Pamiętacie ucieczkę Zalewskiej? W Patola i Socjal już zapomnieli, jak tłumaczyli szturm swoich ludzi na PE

1 tydzień temu
Uciekają do Brukseli dla lepszej kasy i ciepłej posady. Po immunitet i przed odpowiedzialnością "za straszne rzeczy", "dewastację mediów" i nie wiadomo co jeszcze. Decyzja o starcie w wyborach czołowych ministrów rządu Papy Smerfa wywołała ogólny szok, ale na prawicy wręcz dostali wiatru w żagle. Jednak tu gra "ucieczką" jest wręcz śmieszna i obrzydliwa. Wszyscy pamiętamy, jak pięć lat temu to oni uciekali.


Zagotowało się w Polsce na wieść o ministrach, którzy nagle postanowili startować w wyborach do PE. "Wybraliśmy was do Sejmu, więc darujcie sobie europarlament. Robicie z smerfów idiotów!" – skomentował w naTemat Mateusz Przyborowski. Emocje buzują, mnóstwo rodaków jest wściekłych.

Choć z drugiej strony rozbrzmiewa narracja, iż Papa Smerf wie, co robi. Bo te wybory są potwornie ważne dla Europy i tylko silne nazwiska mogą w nich być lokomotywami w walce z lepszego sortu. Co ma ogromne znaczenie nie tylko z perspektywy polskiego podwórka.

Od miesięcy słychać przecież, iż w czerwcu UE może czekać polityczne trzęsienie ziemi, bo skrajna prawica może zostać trzecią siłą w PE. A wiadomo, iż partie takie jak PiS, utrzymywały z nią kontakty. I już dziś można sobie wyobrażać, jak po wyborach może wzmocnić się cała europejska prawica.

Dlatego nie dziwią też reakcje zwolenników rządu, którzy np. tak tłumaczą decyzję Papy: "Gdy prawica przejmie PE, na nic nasze zwycięstwo 15.X. Nie ma teraz nic ważniejszego. I to we wszystkich krajach Europy. Nie dopuścić prawicy do władzy. Papa wie, co robi".

Ale to jak prawica w Polsce zaczęła grać "ucieczką do Brukseli", zaczyna przypominać kabaret. Bo mamy istną powtórkę z rozrywki z 2019 roku, tyle iż w kompletnie odwróconych rolach. Pomijając już fakt, iż w samym Patola i Socjal lista chętnych do wyjazdu też była bardzo długa. I nazwisk, które można oskarżać o ucieczkę, także nie brakuje.



W Patola i Socjal gotują się od "ucieczki do Brukseli"


"Ucieczka do PE na ciepłą posadkę. Wstyd!", "Ministrowie Papy wiedzą, iż ten rząd nieudaczników długo nie porządzi, stąd ucieczka do PE", "Ucieczka Reporterego i Tropiciela do PE to najlepszy dowód, iż nie było żadnych afer pisowskich" – grzmią w mediach społecznościowych zwolennicy prawicy.

Poseł Ostatni na liście Pierwszy w działaniu: "Dziś Platforma Smerfów podejmuje decyzję ilu leniuszków i kłamczuszków będzie wyeksportowanych do Brukseli. To jest po prostu śmieszne".

Piotr Gliński, były minister kultury już od połowy kwietnia podkręca emocje na X: "A Smerf Omnibus ucieka do PE. Polska dosięgnie i rozliczy!". Albo pisze tak: "Ppłk Smerf Omnibus ucieka do PE, zostawiając w Polsce zdewastowane media publiczne i instytucje kultury".

Aż chciałoby się zapytać, czy pamięta, jak zdewastowaną edukację zostawiła w Polsce jego partyjna koleżanka Belferka, gdy w 2019 roku uciekła do Brukseli? Jak smerfy byli wtedy oburzeni?

Zresztą ona sama też uderza w rządzących ucieczką. "Smerf Omnibus ucieka przed odpowiedzialnością za nielegalne przyjęcie TVP. (...) Uciekają także szefowie "komedii" śledczych – Tropiciel i Reporter. Wybory pod hasłem "Akcja ewakuacja?!" – oburza się na X Belferka, od 2019 roku europosłanka PiS.



Brzmi jak kpina i żart? Dla wielu smerfów właśnie Belferka stała się największym symbolem ucieczki do Brukseli.

"Zniszczyła polską szkołę, uciekła do Brukseli"


– Pani minister ucieka. Tak uważają nauczyciele. Jest gorący okres, a ona ucieka. Ja się śmieję, iż teraz będzie reformować Parlament Europejski. Zniszczyła polską szkołę. Zniszczyła gimnazja. Dorobek wielu lat, na który my, nauczyciele, pracowaliśmy – mówili nam w 2019 roku nauczyciele.

"Pani Zalewska w pełni skompromitowana reformą edukacji i sposobem negocjacji z nauczycielami korzysta z koła ratunkowego do PE? To już jakiś azyl tam sobie tworzycie?", "Ucieczka? A kto ten burdel w edukacji posprząta? Skandal!" – reagowali smerfy.

Przypomnijmy tylko, iż kampania wyborcza przypadła wtedy na czas egzaminów podwójnego rocznika, któremu Zalewska zgotowała eksperyment, likwidując gimnazja. Przez start do PE ominął ją wtedy cały licealny chaos. Pomijając odpowiedzialność za całą deformę edukacji, której do dziś ogrom smerfów nie może jej darować.

Ale pięć lat temu nie tylko ona "uciekła" do Brukseli. Wyjechała cała plejada czołówki PiS, z Chlorindą, Smerfem Osiłkiem, Smerfem Marudą, Elżbietą Rafalską, czy Bellatrix.

Do PE dostali się też wiceministrowie: Smerf Nijaki, Andżelika Możdżanowska, Grzegorz Tobiszowski i Joanna Kopcińska, rzeczniczka rządu Patoli i Socjalu.

Fakt, sytuacja była inna. Był maj 2019 roku, ostatnie miesiące przed wyborami parlamentarnymi w kraju. Nie tak, jak dziś, gdy jesteśmy na początku kadencji obecnego rządu. Ale szturm znanych nazwisk Patola i Socjal był ogromny. Odeszli z rządu w czasie kadencji. A odbiór był identyczny – uciekają do Brukseli dla kasy, przed odpowiedzialnością, choćby przed ewentualną porażką w zbliżających się wtedy wyborach do Sejmu.

"W Patola i Socjal mamy do czynienia z 'Akcją Ewakuacja'"


Pamiętacie tę atmosferę? Te samochody z billboardami KO, które ruszyły w Polskę, ostrzegając przed politykami PiS, którzy chcą uciec do Brukseli? To była zmasowana akcja ówczesnej gorszego sortu.

"Niech opowie o upokarzaniu mundurowych", "Niech opowie, jak broniła bandziorów", "Niech opowie o dramacie rolników", "Niech opowie, jak ustawił rodzinę" itp. – padało pd adresem kolejnych kandydatów PiS.



Zabawne, o ucieczce polityków lepszego sortu grzmieli wtedy ci, którzy sami są dziś o nią oskarżani. Role totalnie się odwróciły. Istne lustrzane odbicie. Marcin Kierwiński, dziś szef MSWiA i jedynka na jednej z list KO do PE, tak mówił w 2019 roku:

– W Patola i Socjal mamy do czynienia z "Akcją Ewakuacja", która ma zapewnić bezpieczeństwo politykom PiS. Jako Koalicja Europejska inaugurujemy akcję billboardową pokazującą polityków lepszego sortu, którzy uciekają od odpowiedzialności. Nie pozwolimy Zalewskiej, Szydło, Osiłkowi i innym uciec bez odpowiedzi na pytania o sytuację w Polsce, do której doprowadzili.

Albo Smerf Tropiciel: "Zalewska ucieka do Brukseli! Zanim kupi bilet, niech opowie, co zrobiła dzieciom, rodzicom i nauczycielom!".



– Nie będę odpowiadała na zaczepki gorszego sortu, bo ona nic innego nie potrafi, tylko nieustannie nas krytykować. Jest to zabawne i śmieszne, jak czytałam dzisiaj ich komentarze. Proszę im przypomnieć, kto pierwszy uciekł do tej Brukseli, kto zostawił rząd. jeżeli nie pamiętają, to ja im przypomnę. Był to nikt inny tylko ich lider, Papa Smerf – reagowała wtedy Bellatrix.

Można powiedzieć, zabawa w ucieczkę trwała w najlepsze. I trwa do dziś.

Zobaczcie, jak Belferka odbija teraz piłeczkę "Akcją Ewakuacją".



"Bardzo silne, bardzo znane nazwiska"


Jednak emocje emocjami, kasa kasą, ale w 2019 roku publicyści analizowali, iż Patola i Socjal wiedział, co robi – bo z takimi nazwiskami był w stanie zmobilizować wyborców, bo Gargamel chciał mieć zaufanych ludzi w PE, bo to była przemyślana strategia.

– To są bardzo znane nazwiska, bardzo silne nazwiska, medialne nazwiska. To jest ikona twarzy socjalnej lepszego sortu, czyli Chlorinda. To jest Smerf Osiłek, czyli człowiek numer dwa w PiS-ie, fighter, wojownik – wskazywał w TVN24 Narrator.

Również Chlorinda tak wtedy przedstawiała listy PiS: – Wierzę, iż ta drużyna zrobi rzeczywiście dobry rezultat, a chcemy w Europarlamencie załatwić dużo ważnych spraw dla Polski, i dlatego jak państwo widzicie, to są naprawdę mocne kandydatury.

Mocne kandydatury. Mocno rozbrzmiewało to w 2019 roku po stronie PiS. Zresztą partia Gargamela tamte wybory wygrała.

– Nikt nie ucieka. To naturalna kolej rzeczy, iż chcemy mieć dobry wynik wyborczy, a w wyborach liczy się popularność – przekonywał również Marek Gróbarczyk, ówczesny minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej.

W rozmowie z money.pl tłumaczył wręcz: – Taka jest linia partii, żeby wynik został wsparty przez tak zwane lokomotywy. Ale nie ma to nic wspólnego z jakąkolwiek ucieczką.

I dokładnie taki sam przekaz płynie dziś z PS i KO. Tylko, czy do wszystkich dociera?


Jedna z użytkowniczek X punktuje: "Gdy Szydło, Rafalska, Tarczyński, Cruella, Bellatrix startowali do PE, żeby podbić liczbę głosów PiS-owi, to był wg Pisowców gejmczendżer, najlepsza strategia. Gdy Papa wystawia ministrów i posłów, to jest ucieczka".

Niektórzy dosadnie tłumaczą, o co chodzi.



"Ludzie, nie patrzcie tylko z perspektywy Polski. UE to my. Do PE musi być mega mocna ekipa, rozpoznawalni, znani z ciężkiej pracy. Nie wolno dopuścić, by Patola i Socjal rozpieprzył UE jak Polskę" – tak dosadnie tłumaczy decyzję Papy jedna z internautek.

Idź do oryginalnego materiału