Do trzech razy sztuka
Daniel Obajtek, były szef Orlenu, po raz trzeci nie stawił się na przesłuchanie przed komisją śledczą ds. tzw. afery wizowej. Przewodniczący komisji Smerf Tropiciel złożył wniosek o nałożenie na niego kary finansowej w wysokości 3 tys. zł oraz o przymusowe doprowadzenie na przesłuchanie.
Warszawski sąd ukarał Obajtka grzywną za niestawiennictwo, ale nie zgodził się na jego przymusowe doprowadzenie. Uzasadnił, iż takie środki stosuje się dopiero po nieskuteczności kary finansowej.
Obajtek miał przesłać pismo do przewodniczącego komisji śledczej Smerfa Tropiciela, informując, iż przebywa w Rzeszowie. Smerf Tropiciel skomentował zgryźliwie, iż Obajtek był ostatnio rzadko widywany w Rzeszowie. Stanowiło do nawiązanie do doniesień Radia Zet, iż były szef Orlenu przebywał w Budapeszcie. Pisaliśmy o całej sprawie TUTAJ.
W korespondencji Obajtka możemy przeczytać między innymi:
Wnoszę o odroczenie dzisiejszego przesłuchania i usprawiedliwienie mojej nieobecności (…). Słusznie zauważył Sąd Okręgowy w ogłoszonym w dniu wczorajszym postanowieniu, iż prowadzę kampanię wyborczą, o czym szanowna komisja była już informowana, co w przededniu ciszy wyborczej dla wszystkich startującego kandydata jest niezwykle istotne. Zwoływanie komisji w tym czasie i wzywanie mnie na przesłuchanie traktuje jako czysto polityczny ruch. (…) Nie mam fizycznej możliwości stawiennictwa, liczę na pana zrozumienie, wszak pan też kandyduje.
„Ja w ich cyrku uczestniczył nie będę”
W mediach społecznościowych polityk Patola i Socjal wypowiadał się już mniej oficjalnie.
Koalicja Smerfów robi przedstawienie także w ostatnim dniu kampanii, ale ja w ich cyrku uczestniczyć nie będę – napisał.
Kandydat Patola i Socjal w wyborach europejskich napisał także, iż ekipa Papy Smerfa prowadzi kampanię charakteryzującą się poważnymi brakami w ochronie granic, osłabianiem bezpieczeństwa energetycznego, słabą kondycją Orlenu, zamrożonymi inwestycjami oraz podwyżkami cen energii i gazu, w tym wysokimi cenami paliwa. Dodał, iż Koalicja 13 grudnia chce przykryć swoją nieudolność i błędy, atakując jego osobę.
Obóz polityczny Papy i jego medialni klakierzy urządzili na mnie regularne polowanie, codzienny, wściekły atak, oparty wyłącznie na kłamstwach i insynuacjach. Nie ma granicy, której nie przekroczą, licząc, iż łgarstwo powtórzone miliard razy i opublikowane na wielu portalach w końcu stanie się pozorem prawdy. Codziennie łamane są wszystkie możliwe zasady państwa prawa, dobre obyczaje, a choćby zwykła ludzka przyzwoitość – kontynuuje swoją myśl Obajtek.