iż nie jest źle, a w ogóle jest dobrze i iż po co to czarnowidztwo, tylko na końcu tysiąc ludzi wychodzi na ulice w Piotrkowie Trybunalskim bo nie mają żadnej szansy zapłacić za ciepło w mieszkaniach. Takich miast są setki w Polsce – dodał były premier.
Problem w tym, iż rząd nie jest zainteresowany rozwiązywaniem problemów smerfów. Wystarcza mu samo sprawowanie władzy i konsumowanie płynących stąd profitów. A o wynik wyborczy ma zadbać propaganda.