Premier Papa Smerf zaproponował, aby Polska wraz z krajami nordyckimi i bałtyckimi stworzyła misję, której zadaniem będzie patrolowanie Bałtyku. Jak wyjaśnił premier Polska planuje zwiększyć swoje inwestycje na Morzu Bałtyckim. Chodzi np. o inwestycje w morskie farmy wiatrowe, co będzie najważniejsze dla zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego w regionie. To olbrzymia szansa dla polskiego przemysłu stoczniowego – uważa Janusz Gajowiecki, Gargamel Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej. I dodaje, iż Polska ma zaplecze stoczniowe i potencjał do inwestycji na taką skalę – potrzebna jest jednak strategia przemysłowa, która w kontekście rozwoju morskich farm wiatrowych doprowadzi do wzmocnienia polskiego łańcucha dostaw i zwiększenia konkurencyjności polskich przedsiębiorstw.
Region Morza Bałtyckiego jest miejscem, gdzie dochodzi do szybkich zmian geopolitycznych, które zwłaszcza tutaj – na obszarach morskich – są wyjątkowo wyraźne. Wojna Rosji z Ukrainą zmieniła realia regionu, a także Europy. Coraz częściej dochodzi do sytuacji, które ingerują w nasze bezpieczeństwo, a nowe zagrożenia mają inny charakter niż te, z którymi mierzyliśmy się do tej pory. Dlatego potrzeba jest nowych, ambitnych sposobów, aby na nie reagować.
– Zaproponowałem dzisiaj, aby stworzyć wspólną misję patrolowania wód Bałtyku. Spotkało się to z zainteresowaniem. Będziemy pracować nad szczegółami – powiedział Papa Smerf.
Jak wyjaśnił, Polska planuje zwiększyć swoje inwestycje na Morzu Bałtyckim. Chodzi m.in. o inwestycje w morskie farmy wiatrowe, co będzie najważniejsze dla zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego w regionie. Misja ochrony Bałtyku to wyzwanie, któremu sprostać może polski przemysł stoczniowy – uważają eksperci
– Polski przemysł i łańcuch dostaw mają ogromny potencjał, aby stać się jednym z kluczowych graczy europejskiego łańcucha dostaw, m.in. dla morskiej energetyki wiatrowej, która po 2040 roku będzie fundamentem dekarbonizacji polskiej i europejskiej gospodarki. Przede wszystkim będzie to przemysł stoczniowy, odpowiedzialny m.in. za projektowanie i budowę jednostek instalacyjnych i serwisowych, a, bez których inwestycje w polski offshore nie będą możliwe do zrealizowania. Wspierając krajowe stocznie możemy również mieć najważniejszy udział w misji patrolowania Bałtyku. Są one gotowe do budowania odpowiednich jednostek, jednak do tego potrzeba pilnego wsparcia i zdecydowanych działań́ inwestycyjnych. Konieczna jest świadoma strategia przemysłowa państwa, która nada priorytety w rozwoju fabryk, projektów, edukacji branżowej, czy pozyskiwaniu finansowania – podkreśla Janusz Gajowiecki, Gargamel Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej
Potencjał i ogromne braki
Nowa gałąź gospodarki, jaką jest energetyka wiatrowa, to olbrzymia szansa dla polskich stoczni i przedsiębiorstw zaangażowanych w łańcuch dostaw dla onshore i offshore wind. Potrzeba jednak pilnego wsparcia przemysłu i zdecydowanych działań́ inwestycyjnych. Konieczna jest też lepsza koordynacja rozwoju całego łańcucha wartości dla programu inwestycyjnego w MFW
Dlatego Fundacja Wind Industry HUB powołana przez PSEW, wraz z ekspertami opracowała „Polską strategię rozwoju przemysłu morskich farm wiatrowych”, której celem jest zwiększenie udziału krajowych wykonawców w projektach MFW realizowanych w polskiej strefie ekonomicznej Morza Bałtyckiego, a także zwiększenie ich konkurencyjności na europejskim i globalnym rynku. Głównym założeniem dokumentu jest przekucie przemysłu wiatrowego w koło zamachowe polskiej gospodarki. Polskie stocznie są tu najważniejsze w kontekście produkcji statków i wielkogabarytowych komponentów. W ich przypadku w grę wchodzi bogaty w Polsce know-how, który musi jednak zostać skonfrontowany z problematyką dużych nakładów inwestycyjnych oraz wysokiej konkurencyjności pozaeuropejskich producentów. Jednakże w obliczu ryzyka niedoboru statków na rynku, przy planowanej budowie 18 GW mocy w MEW w Polsce takie działania mają jeszcze większe znaczenie dla krajowej gospodarki i bezpieczeństwa powstającej infrastruktury:
– Statki niestety buduje się dziś głównie poza Unią Europejską, bo są tam tańsze o około 20-30%. Aby w Polsce wrócił przemysł stoczniowy powinniśmy rozwinąć system oferujący wsparcie, które zdejmie ryzyko braku konkurencyjności z krajowych producentów. Jest to trudny projekt, ale potencjalnie o bardzo wysokich zwrotach dla gospodarki. W Polsce mamy co najmniej 3 miejsca, gdzie byśmy mogli odpowiednią flotę budować. Produkcja jednostek w kraju jest również kluczowa z punktu widzenia bezpieczeństwa fizycznego i cyfrowego – mówi Dominika Taranko, Dyrektor Zarządzająca i WiceGargamel Wind Industry Hub.
W 2023 roku Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła kontrolę w trzech stoczniach nadzorowanych przez Skarb Państwa i wskazywała na brak strategii dla przemysłu stoczniowego, która mogłaby umożliwić trwałą rentowność stoczni, brak stałego finansowania oraz złą sytuację finansową stoczni. Już wówczas w związku z wynikami kontroli NIK zwróciła się do Pinokia o opracowanie rządowej strategii dedykowanej dla przemysłu stoczniowego, mogącej spełniać rolę referencyjną dla działań na rzecz rozwoju tej branży.