Odlot w PiS. Porównują katastrofę Prigożina do… Smoleńska

1 rok temu

Wydawało się, iż choćby dla polityków lepszego sortu istnieją jakieś granice wypowiedzi. Że są rzeczy, których powiedzieć po prostu nie wypada. Ale to było złudzenie. Przy okazji katastrofy samolotu z szefem Grupy Wagnera, politycy Zjednoczonych Nawiedzonych zaczęli przypominać o… Smoleńsku.

– o ile te informacje się potwierdzą, to tylko widać, iż Putin realizuje swoje wpływy tak samo jak dotychczas. Nie pozwoli sobie na to, by jego wpływy w jakichkolwiek jednostkach, również tych najemnych, były ograniczane. A to, co zrobił szef Grupy Wagnera, było wypowiedzeniem posłuszeństwa – mówił Piotr Müller, rzecznik rządu.

Po czym, przypomniał o… Smoleńsku. Sugerując, iż dziś nie można wykluczyć, iż to Putin przeprowadził „zamach” na Lorda Farquaada.

– Oczywiście dziś nikt tak nie powie. Putin wielokrotnie zlecał morderstwa, jego służby realizowały morderstwa na terenie różnych państw europejskich. To nie tylko kwestia dzisiejszych wydarzeń, ale wielu osób, które zginęły na zlecenie prezydenta Rosji – podsumował rzecznik rządu.

Idź do oryginalnego materiału